Czasy, w których pod każdym tekstem o Borussii Dortmund przypomina się, że zawodnikami tego klubu są Polacy, chyba odchodzą bezpowrotnie. Z trzech rodaków, jakich mieliśmy jeszcze niedawno, zostało dwóch. A za moment zostanie jeden… Kuba, na kolejne wypowiedzi, że nie chcesz opuszczać BVB, niestety nie ma już miejsca.
O tym, że pozycja Błaszczykowskiego ulega zmianie wraz ze zmianą trenera, mówiło się od początku okresu przygotowawczego. Thomas Tuchel nie stawiał zbyt często na Polaka w meczach sparingowych, nie dawał mu zbyt wiele nadziei na grę. Kiedy posyłał go w bój, ten zdecydowanie nie zachwycał. Jeszcze kilka tygodni temu Kuba na łamach Kickera przekonywał, że lepiej się gra przy większej konkurencji, że nie traci wiary. – O to, czy zagram z Wolfsbergerem, pytać należy trenera – stwierdził wymijająco. Słychać już jednak było opinie, że trener na niego nie liczy.
Trener nie musiał zabierać nawet głosu, bo obecnie podsumowanie meczów z tego sezonu mówi same za siebie:
– Wolfsberger w LE: poza kadrą meczową
– Wolsberger w rewanżu LE: poza kadrą meczową
– Chemnitzer w Pucharze Niemiec: poza kadrą meczową
– Gladbach w lidze: poza kadrą meczową
– Odds BK w LE: poza kadrą meczową
Tuchel prowadził w tym sezonie BVB już w pięciu spotkaniach i ani razu nie zabrał Błaszczykowskiego nawet na ławkę. W podstawowym składzie na prawym skrzydle wychodzili już Reus, Kampl i Hofmann. Oni wygrywają rywalizację z Kubą, a ten ma niewiele argumentów na swoją obronę. Wszystko dlatego, że Tuchel wygrał każdy z pięciu meczów, jego zespół strzelił 16 goli i zrobił to bez najmniejszego udziału Polaka.
Problemy Błaszczykowskiego trwają już jednak od półtora roku. W styczniu 2014 zerwał więzadło krzyżowe i stracił dobrych kilka miesięcy. Zawsze, kiedy wydawało się, że w końcu wraca do gry, miał kolejne problemy zdrowotne. Miniony sezon to z jego strony skromne 602 minuty na murawie w Bundeslidze. Nawet w tym okresie przygotowawczym nie poleciał z Borussią na tournee do Azji z powodu problemów mięśniowych.
Czy to w ogóle było możliwe, by Kuba po niekończących się w ostatnim czasie kontuzjach i bardzo długiej przerwie od gry wrócił na właściwe tory?
On dziś potrzebuje czasu i dobrego miejsca, by się odbudować. Przy takiej konkurencji, jaka panuje w Borussii na skrzydłach i wcześniejszym sygnale od Tuchela, by zainteresować się Xherdanem Shaqirim (wylądował w Stoke) – tutaj to raczej niemożliwe. Michael Zorc, dyrektor sportowy BVB, mówił otwarcie, że w tej kadrze jeszcze zajdą zmiany personalne. Kicker ogłosił z kolei nazwiska tych, którzy w sierpniu mogą odejść z klubu – był wśród nich Kuba. Biorąc pod uwagę, że nie dostał już jakiekolwiek szansy ze słabszymi rywalami w Pucharze Niemiec czy Lidze Europy, trudno się łudzić, że sytuacja się zmieni.
I nasz mały apel: Kuba, spędziłeś w Borussii osiem sezonów, zagrałeś dla tego klubu ponad 250 meczów, ale świat na Dortmundzie się nie kończy. Musisz szybko wrócić do formy, reprezentacja czeka.