Wraca liga, trzeba ją jakoś zapowiedzieć. W sumie sami wiemy, co się wydarzy, a co nie, ale co tam – nie zaszkodzi spytać ekspertów. Zrobiliśmy sondę, jakby co, to pretensje do nich. Format 10×10. Dycha pytań – nie wszystkie poważne, ale za to wszystkie ważne. Tyle samo ekspertów. To ludzie różnych profesji, przedział wiekowy 28-65, różnią się ekspresją i podejściem do świata. Łączy ich to, że wszyscy Ekstraklasę ogarniają na bieżąco.
Oddajemy im głos.
1) W której kolejce Legia zapewni sobie mistrzostwo?
Ivan Djurdjević: Pudło. Mistrzostwo zdobędzie Lech.
Stefan Białas: To będzie trwało trochę dłużej. Myślę, że na 2-3 kolejki przed końcem.
Tomasz Frankowski: W żadnej. Chciałbym, żeby w końcu ktoś inny został mistrzem.
Kamil Kosowski: Do końca będzie musiała walczyć.
Przemysław Rudzki: Legii nie pomaga wygrywanie w europejskich pucharach, bo potem pojawiają się problemy z mobilizacją w Ekstraklasie. Rywale w walce o mistrzostwo będą modlić się, żeby przeszli Ajax i grali tam jak najdłużej. Moim życzeniem jest, żeby losy mistrzostwa rozstrzygnęły się w ostatniej kolejce.
Bogusław Kaczmarek: No to widzę, że będą wróżby św. Michała. Powalczą do końca. Oczywiście jeśli Lech się spręży, bo nie sądzę, by Śląsk dał radę.
Andrzej Grajewski: Pięć kolejek przed końcem.
Andrzej Kałwa: W parzystej.
Jacek Krzynówek: Uuu… Mam nadzieję, że nie będą czekać do końca.
Marcin Krzywicki: Oni już zdobyli mistrzostwo.
2) Czy tym razem liga w końcu będzie ciekawsza?
Djurdjević: Mam wielką nadzieję, że tak będzie. Nie jak rok temu, ze o mistrzostwo walczą tylko Legia i Lech.
Białas: Byłaby ciekawsza, gdyby Mila został w Śląsku. Bez niego – oddali tytuł Legii. Zobaczymy, czy w Lechu sprawdzą się ci nowi piłkarze.
Frankowski: Jest dosyć ciekawa, jeśli patrzymy na nią z lekkim przymrużeniem oka.
Kosowski: Naturalnie. Gorsza już być nie może.
Rudzki: Wbrew pozorom tak. Śląsk, Lech i Wisła są drużynami, które przy maksymalnym wyżyłowaniu umiejętności mogą z Legią powalczyć. Dobrze byłoby, gdyby każdy z tej czwórki, na trzy czy cztery kolejki przed końcem, miał równe szanse. Bijatyka i kurz.
Kaczmarek: Będzie, bo kluby poczyniły ruchy transferowe, jakich wcześniej nie było. Przebiliśmy w tym chyba nawet kilka lepszych niż lig, niż nasza. Proszę zauważyć, co się stało w Lechii i – przede wszystkim – w Legii, która nie wyprzedała pół składu przed ligą, a takie wcześniej mieliśmy zwyczaje. Odszedł tylko Bielik, który i tak nie odgrywał wielkiej roli. Będą emocje.
Grajewski: Będzie ciekawsza, ale poziom dalej będzie ten sam. Słaby.
Kałwa: Ciekawsza od czego?
Krzynówek: Jest coraz ciekawsza.
Krzywicki: Podzielą punkty i będzie ciekawie.
3) W której kolejce po raz pierwszy usłyszymy o zmęczeniu sezonem?
Djurdjević: Nie mają prawa tak powiedzieć.
Białas: To by była katastrofa. Po 2-3 kolejce usłyszymy, że boiska nie nadają się do gry. Nie pomoże ani podgrzewana płyta, ani nic innego, bo klimat jest taki, że murawy będą kompletnie zorane.
Frankowski: Po jakichś dziesięciu.
Kosowski: Zaraz po tym, jak się zrobi cieplej.
Rudzki: Pewnie koło piątej-szóstej kolejki, chociaż po cichu mam nadzieję, że ani razu. Nawet jak pomyślą, to może ugryzą się w język i nie powiedzą. Obyśmy mieli mniej Ćwielongów.
Kaczmarek: W Polsce piłkarze mogą być zmęczeni, ale tylko i wyłącznie wypoczynkiem.
Grajewski: Biorąc od uwagę „intensywne przygotowania”, kilka chwil po pierwszym gwizdku. Ale to nic nowego.
Kałwa: W dwudziestej – nie zapominajmy, że „ciężki okres przygotowawczy” to także część sezonu.
Krzynówek: Stawiam na trzecią (śmiech).
Krzywicki: Piłkarze w ogóle nie będą narzekać, taki głód piłki mają!
4) Czego spodziewać się po Lechii (poza rotacją w składzie rzecz jasna)?
Djurdjević: Zespół po raz kolejny budowany od nowa, ale mają fajnego, młodego szkoleniowca. Mogą dołączyć do gry o szczyt.
Białas: Najwyższy czas, żeby się ustabilizowali. Bardzo pozytywne transfery. Nie grozi im spadek, ale wejście do pierwszej ósemki też mało prawdopodobne.
Frankowski: Chciałbym, żeby był to zespół, który dołączy do pierwszej ósemki i trochę zamiesza.
Kosowski: Pozytywnego zaskoczenia. Był przerost formy nad treścią, teraz będzie konkret. Górna ósemka. Niełatwe zadanie, ale oczywiście wykonalne.
Rudzki: Jedną lekcję już pobrali i wiedzą, że nie wystarczy zmiana szyldu. To będzie runda prawdy. Są nazwiska, jest potencjał kibicowski. Kilka wygranych meczów i na stadionie będzie więcej ludzi. To król zimowego okna, ale papierowy. Taki, który sam sobie wystrugał berło, ale jeszcze nie wiadomo, czy potrafi się nim posługiwać.
Kaczmarek: Środki zaangażowane w drużynę, wzmocnienia na konkretne, newralgiczne pozycje (poza środkiem obrony) plus potencjał, który był do tej pory – Lechia może być trzecią siłą na wiosnę.
Grajewski: Wejdą do pierwszej ósemki. A jeśli nie, to ludzie odpowiedzialni za drużynę, powinni sobie poszukać w życiu innego zajęcia.
Kałwa: Tradycyjnie: huśtawki wyników, huśtawki frekwencji i dalszego ciągu „długotrwałego budowania drużyny na miarę czegośtam”.
Krzynówek: Pójdą w górę tabeli. Patrząc na nazwiska, grupa mistrzowska.
Krzywicki: Równiejszej gry. Miejmy taką nadzieję.
5) Czy Cracovia przystąpi do rundy wiosennej z blokiem defensywnym?
Djurdjević: Cracovia to zgoda Lecha, więc życzę im jak najlepiej. Zawsze mają ciekawy zespół i zawsze walczą o utrzymanie. Mam nadzieję, że trener Podoliński będzie w stanie to poukładać.
Białas: Od zawsze mają z tym problem. Kolega nie potrafił naprawić błędów poprzednika, popadali w panikę i tracili bramki. Wydaje mi się, że z Robertem Podolińskim powinno zacząć to funkcjonować.
Frankowski: Ostatnia w tabeli nie jest, więc nie jest najgorzej.
Kosowski: (śmiech)
Rudzki: Jak się nie umie zbudować tyłu, to niech nadrobią przodem. Co do obrony… wydaje mi się, że w przyszłej rundzie też będą musieli radzić sobie bez niej.
Kaczmarek: Nie bądźmy złośliwi – mają przecież obronę (śmiech). Ale czy skuteczną? Pytajcie trenera Podolińskiego. Zakontraktowali Polczaka, Sretenovicia, jakieś ruchy poczynili.
Grajewski: Jeśli nie, to niech jadą pod Częstochowę – tam widziano kiedyś dobrą obronę.
Kałwa: Z jakimś blokiem przystąpi na pewno – tam co chwilę ktoś/coś się blokuje.
Krzynówek: Chyba tak.
Krzywicki: Przystąpi, ale z jakim, to nie wiadomo.
6) Ile punktów zdobędzie Zawisza – trzy czy sześć?
Djurdjević: Sprzedali Masłowskiego, wymielili połowę składu. Trzy.
Białas: Więcej niż sześć. Są skazani na pożarcie. Pogodzili się ze spadkiem. Ilość punktów tak naprawdę nie ma znaczenia.
Frankowski: Czternaście. Życzmy tej sympatycznej drużynie z mniej sympatycznym prezesem, żeby się wykaraskała.
Kosowski: Dwanaście. Czy jestem tego pewien? Miało być z przymrużeniem oka.
Rudzki: Raczej sześć. Murowany kandydat do spadku. Nie przypominam sobie drugiej takiej drużyny, która grała fajną piłkę, coś tam wygrywała i nagle totalnie się wysypała
Kaczmarek: Więcej. Nasza Ekstraklasa to nie Premier League, nie La Liga i nie Serie A, jakieś punkty zrobią.
Grajewski: Ale u kibiców, czy na boisku? Zresztą – i tu, i tu będzie ich za mało.
Kałwa: Pięć. I sześć po podziale na grupy. Albo odwrotnie.
Krzynówek: Sześć. No, może trochę więcej, ale do utrzymania nie starczy.
Krzywicki: Kibicuję chłopakom. Sześć.
7) Kto zajmie miejsce piętnaste?
Djurdjević: Korona Kielce.
Białas: Walka będzie do końca. Teraz liga będzie ciekawa, bo drużyny będą walczyć o pierwszą ósemkę. Potem, w dolnej części tabeli, będzie masakra. Za wyjątkiem Zawiszy, wszyscy będą musieli walczyć o utrzymanie. I do tego te dzielenie punktów, które jest kompletnym idiotyzmem.
Frankowski: Nie chcę nikogo pogrążać.
Kosowski: Przedostatni.
Rudzki: Wierzę, że Ruch zdoła się podnieść. Za dużo tam doświadczonych piłkarzy na spadek. Największe kłopoty będą mieć Korona i Cracovia, ze wskazaniem na tych pierwszych.
Kaczmarek: Sprawa otwarta – według mojej oceny – aż dla 10 zespołów, więc nie będę strzelał.
Grajewski: W maszynie losującej jest wiele drużyn. Na pewno z ligi zleci Zawisza, może Korona, ale zwróćmy uwagę, że piętnaste miejsce nie musi wcale oznaczać spadku.
Kałwa: Ruch. Albo Korona. Hmm… Korona. Albo Ruch.
Krzynówek: Zbyt wiele opcji – nie wiem, nie strzelam.
Krzywicki: Piast Gliwice.
8) Czy Pawłowi Gilowi uda się poprowadzić mecz bez chociażby jednego błędu?
Djurdjević: Też zawsze miałem z nim problemy, ale życzę mu wszystkiego dobrego.
Białas: Kilka lat temu, kiedy się dorabiał, był bardzo dobry. Oby mu się udało podnieść.
Frankowski: Pawłowi Gilowi? Życzę mu tego.
Kosowski: Trzymam za niego kciuki.
Rudzki: Oj, ciężkie zadanie. Nasi sędziowie są problemem. Są kolejki, gdzie w każdym meczu pojawia się błąd, chociaż mam wrażenie, że jesienią i tak więcej rozmawialiśmy o piłce. Oby teraz byli niewidoczni.
Kaczmarek: Życzę mu, żeby nie popełnił żadnego błędu, tak jak przystało na sędziego międzynarodowego.
Grajewski: Sędziowie to nie komputery, które można ustawić na poziom dziesiąty. Będzie ciężko. Byle było uczciwie.
Kałwa: (chichot)
Krzynówek: Piłka – gra błędów. To się nie zdarzy.
Krzywicki: Ciężko z tym było ostatnio, ale trzymam kciuki.
9) Który z napastników strzeli najwięcej goli – Piech, Sadajew czy Janczyk?
Djurdjević: Ale kto to Janczyk? Zaur Sadajew wypali.
Białas: Wierzę w Piecha. Janczyk kiedyś był obiecujący, ale miał inne priorytety.
Frankowski: Stawiam na Sadajewa.
Kosowski: Ożeż kurwa. Nie czekaj, to była moja odpowiedź.
Rudzki: Na pewno nie Janczyk. Najwyższe umiejętności ma Sadajew, ale on jest nieobliczalny. Może kopnąć kogoś z wyskoku w głowę i zostać zawieszonym na dwa lata. Z tej trójki chyba jednak Piech. Do Legii kompletnie nie pasował. Dostał lekcję pokory. On musi regularnie grać i czuć się gwiazdą.
Kaczmarek: Janczyk niech najpierw złapie pierwszoligową prezencję, bo na razie łapie tylko powietrze. Później niech myśli o strzelaniu. Sadajew z kolei niech popracuje nad wewnętrzną równowagą, bo umiejętności ma spore. Piech? Też nie.
Grajewski: Czy to naprawdę są napastnicy?
Kałwa: Piech i bardzo się cieszę, że w pytaniu nie było: „i dlaczego tak uważasz?”, bo nie wiem, dlaczego.
Krzynówek: Ciężko. Powiedzmy, że każdy z nich coś tam strzeli. Największe szanse ma Piech.
Krzywicki: Piech, bo duże siano wyłożyłem na niego w Ustaw Ligę. Wiara!
10) Który z transferów wypali w najbardziej efektowny sposób?
Djurdjević: Masłowski w Legii i Kadar w Lechu.
Białas: Sebastiana Mili. Masłowski będzie zablokowany, bo najlepszym zawodnikiem Legii na tej pozycji jest Ondrej Duda.
Frankowski: Nie znam żadnego. Nie śledziłem okna transferowego, choć słyszałem, że największe od pięciu lat.
Kosowski: Ktoś z Jagiellonii.
Rudzki: Ten okres w Ekstraklasie jest niemal martwy. Katastrofa. Z całym szacunkiem, ale grzejemy się transferem Grendela do Górnika Zabrze. Z ciekawością patrzę na Sebastiana Milę. To jeden z tych, dla których warto kupić bilety i przyjść na stadion. Odciska piętno na drużynie, daj jej coś ekstra. Ten transfer przyćmił wszystkie inne.
Kaczmarek: Bardzo chciałbym, by był to transfer Sebastiana Mili. I w kategoriach sportowych, i marketingowych w celu popularyzacji piłki na Wybrzeżu.
Grajewski: Andre Schuerrle do Wolfsburga. Powiedzmy sobie szczerze – u nas z reguły piłkarze grają słabo i tak będzie też z tymi nowymi. Jedyny transfer, przy którym można powiedzieć „WOW”, to przenosiny Mili do Gdańska. Ale też doszło do niego za późno.
Kałwa: Jeśli Dominik Furman wygryzie ze składu… No dobra – poważnie: Arkadiusz Malarz.
Krzynówek: Może któryś z powrotów do ligi.
Krzywicki: Piotrek Polczak, będzie ciekawie w obronie Cracovii.
Przygotowali: Piotr Borkowski i Mateusz Rokuszewski
Fot. FotoPyK