Reklama

Pierwsze rozeznanie. Rywal Legii w 10 krokach…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

15 grudnia 2014, 17:55 • 5 min czytania 0 komentarzy

I stało się. Przez ostatnie kilka dni piłkarska Polska pobawiła się typowanie potencjalnego przeciwnika Legii w kolejnej fazie Ligi Europy. Jedni chcieli wielką firmę (np. Liverpool), inni prosili o mniej popularnego i teoretycznie łatwiejszego rywala (np. Aalborg), a Jerzy Dudek sam ze sobą stoczył publiczną debatę na temat, zmieniając zdanie w zależności od medium. I to właśnie były bramkarz reprezentacji Polski – wraz z Łysym z UEFA – zakręcił kulkami. Padło na Ajax Amsterdam.

Pierwsze rozeznanie. Rywal Legii w 10 krokach…

Nasza pierwsza reakcja? Generalnie: na dwoje babka wróżyła, więcej znajdziecie w tym miejscu. Jednak gdy emocje trochę już opadły, wypada przyjrzeć bliżej przyjrzeć się ekipie z Amsterdamu. Oto kilka naszych spostrzeżeń. Nie są one może szczególnie odkrywcze, ale na początek wypada odrobić tę lekcję.

1. Ajax to jedna z ośmiu, która do Ligi Europy trafiła z jej bardziej prestiżowego odpowiednika. Bez dwóch zdań, grupę Holendrzy mieli ciężką: FC Barcelona, PSG, APOEL Nikozja. Milik i spółka rywalizację rozpoczęli udanie: remis 1-1 u siebie z mistrzem Francji, lecz potem zaczęły się schody. Tylko remis na Cyprze (wygrana była konieczna, by myśleć o czymś więcej niż tylko trzecie miejsce w grupie), potem planowe porażki z Barceloną (3-1 i 0-2) i w Paryżu (3-1). Jedyne zwycięstwo podopieczni Franka de Boera odnieśli w ostatnim grupowym spotkaniu.

2. Gdyby spojrzeć na wyniki osiągane przez drużynę z Amsterdamu w europejskich pucharach – powiedzmy na dystansie pięciu ostatnich sezonów, nie ma co grzebać w prehistorii – to…

2013/14: 3. miejsce w grupie LM (za Barceloną i Milanem – o awansie decydował ostatni mecz z Włochami, skończyło się 0-0, a przed Celtikiem). W 1/16 LE wysoka przegrana z Red Bull Salzburg. 1-6 w dwumeczu!

Reklama

2012/13: 3. miejsce w grupie LM (za Borussią Dortmund, Realem Madryt, a przed Manchesterem City). W LE wyrównany dwumecz (2-2) ze Steauą Bukareszt. W karnych lepsi okazali się Rumuni.

2011/12: 3. miejsce w grupie LM (za Realem Madryt i Lyonem – tyle samo punktów co Francuzi, w bezpośrednich meczach dwa razy po 0-0, gorszy bilans bramkowy – a przed Dinamem Zagrzeb). W 1/16 LE lepszy od Holendrów był Manchester United. W dwumeczu: 2-3.

2010/11: w kwalifikacjach do LM – pokonanie PAOK-u Saloniki (4-4 w dwumeczu, liczyły się bramki zdobyte na wyjeździe) i Dynama Kijów (3-2 w dwumeczu). W grupie znów 3. miejsce (za Realem i Milanem, a przed Auxerre). W LE: wygrana z Anderlechtem Bruksela (5-0 w dwumeczu), porażka ze Spartakiem Moskwa (0-4).

2009/10: LE wygrana w fazie play-off kwalifikacji ze Slovanem Bratysława (7-1). W grupie 2. miejsce za Anderlechtem, a przed Dinamem Zagrzeb i Timiszoarą. W fazie pucharowej porażka z Juventusem Turyn w 1/16 finału (1-2 w dwumeczu).

… wielkiego szału nie ma. Owszem – regularna gra w Lidze Mistrzów robi wrażenie. Zdarzyło się im ograć Barcelonę, ograć (i zremisować) z Manchesterem City. Wyjście z grupy czasami było na wyciągnięcie na ręki. Z drugiej strony: na wiosnę bywało różnie. Najczęściej Ajax przewracał się już na pierwszej przeszkodzie. Czasami bardzo poważnej i po walce, ale odpadnięcie ze Steauą, Spartakiem i Salzburgiem chluby Holendrom nie przynosi.

3. W Eredivisie – co oczywiste – taka firma jak Ajax zawsze gra o mistrzostwo. W XXI wieku tylko dwa razy zdarzyło się, by klub z Amsterdamu był poza podium. Przez lata musiał jednak walczyć z potęgą PSV (7 tytułów w latach 1999-2008), co nie wychodziło najlepiej. Ale ostatnio to klub Milika nie ma sobie równych – 4 mistrzostwa padły ich łupem.

Reklama

4. Oczywiście automatycznie pojawiają się pytania o poziom tej ligi. Nie ma się czarować, na przestrzeni ostatnich lat Eredivisie zaliczyła zjazd, spada jej znaczenie w Europie. Obecnie według rankingu UEFA jest to dziewiąta liga w Europie. W zeszłym sezonie wyprzedziły ją rozgrywki na Ukrainie. Niedługo liga holenderska może wypaść z pierwszej dziesiątki europejskiego rankingu. A warto wspomnieć, że jeszcze dekadę temu była to liga z miejsc 6-8, ale – co najważniejsze – z potencjałem, by rozpocząć marsz w przeciwnym kierunku.

5. Co do samego Ajaksu – pierwsze skojarzenie? Młodość. Taka filozofia klubu. Tak wygląda wiek piłkarzy podstawowej ostatnio jedenastki.

Cillessen (25) – van Rhijn (23), Veltman (22), Moisander (29), Viergever (25) – Klaassen (21), Serero (24), Andersen (20) – cShone (28), Milik (20), Kishna (19).

Średnia wynosi tylko nieco ponad 23 lata! Dla porównania Legia, w swoim pierwszym garniturze, czyli z Brzyskim, Dossą i Rado, to przy nich niemalże oddział geriatrii. W jej przypadku średnia wieku w podstawowej jedenastce to prawie 28 lat.

6. Największa gwiazda zespołu? Tak naprawdę ciężko powiedzieć, co nie jest oczywiście żadnym minusem drużyny z Amsterdamu. Najłatwiej byłoby wskazać bramkarza Jaspera Cillessena, brązowego medalistę mundialu. Boiskowym liderem wydaje się być Duńczyk Lasse Schone. To przez niego przechodzi większość ofensywnych akcji. Na pewno w przyszłości klub z Holandii sporo szmalu zarobi na obecnie kontuzjowanym Viktorze Fischerze. Gwiazdą ostatnich tygodni jest oczywiście napastnik reprezentacji Polski Arkadiusz Milik.

7. Nie brakuje jednak głosów mówiących o tym, że by znaleźć największych atut Ajaksu, trzeba opuścić piłkarską murawę i popatrzeć w kierunku ławki rezerwowej. Od 2010 roku zasiada na niej Frank de Boer i – co tu dużo mówić – zrobił ze stołecznej drużyny najlepszą drużynę w kraju. W tym miejscu powoli dochodzi do ściany. A chętnych, by przejąć zdolnego trenera przed sezonem nie brakowało. Inter Mediolan i Tottenham. Te dwie firmy potwierdziły zainteresowanie trenerem Ajaksu.

8. Czy drużyna z Holandii przystąpi do meczu z Legią w najsilniejszym składzie? Pytanie jest zasadne, bo Ajax słynie przecież z produkcji piłkarzy dla najsilniejszych lig europejskich. W kontekście najbliższego okienka najczęściej wspomina się o opuszczeniu klubu przez Niklasa Moisandera i Lasse Schone. Ich kontrakty wygasają 30. czerwca przyszłego roku, to więc ostatnia szansa, by zarobić na nich parę groszy. Poważnie zainteresowane nimi są kluby Bundesligi.

9. Z drugiej strony, Ajax słynie również z tego, że z dużą łatwością zastępuje graczy sprzedawanych za miliony, ze względu na szkolenie ma niesamowitą wręcz zdolność do łatania dziur. Przed tym sezonem drużynę opuścili Blind, de Jong, Poulsen i Bojan, a w ich miejsce – niemalże bezkolizyjnie – wskoczyli następni. Niemalże, bo naiwnym byłoby twierdzić, ze klub w ogóle nie odczuwa ich starty. Ujmijmy to tak – zastępstwo wystarcza, by z powodzeniem walczyć o najwyższe cele w lidze holenderskiej, ale ciągła rotacja sprawia, że ciężko jest zrobić Ajaksowi krok do przodu w Europie.

10. Wylosowanie Legii w Holandii przyjęto z entuzjazmem. Oczywiście nie ma mowy o lekceważeniu drużyny z Warszawy, Ajax nie może sobie na to pozwolić. Frank de Boer szczerze przyznał, ze nie wie nic o mistrzach Polski i wyraził zadowolenie, że w tej fazie rozgrywek jego zespół nie będzie musiał zmierzyć się z Napoli, Dynamem Moskwa czy Zenitem.

Z ciekawości sprawdziliśmy, pierwsze reakcje bukmacherów. Jak oceniają szanse obu klubów? Ajax jest w ich oczach faworytem i to dość zdecydowanym. Kursy na awans holenderskiej drużyny oscylują w okolicy 1.60, a Legii – 2.40.

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
4
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Liga Europy

Liga Europy

Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Michał Kołkowski
40
Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...