Reklama

Pokaz siły, którego nie spodziewał się nikt. Nawet Guardiola…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

22 kwietnia 2015, 13:36 • 3 min czytania 0 komentarzy

Torgasmus! – zabawił się tytułem niemiecki Bild, tak jak z piłkarzami Porto zabawił się Bayern. Bawarczycy wczorajszym popisem zatrzęśli wszelkimi opiniami o kryzysie, złym pomyśle Guardioli i zbyt silnym uzależnieniu od dwójki nieobecnych skrzydłowych. My, oglądając regularnie Bayern, też byliśmy krytyczni, bo takiego show to nie spodziewał się nawet sam Pep…

Pokaz siły, którego nie spodziewał się nikt. Nawet Guardiola…

Image and video hosting by TinyPic

Guardiola odetchnął, co – jeśli się przyjrzycie – dobrze widać na zdjęciu w gazecie. I choć pewnie uśmiechał się na doniesienia, że może stracić pracę, jeśli odpadnie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, to zaczynało robić mu się ciepło.

Cztery tygodnie temu Bayern przegrał drugi w lidze mecz, pierwszy przed własną publicznością. Kolejkę później odegrał się w Dortmundzie, ale do samego końca trzymał w niepewności, z jednobramkową przewagą i okazjami przeciwnika. Bawarczycy też w pocie czoła awansowali do półfinału Pucharu Niemiec, zwyciężając dopiero w rzutach karnych, a przed tygodniem złożyli pamiętną wizytę w Porto. Zdziesiątkowani, z długą listą kontuzji i wypowiedziami Pepa, że ma do dyspozycji 16 piłkarzy dali poważną plamę. W Monachium zawrzało nie tylko przez wynik, ale i jego konsekwencje. Rezygnację złożył bowiem lekarz Hans Mueller-Wohlfahrt, który w klubie pracował od 1977 roku. – Po porażce z Porto uznano za winnych sztab medyczny z powodów, których nie rozumiemy – oznajmił.

A Mueller-Wohlfahrt to nie byle gość z pierwszej przychodni, tylko uznany fachowiec, do którego przylatywali wielcy sportowcy z całego świata. To również legenda Bayernu, który rewolucji przeprowadzać nie lubi, stara się trzymać od lat ludzi sprawdzonych i lojalnych. Dopiero Guardiola sprawił, że jedna z tych legend (i trzech innych pracowników, w tym jego syn) złożyła rezygnację.

Reklama

To tylko potwierdza, z jak dużymi problemami zmagał się ostatnio Bayern. Pamiętajcie też chyba o najważniejszym: wypadli Robben, Ribery, Alaba, Schweinsteiger, Benatia i cała reszta. W weekend, jadąc do Hoffenheim, Guardiola chciał trochę porotować składem, ale materiału ludzkiego starczyło mu tylko na cztery zmiany w składzie. Cały czas musi więc atakować niezniszczalnym tercetem Mueller-Lewandowski-Goetze.

I wyobraźcie sobie, że Bayern w takiej atmosferze rozjechał Porto. Że aż sześciu piłkarzy otrzymało od Bilda możliwie najwyższe noty, pozostała piątka – jedno „oczko” niżej. Że ten zespół doprowadził w pierwszej połowie do takiej sytuacji…

Image and video hosting by TinyPic

Bayern zdemolował Porto. To był prawdziwy popis siły: piłkarskiej, fizycznej i mentalnej. Nie było u Niemców ani jednego gościa, który odstawał. Widać to było przez cały mecz, bo wczoraj Bawarczycy na rywala się po prostu rzucili. Ktoś, kto mówi: „wiedziałem, że tak to się skończy”, przesadza. Mógł mieć co najwyżej nadzieję. Bayern – ten bez kluczowych piłkarzy, bez specjalnego pomysłu przy brakujących skrzydłach, z mocno ograniczonymi możliwościami, trochę sezonem już zmęczony – nie wysyłał sygnałów, że taki mecz może mieć w ogóle miejsce.

To była gra na śmierć i życie. Doskonale wiedzieliśmy, jaką rangę ma to spotkanie. Po pierwszym starciu w Porto piłkarze byli moimi bohaterami. Dziś łatwo jest ich kochać – mówił Guardiola. – Jestem szczęśliwy, pracując z tak wyjątkowymi zawodnikami. Nawet nie spodziewałem się, że przed przerwą rozegrają taki mecz.

A w historii Ligi Mistrzów tylko pięciokrotnie zdarzyło się, żeby w pierwszych trzech kwadrans ktoś strzelił pięć goli lub więcej. Bayern uczynił to po raz trzeci.

Reklama

Dziś przypomina nam się również to, że w Monachium niepowodzenie poprzedniego sezonu zdiagnozowali jako zbyt dużą pewność siebie i zbyt szybko osiągnięte cele. Łatwo zdobyte mistrzostwo wprowadziło rozprężenie wśród piłkarzy. Teraz o braku koncentracji nie będzie już mowy. Bayern – nawet, jeśli już w ten weekend zapewni sobie kolejny tytuł – imprezy nie urządzi. Wszyscy mają świadomość, jak było blisko, by ten sezon zakończył się już na ćwierćfinale Ligi Mistrzów. A drużyna udowodniła, że nawet w tak trudnej sytuacji może wyjść obronną ręką. Pokazała, że – choć do gabinetów lekarzy odesłała sporą część piłkarskiej wartości – może być jeszcze mocniejsza.

Postaw w BET-AT-HOME na wygraną Bayernu z Herthą -> KURS: 1.14

Najnowsze

Ekstraklasa

Vuković o meczu z Górnikiem: Najgorszy, odkąd jestem w Piaście

Patryk Stec
0
Vuković o meczu z Górnikiem: Najgorszy, odkąd jestem w Piaście

Niemcy

Niemcy

Kibice starli się z policją przed meczem Bundesligi. Dziewięciu funkcjonariuszy rannych

Aleksander Rachwał
7
Kibice starli się z policją przed meczem Bundesligi. Dziewięciu funkcjonariuszy rannych

Komentarze

0 komentarzy

Loading...