Reklama

Cena za pokazywanie ligi to chyba jakiś żart?

redakcja

Autor:redakcja

08 kwietnia 2010, 11:52 • 3 min czytania 0 komentarzy

Co za przepompowany balon. Aż dziwne, że jeszcze nie pękł i że dmuchanie trwa w najlepsze. Dziś “Przegląd Sportowy” podał, że prawa do transmitowania naszej ekstraklasy w latach 2011 – 2014 mają kosztować 450 milionów złotych. Cena zupełnie niedorzeczna – już teraz pod względem kosztów nasza liga jest na DZIESIÄ„TYM miejscu w Europie, a przy nowym kontrakcie być może nawet wskoczy na dziewiąte i minie Portugalię. W każdym razie – na pewno bardzo się do Portugalczyków zbliżymy. Szkoda, że nijak ma się to zarówno do poziomu sportowego, jak i oglądalności.
Pod względem sportowym nasza liga jest na 26. miejscu w Europie. Trudno z tym polemizować (może być tylko gorzej – w rankingu uwzględnia się kraje, a przecież Anglia ma dwie ligi lepsze od naszej). Frekwencję też mamy marniutką, budżety klubów żałosne. Mecze w Canal+ ogląda zazwyczaj po 60-70 tysięcy osób, a Ligę+ bodajże jakieś 25 tysięcy (Piaseczno ma zdecydowanie więcej mieszkańców). Skąd więc nagle wrażenie, że mecze naszej ligi powinny cenowo plasować się na dziesiątym miejscu w Europie? Jacek Masiota mówi, że to bardzo prestiżowy czas, bo przecież mamy Euro. No i co z tego, że mamy Euro? Na Euro będzie się oglądać walkę Torresa z Rooneyem. Po kilku tygodniach rozjadą się w swoją stronę i tyle ich widziano. A my zostaniemy z różnymi Trałkami.

Cena za pokazywanie ligi to chyba jakiś żart?

W Portugalii można za coś płacić – w końcu te pieniądze inwestowane są w poziom sportowy. Javier Saviola, Angel Di Maria, Pablo Aimar, Oscar Cardozo, Hulk, Falcao, Florent Sinama-Pongolle… I tak dalej. Tam grają PIŁKARZE. I teraz ma się okazać, że oglądanie ich w akcji – Benfiki, FC Porto, Sportingu – jest warte tyle samo, co obserwowanie zmagań naszych kochanych ligowców? Wolne żarty.

Liga polska będzie ponad dwa razy droższa od ligi szkockiej, a różnica jest przecież taka, że w różnych miejscach na świecie – w tym w Polsce – ligę szkocką się ogląda, natomiast ligą polską ani w Szkocji, ani nigdzie indziej na świecie nikt nie zawraca sobie głowy. I w Szkocji też płaci się za piłkarzy, ściąga duże nazwiska. To tam gra Robbie Keane, a nie w Wiśle. To tam grał Roy Keane. To oni kupują od nas (Ł»urawski, Boruc), a nie my od nich. A przecież nasze kluby od telewizji dostają więcej…

Mamy więc ligę:
– w której nie gra nikt poważny
– której prawie nikt nie ogląda
– która stoi na tragicznym poziomie
– która jest skompromitowana poprzez aferę korupcyjną

I nagle okazuje się, że trzeba za nią płacić 450 milionów. Może od razu 600? Co tam! 900! Pewnie tak, pewnie już za chwilę.

Reklama

Warto się jednak zastanowić nad czymś innym – czy aby na pewno trzeba patrzeć tylko na pieniądze, czy też czas najwyższy, by mecze polskiej ligi transmitowała telewizja otwarta? W budowie jest mnóstwo stadionów, a żeby je zapełnić, potrzebna będzie moda na piłkę. Tej mody nie ma. Już kiedyś pisaliśmy, że polska piłka zeszła do podziemia i że naszych zawodników zupełnie nikt nie zna. Anna Bosak jest dziesięć razy bardziej rozpoznawalna niż jakikolwiek piłkarz Legii Warszawa. Można dalej zamykać się we własnym gronie i udawać, jak to jest nam wszystkim miło i przyjemnie, ale to droga w jedną stronę. Bez wyjścia z produktem – jakby to powiedzieli spece z Ekstraklasy SA – do ludzi niczego nie osiągniemy.

Najnowsze

Ekstraklasa

Koczerhin lub Jean Carlos opuszczą zimą Raków? “Nie bierzemy pod uwagę ich odejścia”

Arek Dobruchowski
0
Koczerhin lub Jean Carlos opuszczą zimą Raków? “Nie bierzemy pod uwagę ich odejścia”
Ekstraklasa

Węgierskie miliony na polskim rynku. Dlaczego Ujpest szuka piłkarzy w Ekstraklasie?

Szymon Janczyk
2
Węgierskie miliony na polskim rynku. Dlaczego Ujpest szuka piłkarzy w Ekstraklasie?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...