Reklama

Dozwolone od lat 18: mieli więcej kobiet, niż pomieści duży stadion

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

20 kwietnia 2015, 12:35 • 6 min czytania 0 komentarzy

Piłkarze i piękne kobiety. Połączenie oczywiste jak fakt, że po wtorku następuje środa. Oczywiste, ale nie do końca precyzyjne. Piłkarze i cała masa pięknych kobiet – tak to powinniśmy ująć. Tak zwane „Wives and girlfriends” to dziś już osobna gałąź futbolowego przemysłu. Gdyby to wszystko zsumować, to pewnie wyszłoby, że życiu osobistemu piłkarzy poświęca się w mediach niemal tyle samo miejsca co relacjom ze spotkań.

Dozwolone od lat 18: mieli więcej kobiet, niż pomieści duży stadion

Czy to źle? Oczywiście można się na to zżymać, znajdziemy pewnie wiele takich marud. Można też jednak potraktować to jak korbę, za pomocą której cały ten biznes kręci się na niewyobrażalną skalę. Jako fani mocnych historii postanowiliśmy przygotować ranking piłkarskich dupcyngieli. Gości, którzy łącznie mieli więcej kobiet, niż zmieści stadion w trakcie finału Ligi Mistrzów. Nie wszyscy z nich podbili piłkarskie salony. Pochodzą też z różnych epok, ale zamiłowanie do kobiet to przecież pomost łączący piłkarskie pokolenia.

Mieli, czy tylko mówią, że mieli? Tego rzecz jasna nie sprawdzimy, ale cóż – wierzymy im na słowo.

10. GABRIEL AGBONLAHOR

Zaczynamy od angielskiego napastnika, któremu niejeden mężczyzna mógłby pozazdrościć skuteczności. Nawet nie tej strzeleckiej, ale łóżkowej. Spotykał się z trzema kobietami w tym samym czasie. Spoko, znamy większych ogierów. Ale Agbonlahorowi udało się ustrzelić wtedy specyficznego hat-tricka. Wszystkie trzy zaszły w ciąże w tym samym czasie. Nie dorobił się jednak licznego potomstwa (dwie z nich usunęły dziecko).

Reklama

Żeby było śmiesznej, mniej więcej w tym samym czasie gość strzelił trzy bramki Manchesterowi City. Powtarzalność na wszystkich płaszczyznach.

9. ADRIAN MUTU

Piłkarski świat zaczął podbijać jako zakochany w poezji student piątego roku prawa. Jak skończył – wszyscy wiemy. Liczba afer z jego udziałem chyba przekracza liczbę jego ważnych goli, a kilka takich zdobył w swojej karierze. Kobiety? Według relacji znajomych, to nie one go zmieniły. Zrobiła to kasa. Ale panie też odegrały tu swoją rolę.

Dziesiątki lasek publicznie przyznały się do związku z Rumunem. Modelki, prezenterki, gwiazdki porno. Jedna z tych ostatnich wyznała nawet, że jest dramatycznie słabym kochankiem. Mutu w pewnym momencie zapewniał, że niedozwolone środki, które wykryto w jego organizmie, to magiczne pigułki, które miały poprawić jego sprawność seksualną.

Pewne jest jedno. Bardzo dużo wtedy nad nią trenował.

Reklama

8. RYAN GIGGS

Kiedy francuski napastnik Louis Saha powiedział, że połowa piłkarzy to ludzie uzależnieni od seksu, świat nie dowierzał. Jak to połowa? Przecież w szatniach nie brakuje przykładnych mężów i ojców. Popatrzcie na Ryana Giggsa! Na tej piersi powinien zawisnąć szlachecki order. Moralny wzór, któremu już można stawiać pomniki.

A potem wyszło szydło z worka, afera na pół świata. Giggs okazał się jebaką nie z tej ziemi. Gość przez osiem lat sypiał z żoną rodzonego brata i utrzymywał tabun kochanek. Miał setki kobiet. Skończył na terapii, dzięki której miał wysiąść z tego pociągu. No i uratować swoje małżeństwo.

show300x300

7. RONALDINHO

Raczej nie ma uroku typowego playboya – nie nam to oceniać – ale na brak zainteresowania ze strony kobiet nigdy nie narzekał. Jedna z jego kochanek przyznała kiedyś, że Brazylijczyk to najbardziej jurny facet jakiego poznała. Pieszczotliwie nazywała go młotem pneumatycznym. A wyglądała na taką, co trochę w życiu widziała.

Jeśli dodamy do tego relacje prostytutek z jego brazylijskiej posiadłości, otrzymujemy obraz… seksualnej maszyny. Otóż, Ronaldinho, który urządzał najlepsze imprezy w lidze, zawsze miał dbać o to, by jego zabawiało co najmniej pięć kobiet jednej nocy. Nigdy mniej. Człowiek z zasadami!

6. JOHN TERRY

Bohater tysięcy memów. Do każdego tematu powiązanego ze sferą seksualności piłkarzy wrzuca się twarz piłkarza Chelsea. Pamiętacie jak Shakira urodziła syna Pique? Ktoś bystry szybko powiązał fakty i skojarzył, że dziewięć miesięcy wcześniej Chelsea grała na Camp Nou i Terry opuścił boisko przed czasem…

Na złą sławę solidnie sobie zapracował. Jak wielu piłkarzy uwił sobie domowe gniazdko, lecz później wyfruwał z niego regularnie po to, by szukać przygód. Znajdował je bez problemu, m.in. z kobietą Wayne’a Bridge’a lub z 17-latką, z którą został nakryty w swoim Bentleyu. Co tam robili? Raczej nie słuchali ulubionych płyt.

5. CRISTIANO RONALDO

Bożyszcze kobiet. Jak myślicie – nad czyimi łóżkami częściej można zobaczyć jego plakaty – u młodych chłopaków czy dziewczyn? Wydaje nam się, że wynik zakręciłby się w okolicach remisu.

Portugalczyk skrzętnie wykorzystuje swoje warunki. Nie tylko na boisku, ale również w rywalizacji o najlepsze panny. Angielskie tabloidy robią rankingi jego najpiękniejszych partnerek. Cholernie niesprawiedliwe rankingi, bo z reguły poza umowną dziesiątką znajdują się laski, za które dałoby się pokroić około 98 na 100 mężczyzn.

Pozostali dwaj to geje.

4. FRANK WORTHINGTON

Macie prawo nie kojarzyć gościa, ale już przedstawiamy wam jego historię. To piłkarz, który na przełomie lat 60. i 70. robił całkiem sympatyczną karierę na Wyspach. Grał m.in. dla Boltonu i Leicester. W pewnym momencie miał trafić do Liverpoolu, lecz oblał testy medyczne. Badania wykazały nadciśnienie, spowodowane ogromną liczbą aktywności seksualnych. Frank nawet nie zaprzeczał, że jest bawidamkiem. Gdy ktoś zapytał się go, ile miał kochanek, odpowiedział, że przy setce zgubił rachubę. Miał wtedy 23 lata.

Powiedział też jeszcze jedno ciekawe zdanie: – Best chciał, by kochały go wszystkie kobiety. Ja chciałem się tylko z nimi kochać.

show300x300

3. GARRINCHA

Mówi się, że jego największymi pasjami były: piłka, seks, samba i alkohol. Niekoniecznie w tej kolejności? Nawet na pewno nie. Mówi się też, że to historia tragiczna, ale stawiamy pieniądze, że niejeden chciałby zamienić się z nim na życiorysy. Swoja seksualną inicjację – pod presją kolegów – przeżył z kozą w jednej z brazylijskich wiosek, lecz później było już tylko lepiej…

Miłością jego życia była piosenkarka Elza Soares, spędzili razem burzliwe dwie dekady. Beckhamowie tamtych czasów. Garrincha nie był jednak stworzony do monogamii. Jeśli brazylijskie burdele wystawiałyby wtedy karty stałego klienta, to jego portfel zapewne nie mieściłby się do kieszeni. Gdy wylądował w amsterdamskiej dzielnicy czerwonych latarni, myślał, że trafił do raju. Gdyby w okolicy kręcili się działacze Ajaksu, zapewne podpisałby z nimi kontrakt, nie patrząc na nic.

Był płodny zarówno na boisku, jak i poza nim. Trzech synów i jedenaście córek z czterema kobietami.

2. ANTONIO CASSANO

A raczej Antonio Cassanova. Swoją biografię zatytułował: „Powiem Ci wszystko”. Powiedział. Stworzył w niej wizerunek piłkarskiego bon vivanta – faceta, który lubi, lecz – przede wszystkim – potrafi beztrosko używać uroków życia. Piłkarz wyznał, że przez 11 lat przewinęło się przez jego łóżko od 600 do 700 kobiet. Zarachujmy. Wychodzi na to, że Antonio miewał po pięć nowych kobiet w miesiącu. W sumie, do zrobienia.

Czy wpływało to na jego boiskową postawę? Oczywiście że tak. Ale nie w taki sposób, jak może wam się wydawać. – Najlepiej grałem, kiedy mecz poprzedzałem upojną nocą. Kiedyś spędziłem noc ze swoją przyjaciółką, nie spaliśmy do szóstej rano. Później z kolegami z boiska ograliśmy Juventus.

1. GEORGE BEST

Król. Na boisku i poza nim. Przez pewien czas potrafił władać dwoma królestwami, lecz z czasem skupił się tylko na tym drugim. Wystarczy kilka złotych myśli, których – tak na marginesie – był mistrzem, by zrozumieć, dlaczego to numer jeden na naszej liście.

– Wydałem dużo pieniędzy na wódę, kobiety i szybkie samochody. Resztę po prostu przepuściłem.

– W 1969 roku rzuciłem kobiety i alkohol. Było to najgorsze 20 minut w moim życiu.

– Gdybym urodził się brzydki, nigdy nie usłyszelibyście o Pele.

Facet zdobył Koronę Ziemi. I nie chodzi nam tu o góry. Bujał się z co najmniej czterema finalistkami konkursu Miss World.

show300x300

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...