Ostatni mecz Bayernu na Allianz Arena w tym roku. Nie było strzeleckiego popisu, nie było też emocji – wystarczyć musiał laser-show po końcowym gwizdku. A sam Bayern, jak to Bayern, rozegrał cały mecz na połowie rywala, zdobył dwie bramki, mocno usypiał, a rozbudził jedynie statystyków. Dziś kolejne liczbowe potwierdzenie, że w tej lidze karty rozdano już dawno.
16 meczów. Zero porażek. 42 punkty. 39 zdobytych goli, czyli średnio 2,44 na mecz. A ile straconych? TRZY! Jeśli ktoś myślał, że Bayern większość rekordów – swoich, rzecz jasna, choćby z ery Heynckesa – ma już poza zasięgiem ten pomylił się przynajmniej w tym przypadku. Kolejny rekord: Rafinha przebywał na boisku przez 1106 minuty bez straty bramki (wcześniej Ballack w 2002/03). Ale tak to właśnie jest, jak jeden zespół oddaje na bramkę 31 strzałów, a drugi oddaje… dwa. Albo co gorsza, kiedy jeden ma do przerwy posiadanie piłki na poziomie 86 proc. i piłkarza (Xabiego Alonso) z 65 podaniami, drugi – 14 proc. i 36 dokładnych zagrań całego zespołu!
POSTAW W ŚRODĘ NA BORUSSIĘ D. (1.83) LUB WOLFSBURG (4.03) W BET-AT-HOME >>
POSTAW W ŚRODĘ NA HOFFENHEIM (3.18) LUB BAYER (2.14) W BET-AT-HOME >>
Freiburg próbował się przed tym meczem jakoś odgrażać, ktoś wysnuł nawet scenariusz, żeby coś w Monachium ugrać. Plan, wiadomo, był prosty: zamurować się jak najszczelniej i spróbować skontrować. Niestety, często wyglądało to tak, że piłkarze Bayernu nie biegali, bo nie mieli gdzie, skoro rywal aż tak głęboko się ustawił, a piłkarze Freiburga nie biegali, bo nie mieli za kim. Dlatego Neuer po raz kolejny robił za środkowego pomocnika.
Bawarczycy, mimo tych liczb, wygrali tylko 2:0. Raz trafił Robben, raz Mueller. Ten pierwszy zdobył już setnego gola w barwach Bayernu w 184. występie. Dorzućcie do tego 65 asyst – nieźle, naprawdę. Mueller z kolei zdążył zmienić na szpicy Lewandowskiego i wbił piłkę do pustej bramki. Sam Lewy obszedł się bez gola, a w przerwie zszedł, bo trochę go panowie z Freiburga przetyrali. Ale to raczej nic groźnego, możliwe, że Polak będzie gotowy i tak na ostatni mecz z Mainz.