Dwa tygodnie temu zabawiliśmy się w typowe wróżenie z fusów i rozpisaliśmy wyniki trzech ostatnich kolejek Ekstraklasy. Wyszło nam z nich, że zasadniczą część sezonu w roli lidera skończy Legia, na miejscach spadkowych znajdą się Ruch z Bełchatowem, a z grupy mistrzowskiej wypadnie Podbeskidzie. Nie zmieniamy większości typów na dzisiejsze mecze, ale nie da się ukryć, że w międzyczasie odrobinę się w lidze pozmieniało. Cracovia zwolniła trenera, Pogoń odpaliła pod wodzą Michniewicza, wreszcie potknął się Zawisza. Dziś przed nami multiliga. Osiem spotkań naraz i sporo wciąż do rozstrzygnięcia. Oto nasza wizja, co się zdarzy. Scenariusz na 30. kolejkę. Przy okazji z dokładnym wyjaśnieniem, kto i o co dzisiaj walczy.
1. Legia zapewni sobie pozycję lidera po 30 kolejkach
Kto uważa, że to jeszcze nic nie znaczy, ten jest w błędzie. Stawka jest wysoka.
Drużyna, która skończy dziś na pierwszym miejscu, kolejny mecz z najgroźniejszym przeciwnikiem (czyli Lech z Legią, Legia z Lechem – innych możliwości już nie ma) zagra na własnym boisku. Do tego będzie mieć przewagę, gdyby obie ekipy na koniec sezonu zrównały się punktami.
Wszystko w rękach legionistów – wystarcza im domowa wygrana z Pogonią. Lech nie tylko musiałby pokonać na wyjeździe Podbeskidzie, ale jeszcze liczyć, że Portowcy w Warszawie urwą jakieś punkty. Możliwe, ale nasz scenariusz tego nie zakłada. Typujemy zwycięstwo Legii, które zakończy tę dyskusję.
2. Wisła wskoczy na czwarte miejsce kosztem Śląska
Kolejna kwestia, której nie warto bagatelizować. Nawet jeśli piąty zespół będzie dzielił od czwartego tylko jeden skromny punkcik, różnica kto gdzie skończy jest istotna.
Czwarty zespół Ekstraklasy w rundzie dodatkowej zagra u siebie cztery mecze (zamiast trzech, jak kluby z miejsc 5-8), w tym ten z liderem tabeli. Idzie więc nie tylko o lepszy terminarz, ale również o pieniądze, o ludzi na trybunach. Mecz u siebie z Legią to gwarancja 25 – 30 tysięcy widzów. Żywa kasa.
Pikanterii dodaje fakt, że Śląsk z Wisłą mogą załatwić sprawę między sobą, w bezpośrednim starciu. Kto wygra – ten ma pewne miejsce. Naszym zdaniem, padnie remis, a czwarta pozycja przypadnie Wiśle. Pogoń i Lechia stracą punkty i jej nie dościgną.
Największy spokój w tabeli przed dzisiejszą kolejką mają Jagiellonia i… Korona
3. Podbeskidzie zostanie w strefie spadkowej
Trzy wolne miejsca, czterech kandydatów – tak będzie wyglądać dziś rywalizacja o górną połówkę tabeli. Pewne swego nie mogą być wciąż Pogoń, Lechia, Górnik oraz Podbeskidzie, ale w zdecydowanie najgorszym położeniu są bielszczanie. To oni aktualnie znajdują się pod kreską.
Nasze typy?
Podbeskidzie przegrywa z Lechem
Górnik remisuje u siebie z Zawiszą
Lechia remisuje na wyjeździe w Kielcach
Pogoń przegrywa w Warszawie z Legią
Droga Podbeskidzia jest zdecydowanie najbardziej kręta – nie dość, że samo musiałoby pokonać Lecha, to jeszcze liczyć na pomyłkę któregoś z rywali. Nie widzimy tego. Trzeba będzie pogodzić się z walką o utrzymanie.
4. Łęczna skomplikuje sytuację Piasta
W dolnej połowie tabeli sytuacja jest analogiczna – tu też drużyny z miejsc 9-12 zagrają więcej domowych meczów niż te z lokat 13-16. Szczególnie istotne w tym kontekście jest spotkanie Górnika Łęczna z Piastem i naszym zdaniem to właśnie drużyna Jurija Szatałowa – nawet jeśli wiosną ogląda się ją w wielkich bólach i cierpieniu – wygra i zapewni sobie ten drobny handicap.
Typujemy, że miejsca 9-12 zajmą: Podbeskidzie, Korona, Łęczna i Cracovia. Pasy jeszcze ani razu w tym sezonie nie wygrały dwóch meczów z kolei, ale grając u siebie z Bełchatowem mogą śmiało liczyć, że to się wreszcie zdarzy. Jacek Zieliński nie ma przekonania, że istnieje coś takiego jak efekt nowej miotły… Ale Marek Zub, sądząc po wynikach, wątpi w to jeszcze bardziej.
Prawdopodobieństwo poszczególnych wariantów według 90minut.pl
5. Zawisza nie wyjdzie ze strefy spadkowej
Przeceniliśmy Zawiszę, typując, że zanim tabela zostanie podzielona, zdoła wyjść na przynajmniej 14. miejsce. Każdej drużynie musi przytrafić się zadyszka, zwłaszcza takiej, która od początku rundy punktuje raz za razem. Bydgoszczanom już się przytrafiła, przed tygodniem i a jak dla nas nie wygrają także w Zabrzu. Ruch – 34 punkty, Bełchatów – 31 punktów, Zawisza – 30 punktów…
Oto nasza wizja samego dna tabeli.
***
Generalnie, w przypadku wielu ekip nie warto tym razem recytować „nie oglądamy się na przeciwników, patrzymy na siebie”. Sytuacja jest za bardzo zagmatwana. Śląsk może skończyć dziś zarówno na 3. i na 7. miejscu. Pogoń w najlepszym razie na 5., a w najgorszym na 9. Podbeskidzie może cieszć się z 6. lokaty albo przejmować 11. Wiadomo – mówimy o wyjątkowym pechu albo nieprzeciętnym szczęściu, ale odpowiedni układ wyników może przesunąć niektóre drużyny dość wyraźnie.
Największy spokój ma Jagiellonia. Żaden wynik jej przesadnie nie zaszkodzi. Skończy trzecia albo czwarta, większą liczbę gier u siebie ma już pewną. Jedyną stawką są punkty, które może dzisiaj zdobyć.
Fot. FotoPyK