Reklama

Po pierwsze: nie spieprzyć najprostszej roboty…

redakcja

Autor:redakcja

06 sierpnia 2015, 11:20 • 3 min czytania 0 komentarzy

Internet aż pęka od tego typu filmików. Kolarz jadący bez trzymanki z rękoma wysoko w górze nagle wyprzedzany przez jakiegoś zdeterminowanego wariata zza pleców. Biegacz odpuszczający finisz i dający się wyprzedzić na ostatnich metrach. Pajacujący bokser powalany jakimś ciosem ostatniej szansy przez rywala w ringu. Nawet najprostszą robotę da się spieprzyć. Nawet wygrywając 3:0 na wyjeździe można wdepnąć w gówno w rewanżu. Co gorsza – o ile o boisko jesteśmy w miarę spokojni, o tyle drżymy o chęć odwetu na Albańczykach…

Po pierwsze: nie spieprzyć najprostszej roboty…

Legia Warszawa podejmuje dzisiaj u siebie FC Kukesi. W teorii to prosta robota. Miękko ogrywamy przebierańców podszywających się pod popularnego rapera, odsyłamy ich do albańskiego raju z dwiema, albo trzema bramkami w bagażu podręcznym, łapiemy kolejne punkty do rankingu i czekamy na dobre losowanie IV rundy dla obu naszych drużyn. To jest teoria, z którą zresztą zgadzają się bukmacherzy. Nikt nie stawia na półamatorów z Albanii, szczególnie po tym, co zaprezentowali w pierwszym meczu. Choć Legia ich nie zdominowała i nie zjadła, nie ulega wątpliwości, że u siebie warszawiacy powinni już puścić hamulce i zrobić regularną demolkę.

Tym bardziej, że stawka jest w sumie całkiem przyzwoita. Awans i tak mają już praktycznie w kieszeni, ale przy zwycięstwie ciułają kolejne punkty do rankingu – a jak bardzo istotne jest rozstawienie, przekonali się lechici trafiając na Bazyleę. Już teraz i Lech, i Legia są niemal pewne rozstawienia w IV rundzie, ale przecież docelowo mierzymy wyżej. Obok rankingu klubowego jest przecież ranking krajowy i – jak przekonuje Andrzej Gomołysek z taktycznie.net – tutaj celem powinny być dwa miejsca w eliminacjach Ligi Mistrzów w 2019 roku. To trudne, ale realne, jeśli będziemy w stanie wprowadzać do fazy grupowej Ligi Europy dwa zespoły każdego sezonu, czyli tak naprawdę: wygrywać to, co wygrywać powinniśmy. Na razie to sfera marzeń, ale… “Grosza do grosza, ziarnko do ziarnka” i tak dalej.

No to teraz czas na obawy. Główna towarzyszy sposobowi powitania Albańczyków. Po tym, jak potraktowano legionistów w albańskim raju, i mówimy tutaj zarówno o piłkarzach, jak i kibicach, nienawistne spojrzenia i zaciśnięte pięści są niemal oczywistością. Boimy się jednak, że Żyleta zapragnie odegrać się w jakiś sposób na przybyszach, którzy u siebie raczej nie błysnęli gościnnością. Nie wiemy, czy trafią się jacyś przyjezdni desperaci (klub nie zamówił dla nich biletów w klatce gości), ale to akurat sprawa drugorzędna. Najbardziej boimy się wszelkich transparentów, okrzyków i przyśpiewek. Po ostatniej krwawej wymianie ciosów między FARE wraz ze Stowarzyszeniem “Nigdy Więcej” i rodzimym futbolem, spodziewamy się, że zbyt głośne beknięcie może zostać zinterpretowane jako rasistowskie, antysemickie, ksenofobiczne i nazistowskie.

Legioniści powinni mieć na uwadze, że jakiekolwiek wrzutki dotyczące miłości do kóz, albo innych albańskich stereotypów mogą mieć większe konsekwencje niż kamień w głowie Dudy. Polska jest pod szczególnym nadzorem, a skoro za nazistowski został wzięty herb Brzegu na fladze Śląska Wrocław – tym bardziej surowo ukarany zostanie jakikolwiek gest nienawiści wobec Albańczyków. I tłumaczenie, że “oni nam przetrącili Dudę” niczego nie da.

Reklama

Taka prosta robota. Nie sprowokować UEFA do wymierzenia jakiejś drakońskiej kary, nie potknąć się na boisku. Wytrzymać 90 minut bez żadnego skandalu, strzelić ze dwie bramki i na browar nad Wisłę. Banalne. Jak spacer po molo, jak jajecznica, jak zrobienie herbaty.

Byle nie wpaść do wody, nie spalić patelni i nie zalać się wrzątkiem…

Fot.FotoPyK

Najnowsze

Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
3
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark
Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
3
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Liga Europy

Liga Europy

Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Michał Kołkowski
40
Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...