Kiedy ostatnio trenerem łódzkiego Widzewa wybrano 26-letniego Marcina Płuskę, słychać było mnóstwo głosów niezadowolenia. Gdy Mariusz Rumak, mając 35 lat na karku, przejmował Lecha – zgodnie krzyczano, że zbyt młody i niedoświadczony. Tymczasem Hoffenheim, klub z Bundesligi, ogłasza, że pierwszy zespół wkrótce poprowadzi nikomu nieznany Julian Nagelsmann. Gość ma 28 lat i zostanie najmłodszym trenerem w historii pierwszej ligi niemieckiej.
Źle idzie w tym sezonie piłkarzom Hoffenheim. Dziesięć meczów i tylko jedna wygrana, mniej punktów nawet od Stuttgartu, przedostatnie miejsce w tabeli. Markus Gisdol zapłacił za te wyniki posadą. Ale za niego Nagelsmann nie przychodzi – zespół przejmuje właśnie Huub Stevens. Trenerska legenda, człowiek od zadań specjalnych, pracował w samych Niemczech w pięciu klubach (w tym sześć lat w Schalke), a ostatnio uratował przed spadkiem Stuttgart. Teraz ma uczynić to samo z Wieśniakami: uporządkować cały bałagan, nie zlecieć poziom niżej.
Kontrakt Stevensa podpisany został tylko do końca sezonu – niezależnie od rezultatów, on dalej pracował tu nie będzie. Od rozgrywek 2016/17 zajęcia z drużyną rozpoczyna młodziutki Nagelsmann. Historia z góry zaplanowana lepiej, niż budżety wielu klubów Ekstraklasy. Plan rozrysowany niczym w korporacji, krok po kroku.
– Jesteśmy świadomi, że to bardzo odważna decyzja z naszej strony. Widzimy w nim jednak tak duży trenerski talent, że zdecydowaliśmy, by dać mu szansę – mówi Alexander Rosen, dyrektor sportowy klubu. Peter Gorlich, który na stanowisko dyrektora wykonawczego został wybrany dwa dni temu, opowiadał dziś o długofalowej polityce Hoffenheim, daleko idących planach i żywym przykładzie myślenia o przyszłości.
Ale powiedzmy sobie szczerze: ta historia to fenomen. Nagelsmann ma 28 lat, nie zdążył zdać wszystkich egzaminów trenerskich, brakuje mu jeszcze części uprawnień i nie posiada właściwie żadnego doświadczenia na podobnym poziomie. Owszem, w przeszłości przez kilka miesięcy był w sztabie szkoleniowym pracującym przy Bundeslidze, ale dotychczas zajmował się dzieciakami w Augsburgu, drużyną U-17 w TSV 1860, a także 19-latkami w Hoffenheim. Tych ostatnich przed rokiem poprowadził do mistrzostwa kraju, ostatnio – do finału. Serwis transfermarkt.de podpowiada jego średnią punktów na mecz: 2,32.
Nieźle, ale… No właśnie, to „ale” wciąż dzwoni nam w głowie. Nagelsmann jest młodszy od Eugena Polanskiego, który jeszcze nie skończył trzydziestki. Aż sami jesteśmy ciekawi tego eksperymentu.