Wznowienie Ekstraklasy to dobry moment, by od razu przypomnieć jeden z kluczowych tematów dotyczących piłki nożnej w 2015 roku. Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych. Polityka Ekstraklasy i PZPN-u wobec kibiców. Ich zachowanie na trybunach, ich zachowanie podczas wyjazdów. Jako że po odpaleniu kilku rac przez Legię z hasłem “Kozłowski, przez ciebie palimy za sobą mosty” znów wywiązała się krótka szermierka słowna między miłośnikami i przeciwnikami polskiego stylu kibicowania, przypominamy najciekawsze wydarzenia ubiegłego weekendu na stadionach Bundesligi, francuskiej Ligue 1 oraz Premier League.
Derby Nadrenii
Jeśli nas pamięć nie myli, ostatni mecz Ekstraklasy, na którym doszło do wejścia kibiców na murawę w celu zadymy z policją, ochroną i ich rywalami z sektora gości, to… Wielkie Derby Śląska w 2012 roku. Za moment miną trzy lata od tego incydentu, a trzeba pamiętać, że nawet wtedy owa walka nie była szczególnie spektakularna – chuligani przez dwie minuty wyprężyli muskuły, po czym wrócili na swoje sektory.
Jak widać, choć w Polsce poradzono sobie z tym problemem, nasz zachodni sąsiad nie do końca potrafi skopiować nasze wzorce. Efekt? Podczas weekendowych derbów Nadrenii, w których na stadion Borussii Moenchengladbach dotarła pokaźna grupa fanów z Kolonii, mieliśmy konkretną zadymę na murawie i trybunach.
Zaczęło się niewinnie – od opraw z obu stron. W sektorze gości – z pirotechniką.
Potem zrobiło się ciekawiej…
Mało? Mainz w Dortmundzie. Oczywiście z pirotechniką.
Eintracht Frankfurt z kolei z oprawą roku, choć… też z udziałem pirotechniki. Tę wykorzystano do “napełnienia” trójwymiarowych liter czerwonym dymem. Efekt? Piorunujący.
Rapid Wiedeń zamyka sobie stadion
Narzekamy na krnąbrność rodzimych kibiców? Spójrzmy na Wiedeń. Po listopadowych derbach Rapidu z Austrią, podczas których do tony odpalonej pirotechniki kibice dołączyli pokaz mieszanych sztuk walk na trybunach, austriacki związek wydał jasny komunikat – jeszcze jedna raca i zamykamy wam stadion. Tutaj wspomniane derby:
Kibice Rapidu przez całą zimę zastanawiali się, jak odpowiedzieć na groźbę ze strony związku. Ich riposta chyba nie do końca satysfakcjonuje oficjeli. Komunikat fanatyków z Wiednia? Transparent “przeciwko odpowiedzialności zbiorowej”. Oczywiście w odpowiedniej oprawie.
Jak w szwajcarskim zegarku
Skoro już jesteśmy w tamtych okolicach… Young Boys Berno – Grasshopper Zurych. W sumie nic specjalnego, ale warto odnotować – pirotechnika po obu stronach. Sporo pirotechniki.
Choć nie wypada tutaj nie dodać tego, o czym napisał dziś na swoim fanpage’u facebookowym magazyn “TMK+”. W Szwajcarii kibicują nie tylko “rdzenni” mieszkańcy tych ziem, ale i cała masa imigrantów, szczególnie z krajów byłej Jugosławii. Dlatego wyglądają tak, jak wyglądają.
Kolorowa Francja, smutna Anglia
I na koniec jeszcze szybki flesz z Francji i Anglii. W Ligue 1 – festiwal koloru. Bordeaux z hasłem “All Colors Are Beautiful” nawiązującym do ponadnarodowego skrótu ACAB oraz oprawą z… kolorowych proszków.
Stoke City z kolei w rozgrywkach Pucharu Anglii zaliczyło krótkie spięcie z ochroną i stewardami.
*
A to wszystko w jeden, w dodatku walentynkowy weekend. Ekstraklasa “odpowiedziała” kilkoma racami na Legii, na złość wojewodzie Kozłowskiemu. No i wymownymi transparentami w kierunku samych władz ESA – “nic o nas bez nas”. Chyba warto tego głosu posłuchać – choćby po to, by wspólnie uniknąć tak nieprzyjemnych sytuacji, jak te z Bundesligi.