Reklama

Arsenal z “nagrodą pocieszenia”. Szczęsny? Bezrobotny.

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

30 maja 2015, 20:10 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jeśli to było pożegnanie Wojciecha Szczęsnego z Arsenalem, to chyba należy napisać, że Polak odchodzi z podniesionym czołem. Stołeczny klub po raz drugi z rzędu zdobywa Puchar Anglii, po raz drugi z naszym człowiekiem między słupkami. Jeszcze nie wiadomo, czy Szczęsny pójdzie śladami Fabiańskiego i mecz na Wembley będzie jego ostatnim, ale mieliśmy prawo dziś przeżywać deja vu. Dlaczego rozpoczęliśmy od „chyba”? Ano dlatego, że bramkarz reprezentacji Polski był przez większość spotkania praktycznie bezrobotny. Błędów nie popełnił, ale też nie miał ku temu okazji. Nawiązując do ostatnich wydarzeń, można nawet powiedzieć – pół żartem, pół serio – że miał czas przemyśleć to i owo.  

Arsenal z “nagrodą pocieszenia”. Szczęsny? Bezrobotny.

Arsenal był zdecydowanym faworytem tego meczu, ale liczyliśmy, że atmosfera prawdziwego piłkarskiego święta towarzysząca finałowi, poderwie do boju drużynę z Birmingham. W drodze na Wembley siedemnasta ekipa Premier League pokonała przecież trzy wyżej notowane drużyny, w tym Liverpool. Szczególne nadzieje wiązaliśmy z – cóż za niespodzianka – Christianem Benteke, maszynką do demolowania bloku defensywnego rywali. Przeliczyliśmy się zarówno w ocenie potencjału drużyny, jak i jej najlepszego strzelca.

Kanonierzy kontrolowali to spotkanie tak, jak kontroluje się – nie przymierzając – psa prowadzonego na smyczy podczas wieczornego spaceru. Momentami daje się mu więcej swobody, ale tylko gdy zachodzi taka potrzeba, jest ona natychmiastowo ograniczana. Arsenal podopiecznym Tima Sherwooda dał jej bardzo niewiele.

The Villans długo zostawali w grze tylko dzięki interwencjom Shaya Givena. Nic nie ujmując Irlandczykowi, to nie wróżyło nic dobrego. Sygnał do rozpoczęcia demolki dał pięć minut przed przerwą Theo Walcott. Anglik zapewne żałuje, że ten sezon już dobiegł końca, ostatnie tygodnie to zdecydowanie jego czas. Kolejne ciosy? Chwilę po przerwie Alexis Sanchez, asystent przy pierwszej bramce, rozwiał wszelkie wątpliwości. Nie tylko co do tego, która z drużyn dziś zwycięży, ale – patrząc w szerszej perspektywie – również co do tego, jak należy oceniać jego pierwszy sezon na Wyspach.

25 bramek i 12 asyst we wszystkich rozgrywkach. Kozak.

Reklama

Rywali dobili jeszcze Per Mertesacker i Olivier Giroud. 4-0, najmniejszy wymiar kary. Można było nawet odnieść wrażenie, że Arsenal nie chce zbytnio znęcać się nad chłopakami z Birmingham. Szlachetnie.

Znów kończą sezon z trofeum, czternastym za kadencji Wengera. Choć to „tylko” Puchar Anglii, swoista nagroda pocieszenia, bo przedsezonowe plany były zdecydowanie bardziej ambitne, a biorąc pod uwagę również ligowe podium, łatka pięknie przegrywających frajerów powoli zaczyna się od Kanonierów odklejać.

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
0
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Boks

Usykowi może brakuje centymetrów, ale nie brak pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
2
Usykowi może brakuje centymetrów, ale nie brak pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]
Hiszpania

Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Aleksander Rachwał
3
Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Anglia

Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Patryk Stec
4
Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...