Właśnie po takich kolejkach, jak ta, z wyborem jedenastki i antyjedenastki kolejki mamy największe dylematy. Właśnie wtedy, kiedy dochodzi do takich pogromów, jakie Legia sprawiła Łęcznej czy nawet Górnik – Jagiellonii. W takich sytuacjach człowiek musi zastanowić się, kto zasługuje na większe wyróżnienie, a kto na większą naganę. Czy ważniejsze są dwie bramki niewidocznego Jeża czy rozgrywający najlepszy mecz w karierze Poźniak? Czy docenić inteligentnego Babiarza, czy przebojowego i walącego po rękach Wrońskiego? I wreszcie – kto zagrał gorzej – Mierzejewski czy Paweł Zieliński? Da się to w ogóle miarodajnie ocenić? Czasem wypadałoby chyba kozakom i badziewiakom dorzucić ławki rezerwowych…
Ostatecznie rozprawiliśmy się z kilkoma dylematami i podjęliśmy następujące decyzje:
– Pawełek spisał się mimo wszystko odrobinę lepiej od świetnie dysponowanych Malarza i Kamińskiego
– Kędziora kapitalnymi asystami wyrzucił z kozaków niezmordowanego Bastę
– życiowa forma Madeja teraz zrobiła na nas większe wrażenie niż wspomniany Wroński lub do bólu skuteczny Michał Mak
– Dossa Junior to najbardziej kompletny stoper ligi
– Poźniak i Babiarz już nigdy nie zaliczą lepszych meczów. Tak chłopaki, specjalnie was chcemy zmotywować
– Teodorczykowi i Sa wystarczyło 20 minut z hakiem, by zamknąć konkurs.
A takie dylematy towarzyszyły nam przy badziewiakach:
– jak tu nie upchnąć całej jedenastki z Łęcznej?
– jakiego wybrać bramkarza, skoro w zasadzie wszyscy zagrali mniej lub bardziej poprawnie?
– co było bardziej karygodne – pudło Kuświka czy nieudolność Ubiparipa?
– kto zaliczył bardziej „dyskretny” występ – Dzalamidze czy Hamalainen?
– co jest gorsze – pomyłka za pomyłką Zielińskiego czy zagrania ręką Ostrowskiego?
Pytania bez odpowiedzi. Można dyskutować. My zdecydowaliśmy się na taką paczkę: