Sporą odwagą wykazali się dwaj sędziowie rozsyłając ten oto list otwarty. Zachęcamy do lektury.
Szanowni Państwo,
My, niżej podpisani sędziowie asystenci piłkarscy wyrażamy swoje głębokie oburzenie ostatnimi decyzjami Wydziału Dyscypliny dotyczącymi osób z naszego środowiska, a także tychże decyzji publicznym uzasadnieniem przedstawionym przez przewodniczącego Wydziału Dyscypliny PZPN – pana Artura Jędrycha.
Nie możemy się pogodzić z tym, że sędzia, który potwierdził swój udział w korupcji powraca na boiska Ekstraklasy nie ponosząc praktycznie żadnej odpowiedzialności za swoje czyny. Uważamy, że korupcja jest jednym z najcięższych “przestępstw sportowych”, jakich można się dopuścić: jest występkiem przeciwko samej istocie sportu i nierozerwalnie z nim związanym ideom coubertinowskim, a także zaprzeczeniem funkcji i odpowiedzialności, jaką bierze na siebie sędzia piłkarski. Korupcję w sporcie porównać można naszym zdaniem do lekarza odmawiającego leczenia czy adwokata świadomie szkodzącego swojemu klientowi.
Chcielibyśmy przy tym zaznaczyć, iż znamy i wierzymy w zasadę domniemania niewinności, jednak przypadek, który skłonił nas do napisania niniejszego listu z tą zasadą niewiele ma wspólnego. Oto bowiem sędzia, który przyznał się do udziału w korupcji otrzymuje karę roku dyskwalifikacji w zawieszeniu na trzy lata. Oznacza to, że osoba ta nie poniosła de facto żadnej odpowiedzialności, mimo że w przypadku innych sędziów oskarżanych o korupcję, którzy do winy się nie przyznają Wydział Dyscypliny odmawia prowadzenia rzetelnego postępowania zawieszając te osoby w pełnieniu ich funkcji na czas nieokreślony.
Niezmiernie dziwi nas ewidentna niespójność logiczna oraz sprzeczność wewnętrzna wspomnianych działań Wydziału Dyscypliny PZPN, zwłaszcza w kontekście cytowanych w mediach słów przewodniczącego Wydziału Dyscypliny: “orzekliśmy karę w zawieszeniu, ponieważ arbiter wykazał skruchę, obiecał poprawę i dobrowolnie poddał się karze”. My – uczciwi sędziowie piłkarscy – nie zostaliśmy przez nikogo przeproszeni, nikt nam nie okazał skruchy. A to przecież także my – obok kibiców czy zawodników – jesteśmy pokrzywdzeni przez działania skorumpowanych sędziów. To my spotykamy się z wyzwiskami czy też pokątnymi szeptami znajomych, kolegów z pracy, a nawet osób postronnych.
Chcemy powiedzieć to głośno i wyraźnie: nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której osoby potwierdzające swój udział w korupcji powracają na boiska piłkarskie bez żadnego okresu karencji, bez publicznej spowiedzi i szczerej skruchy. Tylko taka publiczna i szczera spowiedź może być w naszej ocenie podstawą do złagodzenia sankcji nakładanych przez PZPN. Można dyskutować czy potwierdzony udział w korupcji powinien oznaczać dla sędziego dożywotnie pożegnanie się z pełnieniem swojej funkcji czy też nie, ale natychmiastowy powrót (i to na boiska Ekstraklasy!) jest w naszej ocenie zaprzeczeniem samego sensu kary, która powinna być zarówno zadośćuczynieniem adekwatnym do winy jak i powinna odstraszać oraz przypominać, że poniesienie odpowiedzialności za udział w korupcji jest nieuchronne. Jak zatem może spełniać wspomniane funkcje kara, która w istocie żadną karą nie jest?
Chcemy przy tym podkreślić, że nie zależy nam na publicznym linczu, na pastwieniu się nad jedną konkretną osobą. Zapewne wielu sędziów z tych, którzy brali udział w korupcji to osoby którym przetrącono kręgosłupy, zastraszono, postawiono w sytuacji bez wyjścia. Czy to jednak oznacza, że mamy udawać że nic się nie stało? Stało się i skutki tego ponosimy wszyscy po dziś dzień i będziemy ponosić jeszcze długo. Kogo chcemy promować i czemu ma to służyć? Co mamy powiedzieć młodszym kolegom, którzy wiele lat byli krzywdzeni w niższych ligach, albo dziś walczą o promocję do wyższych klas rozgrywkowych? Jak w świetle ostatnich decyzji Wydziału Dyscypliny mamy zachęcić młodych, uczciwych i ambitnych ludzi do poważnego zainwestowania w karierę sędziowską i pomoc w odnowie naszego środowiska?
Naszym zdaniem afera korupcyjna pomogła i pomaga środowisku sędziowskiemu w wyjściu z marazmu, rzetelnym spojrzeniu na swoje wady i przywary oraz rozpoczęciu naprawy. Ostatnie decyzje Wydziału Dyscypliny idą całkowicie pod prąd tym przemianom i cofają nasze środowisko o kilka lat.
Wyrażamy pełne poparcie i deklarujemy naszą aktywną pomoc Kolegium Sędziów w dalszych działaniach, które uniemożliwią restytucję starych porządków a nam pozwolą na dalszy rozwój osobisty i odbudowę pozycji i wizerunku sędziego piłkarskiego. Chcemy by promowano osoby uczciwe, młode, pełne zapału i pasji do pełnionych funkcji. Chcemy być sędziami zawodowymi, pełniącymi swoją funkcję z poczuciem dumy, godności i radości. Dotychczasowy rozwój programu zawodowstwa sędziów jest działaniem, które daje nam nadzieję i motywuje do dalszej pracy nad sobą. Niestety ostatnie decyzje Wydziału Dyscypliny nasz optymizm przekreślają. Zamiast organicznej pracy nad naprawą środowiska fundują nam przymykanie oczu na przyczyny i skutki zła, które toczyło polską piłkę. Zamiast domniemania niewinności fundują nam zupełnie nieuzasadnione odpuszczenie win. Zamiast normalności fundują nam tkwienie w marazmie i bezradności.
Nie możemy się na to zgodzić.
Warszawa, 17 sierpnia 2009 r.
Tomasz Listkiewicz
Rafał Roguski