Reklama

Sędziowskie pomyłki, kolejka po kolejce

redakcja

Autor:redakcja

12 maja 2010, 11:34 • 3 min czytania 0 komentarzy

Ponieważ jest mnóstwo dyskusji, kiedy i komu pomogli w tym sezonie sędziowie, postanowiliśmy zrobić mały wykaz – kolejka po kolejce. Kilku meczów, takich zakończonych bardzo wysokim zwycięstwem jednej z drużyn w ogóle nie analizowaliśmy, uznając, że wpływ sędziów był niewielki. Czasami oczywiście trudno przewidzieć, jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby arbiter nie podyktował rzutu karnego w pierwszej połowie albo uznał prawidłową bramkę (np. mecz Lech – Śląsk). Jest to w dużej mierze wróżenie z fusów i zabawa. Ale i tak daje to pewien obraz.

Jeśli przy drużynie piszemy -3, to oznacza, że tyle punktów zabrał jej sędzia. A już +2 – tyle dzięki sędziemu zyskano.
4. kolejka
Mecz Cracovia – Lech (1:0). Sędzia nie dyktuje karnego za faul na Kikucie. Ponadto niesłusznie odgwizdany spalony Roberta Lewandowskiego.
Bilans: Lech -1 lub -3.

6. kolejka
Mecz Jagiellonia – Lech (2:3). Przy stanie 2:0 sam na sam, ze sporą przewagą nad obrońcami wychodzi Tomasz Frankowski. Sędzia niesłusznie pokazuje spalonego.
Bilans: Lech +2 lub +3.

7. kolejka
Mecz Wisła Kraków – Polonia Bytom (1:1). Sędzia niesłusznie nieuznaje bramki strzelonej przez Diaza.
Bilans: Wisła -2.

10. kolejka
Mecz Lech Poznań – Wisła Kraków (1:0). Sędzia nie dyktuje rzutu karnego za faul na Patryku Małeckim, przy stanie 0:0.
Bilans: Wisła -1 lub -3, Lech +2 lub +3.

11. kolejka
Mecz Lechia Gdańsk – Lech Poznań (0:0). Sędzia nie uznaje prawidłowego gola Sławomira Peszki.
Bilans: Lech -2.

Reklama

12. kolejka
Mecz Lech Poznań – Śląsk Wrocław (1:0). Sędzia dyktuje niesłuszny rzut karny, po którym pada jedyna bramka w tym spotkaniu.
Bilans: Lech +2.

20. kolejka
Mecz GKS Bełchatów – Lech Poznań (1:1). Kontrowersyjna czerwona kartka dla Wojtkowiaka w 21 minucie spotkania.
Bilans: niemożliwy do oszacowania.

21. kolejka
Mecz Lech Poznań – Jagiellonia Białystok (2:0). Brak rzutu karnego za faul na Tomaszu Frankowskim przy stanie 1:0.
Bilans: niemożliwy do oszacowania, Lech i tak strzelił dwa gole.

23. kolejka
Mecz Lech Poznań – Legia Warszawa (1:0). Brak rzutu karnego za faul Jana Muchy na Robercie Lewandowskim.
Bilans: nic się nie zmienia.

26. kolejka
Mecz Piast Gliwice – Wisła Kraków (1:4). Dwa pierwsze gole dla Wisły strzelone ze spalonego.
Mecz Lech Poznań – Lechia Gdańsk (2:1). Gol na 1:0 po kontrowersyjnym rzucie karnym podyktowanym na Robercie Lewandowskim.
Bilans: niemożliwy do oszacowania. Wisła i tak strzela cztery gole, a sytuacja z Lewandowskim nieoczywista.

27. kolejka
Mecz Wisła Kraków – Korona Kielce (0:1). Brak rzutu karnego dla Korony za rękę Piotra Brożka.
Bilans: bez zmian.

Reklama

29. kolejka
Mecz Wisła Kraków – Cracovia (1:1). Nieuznana prawidłowa bramka Arkadiusza Głowackiego przy stanie 0:0.
Mecz Ruch Chorzów – Lech Poznań (1:2). Brak rzutu karnego po faulu na Sobiechu oraz brak faulu w ostatniej akcji po faulu na Piechu.
Bilans: Wisła -2, Lech +1 lub +3.

Razem: Lech +3 lub +6, Wisła -5 lub -7.

Podsumowując – Wisła grała w tym sezonie żenującą piłkę i jest drużyną, która dogorywa, jednakże gdyby nie wpadki sędziowskie psim swędem uciułałaby dość punktów, by właśnie świętowałać mistrzostwo Polski. Mało tego: w 29. kolejce mieliśmy trzy błędy sędziowskie – nieuznany gol Głowackiego, brak karnego na Sobiechu i brak faulu na Piechu. Gdyby chociaż jedna z tych trzech sytuacji (jedna na trzy!) została zinterpretowana właściwie, liderem byłaby Wisła. Lech musiał więc liczyć na stuprocentową nieskuteczność arbitrów.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...