Reklama

Klich niewidoczny, Przybyłko nieskuteczny. Mecz Kaiserslautern pod lupą

redakcja

Autor:redakcja

22 listopada 2015, 16:00 • 2 min czytania 0 komentarzy

Naprawdę niezły mecz obejrzeliśmy na zapleczu Bundesligi. Kaiserslautern zremisowało z FSV Frankfurt, ale nie zapuszczalibyśmy się w takie klimaty, gdyby nie dwójka naszych chłopaków w wyjściowym składzie tych pierwszych. Kacper Przybyłko i Mateusz Klich do siatki nie trafili, ale szczególnie ten pierwszy pozostawił po sobie całkiem niezłe wrażenie. 

Klich niewidoczny, Przybyłko nieskuteczny. Mecz Kaiserslautern pod lupą

O ile Przybyłko jest pewniakiem od początku sezonu, o tyle Klich do wyjściowej jedenastki przebił się dopiero niedawno. W ostatnim meczu zdobył pierwszą w tym sezonie bramkę. Chcieliśmy przyjrzeć się im obu i wysnuć kilka szybkich wniosków. Fakty są takie, że Klich był niewidoczny, a Przybyłko nieskuteczny. Pierwszy nie potrafił wziąć na siebie ciężaru rozgrywania, a drugi dochodził do sytuacji, ale je marnował, stąd trudno jednoznacznie go ocenić.

Pierwsza połowa była popisem przede wszystkim bramkarzy, szczególnie tego po stronie Franfurtu. Przybyłko miał dwie świetne okazje, z bliskiej odległości. Ten chłopak naprawdę bardzo dobrze czuje się w powietrzu, potrafi przeskoczyć obrońcę i mocno uderzyć, ale dziś górą był jego bezpośredni przeciwnik, czyli bramkarz. Raz popisał się fenomenalną paradą, a drugi raz instynktownie obronił nogami. Mimo nieskuteczności, bo rzeczy należy nazywać po imieniu, Przybyłko zrobił niezłe wrażenie. Był widoczny, aktywny, pokazywał się. Do tego brał udział w akcji, która skończyła się samobójczą bramką, dającą Kaiserslautern remis. To on pociągnął akcję lewą stroną i podał do kumpla, który wrzucił piłkę, a ta odbiła się od wykonującego wślizg obrońcę i wpadła do bramki. Jest wysoki, skoczny, dość szybki. Piłka mu nie przeszkadza. Szkoda, że za tym wciąż nie idą statystyki, bo trzy bramki i asysta w czternastu meczach drugiej Bundesligi nie jest powodem do piania z zachwytu. A należy sobie uświadomić, że wiek juniorski ma już dawno za sobą. Dwadzieścia trzy lata to już ukształtowany piłkarz, którego nie obowiązuje żadna taryfa ulgowa.

O Klichu można napisać niewiele. Naprawdę nic nie przychodzi nam do głowy, poza tym, że na ogół wykonywał stałe fragmenty gry, robił to słabo i z boiska zszedł już w 60. minucie, jako pierwszy. Pięć minut później pojawił się na nim nasz niedawny znajomy, Antonio Colak. I tutaj sytuacja podobna do Przybyłki. Też aktywny, pracujący, może nawet lepiej niż Polak, ale trafiał to w poprzeczkę, to w bramkarza, to sędzia gwizdał spalonego, którego nie było. Forma u obu była, ale treści właściwie żadnej. Skończyło się 1:1 i obie drużyny zostały w dziesiątkę.

Najnowsze

Liga Narodów

Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jak zwolnić trenera, to teraz

AbsurDB
5
Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jak zwolnić trenera, to teraz

Niemcy

Anglia

Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Antoni Figlewicz
5
Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...