Ponieważ pewnie mało kto odwiedza oficjalną stronę Jerzego Engela, postanowiliśmy pomóc mu w dotarciu do jak największej grupy czytelników z jego optymistycznym przesłaniem. Były selekcjoner podsumowuje 2009 roku – naprawdę warto przeczytać! Stawiamy, że bierze prozac, a wy?
Kiedy kończy się rok, każdy robi sobie własne podsumowanie zysków i strat. Wydawało się, że będzie to kolejny szczególny rok dla całej polskiej piłki nożnej, zakończony awansem do mistrzostw świata i losowaniem grup finałowych. Niestety zamiast tego mamy 58 miejsce w światowym rankingu i nerwową sytuację w środowisku piłkarskim. Dla mnie ten rok zaczął się od niespodzianki. Kiedy stowarzyszenie statystyków piłki nożnej działających pod skrzydłami FIFA ogłosilo ranking trenerski za ostatnie dwanaście lat okazało się, że na 81 miejscu pojawiło się w nim moje nazwisko, jako jedynego szkoleniowca z Polski, zrozumiałem że wszystko co robimy na codzień jest gdzieś zauważane i oceniane. Było miło biorąc pod uwagę w jakim towarzystwie się znalazłem i jakie warunki do pracy mieli trenerzy z którymi konkurowałem.
Początek lata znowu był dla mnie łaskawy. Znalazłem się w grupie czterech trenerów tworzących UEFA Technical Team na mistrzostwa Europy U-21 / 2009. To szczególne wyróżnienie spotkało mnie po raz kolejny w ostatnim czasie. Okazało się że moja praca podczas mistrzostw Europy 2008 przypadła szefom szkolenia w UEFA do gustu i ponowili propozycję uczestnictwa w tym zespole analityków. I tak stałem się jednym z czterech trenerów na świecie, którzy obejrzeli mistrzostwa Europy w 2008 i U-21 w 2009 roku oraz mogli dokonać analiz obu tych turniejów. Na bazie naszych analiz powstały materiały szkoleniowe, rozesłane przez UEFA do wszystkich federacji piłkarskich, z których mogą korzystać trenerzy w Europie i na świecie.
Lato to jednak gorący okres nie tylko z powodów atmosferycznych. UEFA co dwa lata dokonuje weryfikacji członków poszczególnych komisji i wydziałów. Również Development and Technical Assistance Committee, którego jestem członkiem przeszło ostrą weryfikację osób. Kilku z nas otrzymało jednak wysokie noty i zostałem poinformowny oficjalnym listem podpisanym przez Michela Platini, że powołano mnie do prac komisji na kolejne dwa lata. To wielkie wyróżnienie ale zdawałem sobie sprawę że leniuchów tam nie lubią, więc natychmiast zostałem wysłany do nadzorowania kursu UEFA PRO w jednym z krajów poza Polską.Późna jesień to czas konferencji. XXX Sympozjum AEFCA Związku Stowarzyszeń Trenerów w Europie, odbywało się w Mińsku. Z ramienia Stowarzyszenia Polskich szkoleniowców miał pojechać wiceprezes Stowarzyszenia Henryk Kasperczak. Niestety nie dojechał i jako jedyny reprezentowałem tam Polskę. Władze Związku Stowarzyszeń w osobie Karlheinza Raviola i Josefa Venglosa poprosiły mnie o wygłoszenie wykładu i prezentacji dla trenerów. W dniu otwarcia Sympozjum odbyły się dwa wykłady otwierające konferencję. Wykładał Holger Osieck, niemiecki trener obserwator turnieju Conferderacji a po nim ja z tematem analizy mistrzostw Europy U-21 2009.
Nasi trenerzy odbywający kurs na dyplom UEFA-PRO również już poznali ten sam wykład.Tak więc każda pora roku przyniosła mi coś specjalnego na arenie międzynarodowej. Jeśli dodam do tego że konkurs jaki zrobiliśmy na trenerów reprezentacji żeńskich był trafiony i dzisiaj nasze Panie prowadzą w swojej grupie eliminacyjnej. Trzy reprezentacje rozpoczęły swoje eliminacje i zabezpieczone zostały ich programy przygotowań, że żadna drużyna nie odpadła w pierwszej fazie rozgrywek i w 2010 będziemy mieli cztery reprezentacje grające o finały mistrzostw Europy. Do tego powstała reprezentacja U-23 i również rozpoczęła swoje gry to podsumowując ten rok stwierdzam, że był to bardzo pracowity okres w moim życiu, w którym dodatkowo brałem udział w otwarciu wielu boisk piłkarskich i wielofunkcyjnych, na terenie całej Polski, w którym uczestniczyłem w kilkunastu spotkaniach z młodzieżą w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, w Domach Dziecka i szkołach specjalnych, w którym brałem udział w wielu konferencjach i kursach szkoleniowych. Wykładałem na uczelniach i w szkole trenerów.
Spotkałem się z reprezentacjami młodzieżowymi i miałem z nimi odprawy szkoleniowo-motywacyjne. A przy tym wszystkim co najważniejsze uczestniczyłem w naradach Wydziału Szkolenia którego przewodniczącym jest Dariusz Śledziewski, odbyłem spotkanie w Kolonii z najlepszymi polskimi piłkarzami ćwiczącymi na terenie Niemiec, przygotowałem dwie ogólnopolskie kursokonferencje dla trenerów licencjonowanych w których wzięło udział ponad sześciuset szkoleniowców a wykładowcami byli trenerzy edukatorzy z zagranicy, wziąłem udział w dwóch wielkich konferencjach dotyczących szkolenia dzieci i młodzieży w których wzięło udział ponad tysiąc szkoleniowców, spotkałem się samorządowcami z gmin i powiatów podczas konferencji Polskiego Klubu Infrastruktury Sportowej i tak dalej i tak dalej. Z dopilnowaniem produkcji i analiz materiałów szkoleniowych na dyskietkach (NA DYSKIETKACH?! – red.), które otrzymali uczestnicy konferencji i które rozsyłane są trenerom w całej Polsce na czele.
Oczywiście to nie wszystko co odbyło się z moim udziałem w odchodzącym roku. Cieszę się, że mogłem doradzić skutecznie klubom które się do mnie zwróciły się o pomoc i dzisiaj mają satysfakcję z gry na poziomie na jakim chciały grać. Cieszę się z pierwszej gwiazdki programu Grassroots jaki dostała Polska a czego efektem jest 100 tys Euro co roku jakie otrzyma PZPN n bezpłatne szkolenie nauczycieli, pierwszy kurs już się odbył. Jak również z tego że udało się wysłać na kilkudniowe szkolenia wielu polskich trenerów a następna grupa 11 wyjedzie w styczniu do Chorwacji. Ł»e my w wielkopolsce przyjęliśmy 33 trenerów z innych krajów i mieliśmy im równiez wiele do pokazania od strony szkoleniowej, że mamy już prawie w całości dopięty program przygotwań na 2010 rok dla każdej reprezentacji / poza pierwszą / a dokument regulujący sposób rywalizacji i nazewnictwa w poszczególnych grupach wiekowych został wreszcie przez Wydział Piłkarstwa Młodzieżowego i Wydział Szkolenia dopracowany i będzie wdrażany w życie w 2010 roku. Ot taki sobie pracowity rok, jak większość poprzednich. Najważniejsze że nie stracony i z tego cieszę się najbardziej. Ł»yczę podobnych podsumowań roku każdemu z Was. I warto tu dokonać parafrazy powiedzenia Marii Konopnickiej i sformułować je w następujący sposób, ” niczegom dzisiaj dla futbolu nie zdziałał dzień to stracony bezużytecznie”. Ale na czas Świąt przerwa i odpoczynek, rodzina i bliscy, koledzy, przyjaciele i płonąca świeca za tych, którym już kartki świątecznej nie wyślemy i przygotowanie nakrycia dla zawsze mile widzianego w naszym domu niespodziewanego gościa.
Ł»yczę udanych świątecznych zakupów i skutecznych negocjacji z Mikołajem, miłej przedświątecznej krzątaniny i chłonięcia zapachu tej magicznej atmosfery Świąt Bożego Narodzenia, którą pewnie podobnie ja Wy od dziecka uwielbiam.