Nikt w tym roku nie strzelił więcej goli w Bundeslidze niż on. Pierre-Emerick Aubameyang trafił do siatki 24 razy, a Robert Lewandowski 23. W tym sezonie obaj mają po 13 goli i wydaje się, że to między nimi rozstrzygnie się wyścig o koronę króla strzelców. Kim jest ekstrawagancki reprezentant Gabonu?
POCZĄTKI. Urodził się w Laval we Francji, gdzie przez większość swojej kariery grał jego ojciec. Pierre Aubameyang senior był 80-krotnym reprezentantem Gabonu, występował na pozycji obrońcy. Obecnie pracuje jako scout dla AC Milan, gdzie swoją dorosłą karierę zaczynał właśnie bohater artykułu. W mediolańskiej ekipie spędził cztery lata, jednak nie miał większych szans na przebicie się do silnego wówczas Milanu. Wypożyczano go czterokrotnie do klubów francuskich, w końcu w 2011 roku trafił do Saint-Etienne za niecałe 2 miliony euro. Po tym, jak w trakcie dwóch sezonów zdobył dla Les Verts 37 bramek, zapukali do niego menedżerowie takich klubów jak PSG, Arsenal, Tottenham, Liverpool czy Newcastle. Sam Auba skłaniał się ku transferowi, do czego przyczynić miały się prawne uwarunkowania we Francji. „Nie mogę narzekać na brak pieniędzy, ale 75-procentowy podatek dla osób zarabiających więcej niż milion euro rocznie to przesada” – tak mówił niedługo przed opuszczeniem drużyny z Loary. Ostatecznie Francję zamienił na Niemcy, a Borussia Dortmund zapłaciła za niego bagatela 13 milionów euro.
BUTY. Nie jakieś tam zwykłe, przeciętne, na które pozwolić sobie może każdy zawodowo grający w piłkę. W 2012 roku Aubameyang wykazał się niezłą fanaberią, gdy przed spotkaniem z Lyonem założył warte 3918 dolarów korki wysadzane 4000 małych kryształów Swarovskiego. Z kosztowności ułożone zostało jego nazwisko i numer, a same kryształki były w klubowych kolorach Saint-Etienne. Ostatecznie Gabończyk nie rozegrał w nich meczu. Sędziowie, na prośbę innych zawodników, kazali mu je zdjąć, ponieważ rzekomo ich blask za bardzo rozpraszał innych. Sam Aubameyang z uśmiechem komentował sprawę: „Szkoda w nich kopać mocno piłkę”.
PRZYSPIESZENIE. Zanim dał poznać się jako świetny snajper, był znany głównie właśnie ze sprinterskich umiejętności. Chwalił się faktem, że 30 metrów przebiegł w czasie 3,7 sekundy, co jest wynikiem kosmicznym. Snajper z Dortmundu na podstawie tego twierdził, że jest rzekomo szybszy od samego Usaina Bolta, który na tym samym dystansie osiągnął czas 3.78 sekundy. Fakt supremacji Aubameyanga nie został jednak w żaden sposób udowodniony, zresztą sam zawodnik po pewnym czasie pokrętnie tłumaczył się ze swojej wypowiedzi. W przechwałki Auby tym bardziej trudno uwierzyć, że odrzucił wyzwanie rzucone mu przez niemieckiego sprintera Juliana Reusa, „To kretynizm myśleć, że Aubameyang jest szybszy od Bolta. To czym on się chwali naprawdę mnie denerwuje, chcę bronić honoru lekkoatletów” – mówił zdenerwowany Reus. Dwukrotny mistrz Europy w sztafecie chciał ścigać się na dystansie 100 metrów, jednak ostatecznie do tego nie doszło.
MASKA. Aubameyang zasłynął sposobem celebracji bramki, jakiej chyba nikt przed nim nie pokazywał. Ten zwyczaj rozpoczął jeszcze w barwach Saint-Etienne, a kontynuował go już na niemieckich boiskach. Całe świętowanie, oprócz zakładania na twarz maski Spider-Mana, ubarwiał jeszcze imitacją wypuszczania pajęczyny z ręki, tak jak robił to bohater komiksów Marvela. W ogóle reprezentant Gabonu ma niezłego świra na punkcie komiksowych superbohaterów. W 2013 roku na głowie wyciął sobie słynne logo Batmana, które dodatkowo umieścił z tyłu swojego Lamborghini. Zdarzało się mu też grać z piórami egzotycznych ptaków wszczepionych we włosy, tak jakby same jego fryzury nie były wystarczające oryginalne…
EFEKTOWNOŚĆ. Styl gry Aubameyanga jest niezwykle widowiskowy. Przede wszystkim imponuje on szybkością, co samo w sobie wpływa na odbiór jego gry przez kibiców. Posiada on jednak umiejętności do gry na każdej pozycji w ataku, świetnie wykonuje stałe fragmenty, ma nosa do zdobywania goli seriami. Auba jest świetnym dryblerem, który zwodzenie rywala potrafi połączyć z szybkością, nie jest jeźdźcem bez głowy jakich wielu. W zasadzie ciężko znaleźć gracza, którego nie byłby w stanie pokonać w starciu 1 na 1. Jego klubowy partner Neven Subotić mówi o nim tak: „To jeden z nielicznych zawodników z taką szybkością. Jest bardzo trudny do krycia, nigdy nie chciałbym grać przeciwko niemu i nie znam nikogo, kto by chciał”. Gabończyk imponuje też przeglądem pola godnym rozgrywającego, czego świadectwem jest imponująca liczba 43 asyst. Jakby tego było mało, ciężko się przyczepić do jego warunków fizycznych. Nie jest może szczególnie silny, ale dobrze wykorzystuje swoje 187 cm wzrostu, łącząc to przy okazji z dobrą wydolnością.
PASZPORTY. Aubameyang jako młody zawodnik miał szansę reprezentować różne drużyny narodowe. Po dobrym sezonie 2008/2009, spędzonym na wypożyczeniu w Dijon, dostał propozycję gry w reprezentacji Włoch do lat 19. Powołania jednak nie przyjął, zdecydował się natomiast zadebiutować w reprezentacji Francji U-21. W jej barwach wystąpił w lutym 2009 przeciwko Maroko. To był jednak jego jedyny występ dla Trójkolorowych. Następnym krokiem była już dorosła reprezentacja Gabonu, o czym za chwilę.
AFRYKA. Lider tabeli strzelców Bundesligi zdecydował się odrzucić możliwość gry dla reprezentacji Francji, gdyż chciał tak jak ojciec reprezentować Gabon. Zadebiutował 25 marca 2009 roku i golem przyczynił się do wygranej 3-2. W 2012 roku był uczestnikiem Pucharu Narodów Afryki, którego Gabon był współgospodarzem. Drużyna osiągnęła niespodziewany sukces dochodząc aż do ćwierćfinału, gdzie jednak przegrała 4-5 w rzutach karnych z Mali. Decydująca okazała się jedenastka niewykorzystana przez Aubameyanga… Sam turniej zakończył jednak z trzema bramkami, co było czołowym wynikiem turnieju. W lipcu tego samego roku reprezentował drużynę narodową na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. W pierwszym meczu zdobył bramkę w meczu ze Szwajcarią. Gol ten do dziś jest jedynym zdobytym przez Gabon na Igrzyskach. Aubameyang do tej pory zgromadził w drużynie narodowej 47 występów, w których 19-krotnie pokonywał bramkarzy rywali. Jest też jedynym gabońskim piłkarzem, który wystąpił na boiskach jakiejkolwiek ligi w Niemczech.
NAGRODY. Aubameyang w trakcie kariery zgromadził już całkiem pokaźną liczbę trofeów indywidualnych i drużynowych. W 2009 roku wpisano go na listę największych światowych talentów magazynu World Soccer. Już wtedy jego trener z Dijon Daniel Joseph mówił o nim: „Jego gra jest imponująca, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ma zaledwie 18 lat. Ma wielkie zdolności fizyczne, chęć ciągłego atakowania i dużo czasu na rozwój”. Ten czas spożytkował całkiem dobrze. Został wybrany najlepszym afrykańskim piłkarzem francuskiej Ligue 1 sezonu 12-13, w tym samym roku trafił do Jedenastki Roku Ligue 1. Na kontynencie afrykańskim dwukrotnie zajmował trzecie miejsce w plebiscycie na Najlepszego Afrykańskiego Piłkarza Roku (2013, 2014). W sezonie 14-15 był najlepszym strzelcem i asystentem Borussii, został wybrany najlepszym zawodnikiem klubu z Westfalii. Trafił też do Jedenastki Sezonu Bundesligi. W sezonie 2012-2013 z Saint-Etienne zdobył Puchar Ligi Francuskiej, z Borussią dwukrotnie (2013, 2014) podniósł do góry Superpuchar Niemiec. Kolejne sukcesy wydają się być kwestią czasu.
GOLE. Z nimi Auba jest obecnie kojarzony. „Jego głównym celem jest zdobywanie bramek, zdecydowanie określa się jako ich łowca. Jednak oprócz tego w pełni poświęca się dla zespołu i bardzo cieszy się, gdy jego gra umożliwia zdobywanie bramek innym”. Tak grę Pierre-Emericka określa Tomas Tuchel, który jako opiekun Borussii ma teraz wpływ na rozwój Gabończyka. Już na przywitanie z Bundesligą wpakował trzy bramki Augsburgowi, premierową zdobywając swoim pierwszym strzałem. W okresie, gdy można było już o nim mówić Pan Piłkarz, czyli od sezonu 11/12, ani razu nie zszedł poniżej granicy 15 bramek. W sumie zdobył już 133 gole w 338 meczach. Jego grę docenia też Marco Reus, który w trwającym sezonie usunął się nieco w cień: „Aubameyang zrobił niesamowity postęp. Rozwinął skrzydła i jest w gazie. Ale do tego potrzebuje miejsca i to staramy się mu dać poprzez naszą grę, która angażuje rywali do biegania. To świetna zabawa występować u jego boku. Naprawdę dobrze się rozumiemy”. Oprócz wyjścia z cienia Niemca, Aubameyang zaczyna być też coraz częściej stawiany w jednym szeregu z Lewandowskim. Sam napastnik podchodzi do tego z dystansem: „Lewandowski to aktualnie jeden z najlepszych napastników na świecie. Ja próbuję być tak dobry jak on. Podczas każdego treningu staram się dawać z siebie wszystko, a po zajęciach dbam o regenerację”. Pewności siebie jednak mu nie brakuje. Wyrazem tego jest zakład, w którym założył się z trenerem Tuchelem o to, że strzeli 20 goli w Bundeslidze: „ Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie rozgrywki, to udało mi się już zrealizować ten cel. Ale nasz zakład oparty był niestety tylko na Bundeslidze. Muszę więc jeszcze trochę postrzelać” – zauważa Auba.
Głupi zakład, Panie Tuchel…
MAKSYMILIAN PIĄTEK