Reklama

Takiej Wisły nie zatrzyma żadna tama

redakcja

Autor:redakcja

25 sierpnia 2018, 22:44 • 3 min czytania 109 komentarzy

Dawid Kort po jednym z programów Liga+Extra, podczas którego siedział na widowni, zagadywał Grzegorza Mielcarskiego, czy przypadkiem nie pomógłby mu znaleźć klubu, bo w Pogoni nie ma już dla niego miejsca. Martin Kostal przez pierwszy rok w krakowskiej Wiśle nie dostał pełnoprawnej szansy ani od Kiko Ramireza, ani od Joana Carrillo, ciułając zaledwie 175 minut na boisku. Zdenek Ondrasek na starcie rozgrywek był napastnikiem z golem strzelonym po raz ostatni w marcu ubiegłego roku. Kto by pomyślał, że ci trzej sprawią, że Wisła Kraków będzie grać zdecydowanie najprzyjemniejszą dla oka piłkę w całej ekstraklasie.

Takiej Wisły nie zatrzyma żadna tama

Im gorzej, tym lepiej. Rokrocznie to powiedzonko sprawdza się w naszej lidze, najlepiej wiedzą o tym w Kielcach. Ale jednak w przypadku Białej Gwiazdy trudno było uwierzyć, że tak właśnie będzie. Odejście nie tylko najlepszego strzelca, ale gwiazdy całej ligi, a więc Carlitosa, za marne grosze. Groźba wygonienia zespołu z jego domu przy Reymonta. Odejście Frana Veleza, który deklarował, że chce być bliżej chorej córki, a który ostatecznie wylądował wcale nie bliżej swojego dziecka, bo w Salonikach. Prawdziwa rozbiórka składu, który bił się o puchary w sezonie 17/18, w końcu poza Velezem i Carlitosem odeszli też między innymi Cywka, Llonch, Mitrović, Brlek, Gonzalez, karierę zakończył Głowacki…

Tymczasem dziś zamiast pytać z obawą, co z tą Wisłą, trzeba pytać z zachwytem: kiedy Wisła ostatnio grała tak piękny, tak efektowny futbol. Dojście od 0:2 do 5:2 z Lechem było piekielnie imponujące, ale dziś oglądaliśmy chyba jeszcze lepszy zespół Macieja Stolarczyka. Absolutnie genialny był Dawid Kort, który rozrzucał krzyżowe piłki jak Grzegorz Krychowiak w szczytowej formie i który zainicjował każdą z trzech bramkowych akcji swojego zespołu. Pierwszą – rzucając futbolówkę do Pietrzaka i umożliwiając mu dwójkowe rozegranie z Kostalem, zakończone potężnym strzałem lewego obrońcy z ostrego kąta. Drugą – grając na lewo do Kostala, który wstrzelił futbolówkę w pole bramkowe, gdzie już czekał na nią Ondrasek. I wreszcie trzecią, kiedy rozegrał krótko z Pietrzakiem rzut rożny, zakończony precyzyjnym strzałem Bashy między nogami rywali.

Ale Kort dowodził zespołem praktycznie niemającym słabych punktów. Kolejne genialne spotkanie zagrał Kostal, nieumiejący przestać asystować, wrzucający Michalskiego raz za razem na taką karuzelę, że odkręcać będzie się do Wielkanocy 2021. Rewelacyjnie swoje zadania wypełniał Ondrasek, umacniający się piątym golem na czele klasyfikacji strzelców. Świetni byli podłączający się boczni obrońcy – i Pietrzak kończący mecz z golem i asystą, i Bartkowski, choć jego rajdy nie przyniosły wymiernego efektu. Ofiarnie bronił Wasilewski, winy z pierwszej połowy, gdy czasami nie był najpewniejszy na defensywnym pomocniku i stracił piłkę prowadzącą do sam na sam Angulo, odkupił golem na 3:0 Basha. Nawet Imaz i Boguski – choć dziś przyćmili ich koledzy – miewali pojedyncze zagrania, za jakie wypada ich pochwalić. Boguski groźnie uderzał po zgraniu Ondraska, Imaz parę razy urwał się swoją stroną.

Górnik zaś – choć parę razy próbował groźnie zaatakować i choć do niego należała tak po prawdzie pierwsza czysta, bramkowa sytuacja – nie potrafił przekuć niczego w konkret. Tak jak Angulo nie potrafił pokonać Lisa, kiedy znalazł się z nim oko w oko i uderzając głową nieco zbyt prosto dla golkipera Wisły, tak nikt później nie potrafił ostatecznie wbić piłki do siatki gospodarzy. Próbował Ambrosiewicz z dystansu, chciał to zrobić Biedrzycki mając piłkę na – na oko – dziesiątym metrze, ale wtedy swojego golkipera znakomicie ubezpieczył Wasilewski. No i w ostatnich minutach najlepszą okazję zmarnował Matuszek, dostając od Angulo piłkę na piątym metrze.

Reklama

Swoje zrobiła oczywiście nieobecność kontuzjowanego Żurkowskiego, którego potrafimy sobie wyobrazić jak lata jak szalony za Kortem, by utrudnić mu spokojne rozgrywanie. To fakt. Ale też nie ma co się oszukiwać, że ten jeden zawodnik powstrzymałby Wisłę.

Bo Wisły na dziś nie jest w stanie zatrzymać żadna ligowa tama.

[event_results 518052]

fot. 400mm.pl

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
3
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Komentarze

109 komentarzy

Loading...