Reklama

Lewandowski w Liverpoolu? Doprawdy wspaniały pomysł…

redakcja

Autor:redakcja

12 listopada 2015, 18:51 • 3 min czytania 0 komentarzy

„Lewandowski w Liverpoolu?!” – pytają chórem polskie media. To oczywiście pochodna publikacji brytyjskiego dziennika Daily Mirror, który napisał, że Jurgen Klopp chętnie widziałby Polaka w swojej drużynie. Rzeczywiście, wieki to powód do emocji, zważywszy że podobnej wypowiedzi spodziewalibyśmy z ust jakichś 99 na 100 trenerów z czołowych lig Europy. Słowa Kloppa zaburzyły jednak niektórym pracę synaps i sprawiły, że ci bezmyślnie przepisują od siebie tego hitowego „newsa”. I, jak można wywnioskować z kilku nagłówków, dla niektórych taki transfer jest nawet całkiem prawdopodobny. Nie mamy więc wyjścia i – śladami polskich dzieci spod trzepaków – musimy oddalić to pytanie.

Lewandowski w Liverpoolu? Doprawdy wspaniały pomysł…

Właściwie cały tekst moglibyśmy ująć w następujący sposób:

Lewandowski w Liverpoolu?
Nie.

Zastanawia nas tylko, co w głowach mają dziennikarze, którzy w swoich tekstach prowadzą poważne rozważania na ten temat. Analizują, że przecież Liverpool prowadzi tak ceniony przez Lewandowskiego Klopp, i że kasa na taki transfer z pewnością się znajdzie. Jak widać, elementy tej układanki same wskakują na miejsce, przez co w mądrych głowach zrodziła się myśl: tak, to możliwe. Właściwie zabrakło tu tylko przemyśleń, czy „Lewy” dostosowałby się do stylu gry Lallany i Coutinho oraz czy wygrałby rywalizację z Benteke.

I jeszcze te urocze kontrargumenty, że przeszkodą może okazać się kontrakt z Bayernem do 2019 roku. Ubolewamy, że zniszczymy niektórym marzenia, ale musimy zadać to pytanie: Jaki, kurwa, Liverpool?! Czy dobrze rozumiemy, że panowie dziennikarze, którzy tak chętnie wsadzali „Lewego” w buty głównego faworyta do Złotej Piłki, wpychają go teraz do dziesiątej drużyny Premier League? Czy sugerują, że jest takim bezmózgiem, by zamienić głównego faworyta do wygrania Ligi Mistrzów (przynajmniej według bukmacherów) na drużynę, który na mistrzostwo swojego kraju czeka od ćwierćwiecza? I że Müllera, Robbena czy Neuera powinien wymienić na Hendersona i Sturridge’a? Ciekawe, że nikt nawet nie zastanowił się, co właściwie miałoby przyciągnąć Roberta do Liverpoolu. Piękna historia?

Reklama

Ach, zapomnielibyśmy, koronnym argumentem miałaby tu być osoba Kloppa. Uporządkujmy więc wydarzenia:

– Lewandowski odchodzi z prowadzonej przez Kloppa Borussii do Bayernu, bo chce się rozwijać.
– Lewandowski osiąga życiową formę w Bayernie.
– Lewandowski ma przejść do Liverpoolu, bo tam pracuje Klopp.

Jakkolwiek patrzeć, logika dosyć pokrętna, żeby nie napisać cielochowata. Tym bardziej, że te same media, które umieszczają „Lewego” w Liverpoolu, tuż obok piszą o poważnym zainteresowaniu Realu Madryt. Wiele wskazuje, że przed Robertem twardy orzech do zgryzienia: zostać w Bayernie, pójść do Realu czy pójść do Liverpoolu. Z całego serca życzymy, by sprawy jeszcze bardziej się nie pokomplikowały i po Polaka nie zgłosiło się na przykład Napoli albo Olympique Marsylia. Bo wtedy decyzja mogłaby okazać się zbyt trudna do podjęcia.

Najnowsze

Francja

Dramat 19-letniego argentyńskiego talentu. Na zgrupowaniu zerwał więzadła

Szymon Piórek
1

Komentarze

0 komentarzy

Loading...