Chyba największą kontrowersją w przepisach i interpretacjach do przepisów na zawsze pozostanie przepis o zagraniu ręką w polu karnym. Intencjonalność, nienaturalne ułożenie, zwiększanie obrysu ciała – mnóstwo niejasnych zapisów, które tak naprawdę pozwalają sędziom na pełną dowolność. Idealny przykład – Arajuuri, którego piłka trafiła w rękę, gdy upadał na murawę. Tym razem w podobny sposób mamy wątpliwości co do zagrania Pavola Stano w meczu Termaliki ze Śląskiem. Zostawił tę rękę specjalnie, czy może tak mu się po prostu ułożyła?
Nie. Po prostu nie. Po milionie powtórek, po czterdziestu próbach rozstrzygnięcia naszego werdyktu za pomocą rzutu monetą – odmawiamy zajęcia zdecydowanego stanowiska. Musimy uwierzyć sędziemu Marciniakowi – karny to karny.
Dalej: w meczu Pogoni z Lechią kontrowersji było całkiem sporo, ale przy żadnej z nich nie jesteśmy w stanie jednoznacznie potępić sędziego. Faul Czerwińskiego na Kuświku? Gdyby gwizdnął, pół stadionu krzyknęłoby “aptekarz”. Podobnie pod druga bramką, gdy w “szesnastce” upadał Małecki. Jeśli karne – to dwa, w obie strony. Sędzia wybrał drugą możliwość i w sumie tę konsekwencję wypada docenić. Przyczepiamy się za to do spalonego Frączczaka – na powtórkach NC+ widać było dokładnie, że nie był na ofsajdzie, a wychodził sam na sam. Inna sprawa, że i tak próbował wykończyć tę akcję, dość nieudolnie… Odpuszczamy.
Sporo błędów popełnił za to sędzia w meczu Legia – Górnik Łęczna. Jeśli uznamy, że Szmatiuk nie był faulowany przez Lewczuka, to de facto pozwolimy na zapasy w polu karnym. Tu dajemy punkt dla Górnika. Ale poza tym – jest jeszcze czerwona kartka dla Bednarka za wejście w nogi Pazdana. Trzydziesta minuta, więc Legia prawie godzinę grałaby w przewadze. Zgodnie z naszymi zasadami – uznajemy, że przynajmniej jednego gola by wcisnęli. Efekt? Utrzymujemy zwycięstwo warszawiaków.
Spalony przy drugim golu dla Cracovii… Pan Sławek mówi, że wszystko pięknie, my cały czas mamy wątpliwości, ale sprawa na tyle “centymetrowa”, że odpuszczamy jakiekolwiek weryfikacje. Decyzja zgodna z ideą “promowania ofensywnej gry”, a nade wszystko – chyba jednak na linii rozrysowanej przez NC+ Jendrisek “złapał” się w ciemne pole. Utrzymujemy decyzję sędziego Przybyła.
W środę wolny od błędów był chyba tylko mecz Lecha z Wisłą Kraków. Wtorkowe spotkania były sędziowane o wiele lepiej. Ruch – Korona – bezbłędnie. Termalica – Śląsk – poza sytuacją Stano, może czerwona dla Pawełka, ale poza tym bez wpadek. Górnik – Piast? Może faul na Barisiciu w polu karnym, ale to również naciągane, nie będziemy się tutaj wygłupiać z weryfikowaniem takich sytuacji. Odejmujemy jedynie gola dla Jagiellonii – Świderski był na spalonym. To był jednak drugi gol, końcówka – w tabeli pozostaje zwycięstwo białostocczan.