Dzień Świstaka, a raczej rok, bo przecież ta sytuacja zdarza się w odstępie dwunastu miesięcy. Znowu walczymy o Ligę Mistrzów, znowu rysujemy mapę wstydu, kolejny raz mamy nadzieję na awans, choć tyle było już tych podejść, że można się pogubić. Przed meczem Legii z Celtikiem jeszcze raz wszystko uporządkowaliśmy. Pomyśleliśmy: zrobimy ranking. Zestawienie od największych kompromitacji do meczów, po których nikt miał do naszych klubów pretensji, bo albo było blisko albo przeciwnik zupełnie poza zasięgiem. 17 lat niepowodzeń w pigułce. Zaczynamy od pozdrowień dla pana Maćka.