Reklama

Coraz więcej wiślaków wśród badziewiaków…

redakcja

Autor:redakcja

03 marca 2015, 15:51 • 2 min czytania 0 komentarzy

Wisła Kraków coraz mocniej angażuje się w powstawanie jedenastki badziewiaków. Dwa tygodnie temu o angaż poprosił Jankowski, po 21. kolejce Stępiński, a teraz… Teraz w naszej antyjedenastce znalazło się aż trzech podopiecznych Smudy. – To antykrakowski spisek! – krzykniecie zapewne w komentarzach, a nas zastanawia, dlaczego w meczu z Bełchatowem jakość pokazał wyłącznie ten, który nie przeszedł okresu przygotowawczego u Franza, czyli Jović. Pozostali – dramat albo co najwyżej przeciętnie. Tym razem wyróżniliśmy jedynie Sadloka, Dudkę i Brożka, ale Sarki, Boguski czy Uryga też nie dojechali na mecz. Panom piłkarzom radzimy w końcu się ogarnąć, bo trzy kolejki wiosny za nami, a Wisła przypomina 90-latka po przebiegnięciu maratonu.

Coraz więcej wiślaków wśród badziewiaków…

Podobny poziom do wiślaków zaprezentował w weekend cały zastęp obcokrajowców. Josu do Łęcznej załapał się chyba z Erasmusa, Nunes nie zaliczył ani jednej sensownej akcji (to chyba o nim Janukiewicz mówił, że „gramy jak dziady”, co?), Jendrisek ustrzelił hotel Cracovia za stadionem, Badię z Martinezem stłamsił Zawisza, a Bougaidis zawalił mecz Lechii. I właśnie Grekowi po długich negocjacjach powierzamy podpaskę kapitańską, bo to on sprokurował jednego z najgłupszych karnych w tym sezonie. Miejmy nadzieję, że pozostanie Dźwigały w Lechii oznacza, że nie będziemy już dłużej musieli oglądać pana Mavroudisa. Ściąganie takich piłkarzy to jawny sabotaż, który powinien skutkować oskarżeniem o działanie na szkodę firmy. I nie, nie kupujemy tłumaczeń, że to młodzieżowy reprezentant Grecji.

A co u kozaków? Tu – musimy wam się przyznać – mieliśmy spory zgryz przy skleceniu środka pola. Trzech obrońców wypada zostawić (dwóch to jednak przegięcie), a jakiś napastnik też by się przydał. Piech wygryzł więc Kapo i Sa, a na ostatniej prostej musieliśmy niestety zrezygnować z Gergela, Jovanovicia, Dudy i Madeja. Cała czwórka pokazała w weekend klasę. W zasadzie każdy z nich zasłużył, by znaleźć się wśród kozaków, ale z drugiej strony kogo tu odpalić? Świetnego Pawłowskiego? Zaliczającego genialną asystę Wacławczyka? Czy może Małkowskiego, którego każdy kontakt z piłką śmierdzi golem dla Bełchatowa? Sami widzicie. Problem bogactwa, jakiego życzymy sobie co tydzień.

Pf1EQ1O

rddXxOg

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Kozacy i badziewiacy

Komentarze

0 komentarzy

Loading...