Reklama

Dlaczego FIFA wojuje z klubem niemieckiej szóstej ligi?

redakcja

Autor:redakcja

12 stycznia 2015, 19:15 • 2 min czytania 0 komentarzy

Wiecie co robi Sepp Blatter, gdy ma akurat przerwę w pracy? Rzuca rzutkami do tarczy, na której głównym motywem jest herb SV Wilhelmshaven, niemieckiego szóstoligowca, na co dzień toczącego zażarte boje z takimi ekipami, jak rezerwy Eintrachtu Brunszwik. Brzmi absurdalnie, ale determinacja, z jaką FIFA stara się zrujnować tę ekipę (bo przecież nie zepchnąć na margines, tam Wilhelmshaven jest od zawsze), naprawdę robi wrażenie.

Dlaczego FIFA wojuje z klubem niemieckiej szóstej ligi?

Posłuchajcie sami: przed sezonem 11-12, FIFA wymusiła na DFB, by ci wlepili Wilhelmshaven 6 punktów karnych. Mimo to, drużynie udało się utrzymać w Regionallidze. FIFA po sezonie wymusiła więc kolejne sześć punktów kary na sezon 12-13, co już wyrzuciłoby klubik z ligi, ale koniec końców znowu los zakpił ze światowej centrali: dwie inne ekipy zbankrutowały, więc Wilhelmshaven znowu zerwało się ze stryczka. Na następny sezon Blatter i spółka przestali bawić się w półśrodki: kazali od razu karnie relegować klub i tyle w temacie. Grozili nawet, uwaga, że Niemcy nie zagrają na mundialu. Ostre zagrywki prawda, tak jakby stawka była ogromna, a o co konkretnie chodzi?

O Sergio Sagarzazu, Argentyńczyka, którego Wilhelmshaven ściągnęło w 2007 roku. Przez półtora roku zagrał 38 razy, szału nie ma, gwiazdą nie został. Głośno zrobiło się o nim dopiero wtedy, gdy River Plate i Atletico Excursionistas zgłosiło się po ekwiwalent za wynagrodzenie, który jak najbardziej im przysługiwał. Trochę to śmieszne, że zespół taki jak River, czyli wielki, prosi małego, a więc Wilhelmshaven o ekwiwalent, w założeniu to prawo miało działać na rzecz najmniejszych, ale cóż: tak wyglądają realia i argentyńskiemu potentatowi w świetle regulaminu należała się kasa.

Oczywiście dla Niemców to było tak mniej więcej z pół budżetu, nie zamierzali więc płacić. Poszli do sądu, raz, drugi, trzeci. Trafili w końcu nawet do Sądu Arbitrażowego (CAS), ale i tu pokazano im drzwi. Wreszcie jednak udało się: sąd w Bremie przyznał im rację, uznając, że zasady FIFA nie idą w parze z prawem Unii Europejskiej.

Rozumiecie już dlaczego Blatter tak mocno wojuje z prowincjonalnym niemieckim klubem? Ano właśnie. Jeśli przegra, będziemy mieli do czynienia z mało korzystnym dla centrali precedensem. To zamach na ich regulamin i prawo, a tego nikomu nie zamierzają puścić płazem. Jeśli sądy krajowe mogłyby uchylać wyroki FIFA, ich władza zachwiałaby się w posadach. Polecamy wam z uwagą śledzić to, co dalej będzie się działo w tej sprawie, bo może być to o wiele bardziej znaczące niż na pierwszy rzut oka się wydaje.

Reklama

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Uczestnik Ligi Mistrzów osłabiony. Reprezentant Niemiec nabawił się kontuzji

Bartosz Lodko
0
Uczestnik Ligi Mistrzów osłabiony. Reprezentant Niemiec nabawił się kontuzji

Komentarze

0 komentarzy

Loading...