Wisła była o krok o dramatu. Wypadek na autostradzie mieli Mariusz Pawełek i Ilje Cebanu. Wedle naszych informacji auto Pawełka złapało gumę i kierowca nie zdołał go opanować. Jakimś cudem z całkiem rozbitego samochodu obaj bramkarze wyszli bez szwanku. A przecież wystarczyłoby u obu drobne zwichnięcie ręki (nie mówiąc już o poważnym urazie), żeby mistrz Polski został w zasadzie bez golkipera (bo może niesłusznie, ale dla nas Juszczyk na takie miano nie zasługuje).
Pawełka krytykowaliśmy za występ w Jerozolimie, ale nikt nie ma wątpliwości, że to i tak najlepszy bramkarz w krakowskim klubie. Gdyby jemu się coś stało, na poprzeczce można byłoby zawiesić ręcznik…