Reklama

Małecki, Mila, Piech, Podoliński. Kto bohaterem soboty?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

26 lipca 2014, 11:26 • 4 min czytania 0 komentarzy

Ślusarski strzela drugą bramkę z rzędu, Zajac zalicza drugą wpadkę w kolejnym meczu. Dzieją się rzeczy naprawdę nieprzewidywalnie, a to znak, że Ekstraklasa wróciła na dobre. Dzisiejszy rozkład jazdy wygląda całkiem ciekawie – w Szczecinie powalczą o fotel lidera po dwóch kolejkach, w Krakowie ktoś zdobędzie w końcu pierwsze punkty. Na kogo dziś zwrócimy szczególną uwagę? Kandydatów jest sporo, więc nie przedłużając, oto kilka pytań o sobotnie mecze.

Małecki, Mila, Piech, Podoliński. Kto bohaterem soboty?

1. Czy Małecki pójdzie za ciosem?

Szczerze wątpimy. Wprawdzie sezon zaczął – jak na siebie – wyśmienicie, bo zaliczył asystę przy bramce Frączczaka, ale więcej w tym przypadku niż wyrachowanej gry. Asysta to tylko z nazwy, bo było to krótkie podanie w bocznym sektorze boiska, a nie otwierające zagranie (mówi o tym sam Małecki), ale cóż – statystycy postawili kreskę w odpowiedniej rubryce. Może teraz czas na gola? Niedługo minie dwanaście miesięcy, odkąd ostatni raz trafił do siatki rywala (jeszcze w barwach Wisły w meczu z Jagiellonią), więc najwyższy podjąć próbę. Chociaż tyle.

2. Gdzie zagra Frączczak?

Ostatnio cytowaliśmy wam Juergena Kloppa, który mówił, że mając takiego zawodnika jak Grosskreutz, który może zagrać na sześciu pozycjach – jego kadra nie liczy 23 zawodników, a 29. To podobnie jest z Frączczakiem w Szczecinie. Boki obrony, boki pomocy, wysunięty napastnik, podwieszony napastnik. Do wyboru, do koloru. Uniwersalność często jest przekleństwem zawodników, ale przy tak wąskiej kadrze Pogoni – Frączczak ma zawsze pewny plac. Dziś wraz ze Zwolińskim będzie starał udowodnić się, że w Szczecinie istnieje życie bez Marcina Robaka.

Reklama

3. Kto na stałe wskoczy w buty Marco?

Kto będzie liderem Śląska? Po pierwszej kolejce kandydatów mamy co najmniej trzech – naturalnego, sztucznego i lekko niespodziewanego. Sebastiana Milę, Flavio Paixao i Roberta Picha (koniecznie w tej kolejności). Kto więc weźmie na siebie ciężar gry w trudnych momentach? Wątpimy, by był to ten, który nosi opaskę. Raczej ktoś z pozostałej dwójki. Pich po przepracowaniu całego okresu przygotowawczego wygląda wyśmienicie, Sebastian Mila – niewiele gorzej.

4. Czy Celeban zagra od pierwszej minuty?

Kłopoty bogactwa to w Śląsku pewne novum, ciekawe jak Pawłowski wybrnie z tej sytuacji. Na dłuższą metę Celebana na ławce trzymać raczej nie wypada, ale na razie blok obronny prezentuje się solidnie. W grę wchodzi ustawienie 3-5-2, z Celebanem w roli jednego ze stoperów i Zielińskim oraz Dudu ustawionym wysoko po bokach. Wątpimy jednak, by „Ted” zaryzykował taką grą w Szczecinie. Celeban w kolejce do składu musi swoje odstać.

5. Czy w Szczecinie zatrzymają Pawłowskiego?

Trenera Pawłowskiego, rzecz jasna. Gdyby stworzyć tabelę Ekstraklasy od momentu, gdy drużynę Śląsku przejął „Ted”, to byłaby ona… na podium. Fakt – drużyna z Wrocławia grała w grupie spadkowej, w której o punkty było trochę łatwiej, ale to i tak niezły wynik. Ledwie dwa punkty za plecami Legii i Lecha. Może Śląsk powalczy więc o coś więcej niż czołowa ósemka?

Reklama

6. Czy Podoliński będzie konsekwentny?

Twardy orzech ma do zgryzienia nowy trener Pasów. Debiut w Ekstraklasie wypadł mizernie, piłkarze Górnika mieli całe kilometry wolnej przestrzeni na skrzydłach i przy odrobinę lepszej skuteczności Madeja, mogli Cracovię wystrzelać. Na jednej szali mamy więc firmowe ustawienie młodego trenera, a na drugiej… zdrowy rozsądek, bo do Krakowa po udanym treningu strzeleckim w drugiej połowie meczu w Irlandii przyjeżdża Legia. Zmiany nie są wykluczone.

7. Czy Rymaniak zastopuje Piecha?

Jeszcze do niedawna koledzy klubowi, dziś zagrają przeciwko sobie. Obaj utrzymali się w Ekstraklasie, choć ich drużyna spadła poziom niżej. Piech wskoczył nawet do najlepszej drużyny w Polsce. Wracając do pytania, coś nam mówi, że Rymaniak Piecha nie zatrzyma. Po prostu niewielu jest w Ekstraklasie napastników, których pan Bartosz zatrzymać by potrafił.

8. Czy Berg odpali maszynę losującą?

Skład Legii jest ostatnio bardzo nieprzewidywalny – trener Berg bawi się w rotację, to dopiero początek sezonu, a w Legii zagrało już w oficjalnych meczach 27 zawodników. Zapachniało nawet trochę – wysyłającym powołania na prawo i lewo – Nawałką. Norweg zapłacił za to dość wysoką cenę – ujadanie opinii publicznej, przegrany Superpuchar i trzy ligowe punkty, ale można też doszukać się pozytywów. Trochę na siłę, ale zawsze. Na przykład prowadzenie tzw. selekcji negatywnej. Szansę z Bełchatowem dostał na przykład Dwaliszwili i wiemy już, że u niego po staremu. Czyli na wiele Legii się nie przyda. Tak więc maszyna będzie pracować nadal, ale będzie losować spośród mniejszej liczby piłkarzy.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
21
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...