Reklama

Czy w Białymstoku istnieje życie bez Daniego Quintany?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

29 września 2014, 11:08 • 2 min czytania 0 komentarzy

Szlagier w Warszawie się już odbył, derby Krakowa zostały rozegrane, mecz Górnika z Lechią również nie pozwalał się nudzić – teoretycznie wszystko, co ciekawe w dziesiątej kolejce Ekstraklasy już za nami. Trzeba się jednak zmusić do jeszcze odrobiny wysiłku. Serię gier kończy spotkanie Jagiellonii Białystok z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Nie ma co się czarować, nie brzmi to zachęcająco. Fajerwerków się nie spodziewamy – chyba, że takich jak tydzień temu w Łęcznej – mamy jednak nadzieję, że obie drużyny wykażą się przyzwoitością i nie zmarnują naszego cennego czasu.

Czy w Białymstoku istnieje życie bez Daniego Quintany?

To nie jest zajebiście wysoko zawieszona poprzeczka. Z jakiej pozycji będą przystępować do jej przeskoczenia?

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK

Niewątpliwie wydarzeniem numer jeden jest transfer, o którym informowaliśmy wczoraj. Quintana jedzie odłożyć na naprawdę godną emeryturą. Oczywiście rozumiemy jego sytuację – najmłodszy nie jest, a taka oferta drugi raz może się nie trafić. Pytanie – co z Jagą?

Jeśli w polskiej lidze możemy w ogóle mówić o uzależnieniu drużyny od wyczynów jednego piłkarza, to przypadek Jagiellonii Białystok i Daniego Quintany chyba najpełniej takowe oddaje. Jaga bez Hiszpana będzie wyglądała jak – nie przymierzając – selekcjoner w różowym szaliku. Co najmniej nieswojo. Przyzwyczailiśmy się już, że ten mikrus z Wysp Kanaryjskich odpowiada za grę ofensywną drużyny z Podlasia. To najlepszy strzelec zespołu w zeszłym sezonie, najlepszy asystent, ogółem: najlepszy piłkarz. Odkąd w styczniu 2013 roku Quintana pojawił się w Białymstoku, opuścił tylko pięć spotkań ligowych, w których padły następujące wyniki:

Reklama

1-2 z Piastem Gliwice, 2-2 z Cracovią, 0-3 z Legią Warszawa, 1-3 z Śląskiem Wrocław, 0-0 z Górnikiem Łęczna.

Dwa remisy i trzy przegrane. Do tego trzeba doliczyć wymęczone zwycięstwo w Pucharze Polski z Chrobrym Głogów. Bez Daniego ani rusz. Trudne zadanie czeka Michała Probierza. Czy ma kim tę wyrwę załatać? To oczywiście pytanie retoryczne. Chyba, że nagle odpali Dzalamidze, ale wybaczcie – szanse na przełom są dość niewielkie.

PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA

Górale lekko ostatnio wyhamowali, nie ukrywamy, że nawet nas ten fakt trochę cieszy. Dlaczego? Ano dlatego, że zwolennicy teorii pod tytułem: „Podbeskidzie w pucharach” – której rozpowszechnianie stało się dość popularne po meczu z Legią – dostali kubeł zimnej wody na głowę. Nie zrozumcie nas źle, doceniamy pracę wykonaną przez Leszka Ojrzyńskiego, ale jeszcze bardziej cenimy zdrowy rozsądek. Mecze z Koroną i Górnikiem pokazały, że cudów nie ma, a w tej drużynie jest jeszcze sporo braków. Walka o załapanie się do grupy mistrzowskiej, to powinien być realny cel stawiany przed piłkarzami Podbeskidzia.

Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
3
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Ekstraklasa

Miał świetną końcówkę roku, teraz przedłużył kontrakt z Górnikiem Zabrze

Patryk Stec
0
Miał świetną końcówkę roku, teraz przedłużył kontrakt z Górnikiem Zabrze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...