Reklama

2015 – czarny rok Realu Madryt

redakcja

Autor:redakcja

05 grudnia 2015, 08:19 • 7 min czytania 0 komentarzy

Kibice Realu Madryt chyba powoli już się przyzwyczajają. W 2015 roku ich klub wykłada się na wszystkich polach. Sportowych, administracyjnych, a nawet lekarskich czy – że tak to ujmiemy – imprezowych. 2015. Jak to ujęli hiszpańscy dziennikarze – „annus horribilis”. Straszny rok. Dwanaście miesięcy pełnych porażek, upokorzeń, a zakończonych być może nawet największą kompromitacją pozasportową w historii klubu. Afera z Czeryszewem to jednak tylko wisienka torcie. Real zaczął się psuć już od początku roku. Sam Florentino Perez potwierdził przed trzema tygodniami, że drużyna rozpoczęła zjazd właśnie w styczniu. Jakie jest jednak źródło tych problemów? Od czego wszystko się zaczęło? I wreszcie – co takiego działo się przez ten rok na Santiago Bernaebeu? Postanowiliśmy uporządkować fakty…

2015 – czarny rok Realu Madryt

STYCZEŃ

Niektórzy po odpadnięciu z Cadiz żartują, że przynajmniej Real od trzech dekad wygrał komplet meczów w Copa del Rey. Poprzednia kampania również była jednak mizerna. „Królewscy” strącili tylko jedną przeszkodę, czyli Cornellę. Ekipa Ancelottiego przewiozła się po outsiderze 4:1 i 5:0. Jednak już po 1/8 finału, czyli po kolejnej rundzie, Real mógł się zacząć koncentrować na lidze i Champions League. 0:2 i 2:2 z Atletico Madryt. I już w styczniu utrata szans na potrójną koronę. Katami Realu zostali najpierw Raul Garcia, Jose Maria Gimenez, a w rewanżu dwie sztuki wbił Fernando Torres.

LUTY

Reklama

Szybko nadarzyła się okazja do rewanżu. Siódmy lutego, Estadio Vicente Calderón i kolejne derby. Demolka. Tiago, Saul, samobój Varane’a i Mandzukić. Atletico wychodziło wszystko – choćby genialna przewrotka Saula, a Realowi nic – czego najlepszym dowodem babol Casillasa. To jednak i tak pół biedy. Jak piłkarze „Królewskich” dochodzili do siebie po takim laniu? W restauracji „In Zalacain” umiejscowionej w dzielnicy milionerów La Finca, gdzie Cristiano z pełną pompą odpalił 30. urodziny. Karaoke, szampan, dziewczyny, 150 gości, w tym m.in. James, Marcelo, Navas i Modrić oraz piosenkarz Kevin Roldan, którego nazwisko zna już każdy kibic w Hiszpanii. Pamiętacie słynne podziękowanie Gerarda Pique podczas świętowania na zakończenie sezonu – „gracias a Kevin Roldan, od ciebie to wszystko się rozpoczęło!”.

MAJ

Liga zakończona z dwoma punktami straty do Barcelony. Champions League? Też zero tituli, jakby to ujął Jose Mourinho. Zespół Ancelottiego odpadł w półfinale z Juventusem. 1:2 i 1:1. Dwa gole Alvaro Moraty skreślonego w Madrycie, za którego powrót dziś wielu kibiców dałoby się pokroić. Sezon bez trofeów, czyli stało się jasne, że włoski szkoleniowiec musiał usłyszeć adios. W tzw. międzyczasie drużyna Real Madrid C została całkowicie zlikwidowana, a Real Madrid Castilla stracił szansę awansu do Segunda División. Nie jest to może jakaś wielka tragedia, ale zawsze lepiej, gdy wychowankowie ogrywają się na zapleczu elity, a nie gdzieś w otchłani hiszpańskiego futbolu.

CZERWIEC

Trzeci czerwca i wszystkie dzienniki wypełniają okładki zdaniem: Rafa Benitez, nuevo entrenador del Real Madrid. Po odejściu Ancelottiego, który nie spełnił oczekiwań, potrzebny był ktoś, kto na nowo wznieci entuzjazm wśród piłkarzy i fanów, tymczasem zatrudniono kogoś, w kogo powątpiewało niemal całe środowisko madridismo. Czy taktyk, spec od rozgrywania meczów „przy tablicy” poradzi sobie z szatnią, która wręcz buzuje od rozbuchanych ego? Czas pokazał, że niekoniecznie.

Reklama

LIPIEC

Te obrazki oglądał cały świat – świecące pustkami Santiago Bernabeu, a na środku murawy przechadzający się i pozdrawiający opustoszałe trybuny Iker Casillas. Człowiek wyśmiewany (często słusznie) za coraz więcej wpadek, ale mimo wszystko olbrzymia legenda Realu. 510 meczów. Pięć mistrzostw. Dwa puchary. Trzy Ligi Mistrzów. To dorobek człowieka, który został wypchnięty z Bernabeu tylnymi drzwiami i który na ostatniej konferencji ledwo zdołał wypowiedzieć, że „przestaje należeć do Realu Madryt”. Jedno z najsmutniejszych pożegnań w historii futbolu – co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. Nie tak powinno się to zakończyć. Tymczasem Benitez prowadzący już treningi w nowym otoczeniu zdążył po raz pierwszy oberwać od Cristiano. Czujne kamery wyłapały, co usłyszał od CR7 po… nieuznaniu jego gola na treningu. – Zawsze widzisz coś nie tak u Portugalczyków! – krzyknął podobno Ronaldo w kierunku nowego przełożonego.

800


CecKgj2SIERPIEŃ

Gdy tasiemiec pt. „David de Gea przechodzi do Realu” zdawał się kończyć, a na lotnisku już czekał prywatny samolot, którym w przeciwnym kierunku miał polecieć Keylor Navas… sprawa kompletnie się rypła. Manchester nie zdołał przesłać wszystkich papierów na czas, w internecie ruszyły fabryki memów, niemal cały świat nabijał się z legendarnego już faksu, a media rozpoczęły analizę – kto nawalił bardziej? Real? Czy może Manchester? Florentino Perez otwarcie zarzucił Anglikom brak doświadczenia. – Nie mogę zrozumieć, że ktoś potrzebuje aż tyle czasu, by przejrzeć umowę – narzekał sternik „Królewskich”. Ta sprawa jednak poniekąd zakończyła się happy-endem. Miejsce między słupkami zajął Navas i w pewnym momencie był chyba nawet najlepszym bramkarzem na świecie. Nie sposób zliczyć, ile punktów Kostarykanin uratował Realowi, co – z drugiej strony – wiele też mówi o tym jak madrycka defensywa ostatnio przeciekała.

WRZESIEŃ

Sezon rozpoczął się dla Realu przeciętnie – od bezbramkowego remisu z Gijón. Potem „Królewscy” zaczęli się stopniowo budzić – zdemolowali Betis (5:0), potem rozgnietli na wyjeździe Espanyol (6:0). Co najważniejsze – nieźle punktowali, ale poza boiskiem atmosfera zaczynała powoli gęstnieć. Szczególnie po niewinnej pozornie wypowiedzi Rafy Beniteza. – Nie mogę powiedzieć, że Cristiano jest najlepszym piłkarzem, jakiego trenowałem – zdobył się na zaskakującą szczerość szkoleniowiec Realu i już dzień później musiał odwoływać te słowa. – Już zdecydowałem: kiedy będziecie mnie pytali, czy Ronaldo jest najlepszym piłkarzem, z jakim pracowałem, będę odpowiadał: „tak, tak, tak” – tak się prezentowało to niecodzienne podłoże konfliktu.

PAŹDZIERNIK

Mijają tygodnie i Benitez podpada kolejnym piłkarzom. Sergio Ramos wychodzi na derby z Atletico z blokadą po urazie barku. Popełnia jednak fatalny błąd, który – broniąc karnego – naprawia Keylor Navas. Po meczu szkoleniowiec otwarcie skrytykuje swojego stopera. – Popełniliśmy prosty błąd, a Atletico dobrze pressuje i żyje z takich pomyłek. Piłkarze nie są głupi. Wiedzą, kiedy popełniają błędy – stwierdził Benitez i momentalnie doczekał się riposty ze strony Ramosa. – Tak samo jak mówi się o moim błędzie, też będzie się mówiło o zmianach, jakich dokonuje trener – odpalił małą bombkę kapitan Realu.

6ae663c19ac0a6b3a258626958d6cfbf-03207-1447114465LISTOPAD

Miesiąc – horror dla madrytczyków. Przypadkowa wygrana po bardzo, bardzo słabym meczu z PSG, Cristiano Ronaldo wyściskujący się z Laurentem Blankiem i puszczający oczko do szejka El-Khelaifiego. Porażka z Sevillą, po której Portugalczyk leci do Londynu na prezentację swojego filmu i z rozbrajającą szczerością przyznaje, że nie pozwoli, by kiepski wynik zepsuł mu dzień. Gdzieś po drodze na światło dzienne wypływa afera Benzemy, która zapewne też zapisze się w historii futbolu. Napastnik Realu grozi swojemu koledze z reprezentacji, że jeżeli ten nie zapłaci 150 tysięcy euro, to kolega Benzemy ujawni taśmę z jego łóżkowymi popisami. Karim zostaje zatrzymany i składa wyjaśnienia, które – jak pokaże przyszłość – okryją go jeszcze większą hańbą. Podobnie zresztą jak wywiad Valbueny, który powie wprost, że tego, co zrobił mu Benzema, on sam nie zrobiłby najgorszemu wrogowi.

Do tego ciągłe problemy z kontuzjami, Sergio Ramos potwierdzający niemal wprost, że drużyna nie akceptuje nowego lekarza oraz pogarszające się relacje Beniteza z Jamesem. Kolumbijczyk miał zadedykować trenerowi swojego gola strzelonego Chile. – To dla tych, którzy twierdzą, że nie jestem w formie – wystrzelił Rodriguez, tłumacząc się później, że chodziło o kolumbijskich dziennikarzy, którzy wytykali mu, że ma nadwagę. Hiszpańska prasa wie jednak swoje.

No i na koniec el clasico, którego nawet nie trzeba przypominać, bo zakończyło się nokautem. 0:4. Kompromitacja Beniteza, który wystawił najbardziej ofensywny skład, jak to tylko możliwe, rezygnując ze swojego ulubieńca Casemiro. Z jednej strony – chwała mu za to, że postąpił odważnie nie przestraszył się rozpędzającej się Barcelony. Z drugiej – właśnie ten animusz i brak konsekwencji go zgubił, bo Real nijak nie potrafił powstrzymać kolejnych szturmów Dumy Katalonii. Jeden z najbardziej jednostronnych klasyków w historii. Do samego końca śmierdziało manitą. Santiago Bernabeu otwarcie zaczęło się domagać dymisji Florentino Pereza, a „Marca” krzyczała z okładki, że kibice oczekują głów.

GRUDZIEŃ

Wysypał się Dani Carvajal. Kontuzja jakich wiele? Nic z tych rzeczy. W Realu zapanowała kompletna plaga urazów. Od początku sezonu aż 16 kontuzji mięśniowych. Nie ma w tym wszystkim przypadku – ktoś ewidentnie źle zaplanował przygotowanie sezonu. Mało? James wściekły za zmianę w 65. minucie z Eibar i coraz więcej kompromitujących faktów na temat Benzemy, którego wykluczenia z kadry domagają się już francuscy politycy. Więcej problemów? Marcelo tweetuje, że jest już w pełni zdrowy i do dyspozycji trenera, po czym nie łapie się do kadry na Getafe. No i na ta wpadka… Ale zaraz, jaka wpadka?! To wręcz historyczna kompromitacja z Cadiz. Utrata szans na zarobienie paru ładnych milionów euro i – co ważniejsze – okazji, by bardziej rotować składem i dawać szansę młodym. Ale przede wszystkim – utrata prestiżu i zbłaźnienie się na oczach całego piłkarskiego świata. Czy ten rok w wykonaniu Realu mógł się doczekać gorszego podsumowania?

i-2

TOMASZ ĆWIĄKAŁA

Najnowsze

Boks

Kolejny freak czy wielka szansa dla boksu? Kim jest Jake Paul?

Szymon Szczepanik
3
Kolejny freak czy wielka szansa dla boksu? Kim jest Jake Paul?
Piłka nożna

Pożegnanie z Boenischem i Sousą, kapitan Piotr i Glik. Mecze o punkty bez „Lewego”

Szymon Piórek
1
Pożegnanie z Boenischem i Sousą, kapitan Piotr i Glik. Mecze o punkty bez „Lewego”

Hiszpania

Hiszpania

Transfer za 126 milionów, a potem frustracje i rozczarowania. Skomplikowane losy Joao Felixa

Michał Kołkowski
2
Transfer za 126 milionów, a potem frustracje i rozczarowania. Skomplikowane losy Joao Felixa
Hiszpania

Wyjątkowe koszulki piłkarzy Valencii. Klub odda hołd ofiarom

Patryk Stec
2
Wyjątkowe koszulki piłkarzy Valencii. Klub odda hołd ofiarom
Hiszpania

Wyjaśnia się przyszłość Alonso. Zabierze ze sobą piłkarza?

Patryk Stec
0
Wyjaśnia się przyszłość Alonso. Zabierze ze sobą piłkarza?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...