Reklama

Jak co środę… JAKUB OLKIEWICZ

redakcja

Autor:redakcja

08 sierpnia 2018, 17:42 • 5 min czytania 43 komentarzy

To się naprawdę dzieje. Otwieram system Extranet i widzę na liście zawodników m.in. Mietka Mietczyńskiego (tam figuruje pod prawdziwym imieniem i nazwiskiem: Bartłomiej Szczęśniak), Michała Madeja czy Mateusza Oszusta. W zakładce terminarz jak byk stoi – 2 września gramy z GKP Targówek na Marymoncie, tydzień później naszym rywalem będą popularne „Kokosy” czyli Coco Jambo Warszawa. Sprawdzam klubowe konto i faktycznie, wyszły z niego te wszystkie przelewy. KTS Weszło to już nie nazwa w systemie, ale normalnie działający klub.

Jak co środę… JAKUB OLKIEWICZ

150 złotych za wyrejestrowanie zawodnika z okręgu, 300 złotych za uprawnienie do gry, wytargowane z trudem 500 złotych za transfer, 800 za boisko, 1200 za boisko, 400 za połówkę boiska.

Czyli jesteśmy już nie tylko w bazie NIP i REGON, jesteśmy już nie tylko w Biurze Sportu i w bazie 90minut.pl. Jesteśmy oficjalnym klubem w oficjalnych rozgrywkach, 15 sierpnia gramy w pierwszej rundzie wojewódzkiego Pucharu Polski, czyli rozpoczynamy drogę, która czysto teoretycznie może skończyć się w finale Ligi Mistrzów. Wiem, że to hasło oklepane jak nasze pole karne w sparingu z Nocną Ligą Halową, ale taka prawda: wygrywamy jakieś 5 meczów i jesteśmy w przyszłorocznym Pucharze Polski, wygrywamy kolejnych 7 i gramy na Narodowym, potem jeszcze wszystkie w Lidze Europy i mamy awans bocznym wejściem do Ligi Mistrzów. Nie piszę tego po to, by zapewniać, że KTS Weszło za moment wybiegnie w ćwierćfinale Pucharu Polski, ale po to by podkreślić – to już koniec żartów.

Są tego dobre strony – jak na przykład zapytania kolejnych firm zainteresowanych sponsorowaniem naszego klubu. Ale są i złe – jak na przykład setki skanów do wykonania, opłat do uiszczenia i boisk do znalezienia.

Każdy dzień to zresztą dla mnie nowa niespodzianka. Wydawało mi się, że np. transfer wspomnianego Mietka zajmie mi jakieś piętnaście minut – usiądziemy w redakcji i po prostu zgłosimy go do gry u nas. Zamiast tego potrzebowałem dwóch skanów jego własnych oświadczeń, opłaty w wysokości 150 złotych na rzecz Śląskiego ZPN-u, po czym jeszcze formularza podpisanego przez nas obu. Wszystko oczywiście musiało przelecieć przez specjalny pezetpeenowski system, a po drugiej stronie monitora trzy różne osoby musiały zatwierdzać przysłanie każdego kolejnego dokumentu.

Reklama

A Mietek nie grał od lat, skończył w juniorach Podbeskidzia i drużynie Czarnych Piasek. Gorzej jest z tymi, którzy w ubiegłym sezonie występowali na boiskach B-klasy – ich uprawnienie to 300 złotych, a dochodzą jeszcze koszty transferu, wyliczane na podstawie ekwiwalentu o wyszkolenie. Czasami można się poczuć jak na Rynku Bałuckim, gdzie proces targowania jest ważniejszy od samych zakupów. Zresztą kompletnie się nie dziwię – my mamy do dyspozycji szerokie możliwości marketingowe, mamy Kowala, mamy Mietka, mamy kapitalne radio i świetną stronę. Inni na tym rynku walczą o przeżycie, ponosząc takie same koszta. Boiska w Warszawie tygodniowo pochłaniają takie kwoty, o jakich normalny amatorski zespół może pomarzyć. Stąd pomysły na wynajmowanie połówki boiska, na godzinę, czasem i krócej. Rozgrzewki w parkach, jeden trening tygodniowo. Serce i rozum by chciały, portfel protestuje.

Pięć stów za transfer, trzysta za uprawnienie, sto pięćdziesiąt za zmianę województwa. Robi się tysiaczek, potem drugi, czwarty. Szósty. A mówimy przecież o B-klasie, mówimy o tym najniższym szczeblu, na którym studenciaki i młodzi ojcowie chcieliby sobie rekreacyjnie popukać w czasie wolnym od pracy. W sumie nie do końca sobie wyobrażam, jak to zrobić ze składek hobbystów i przy załatwianiu formalności po godzinach pracy – szczególnie w przypadku, gdzie większość płatności trzeba wykonać „na przedwczoraj”, a nie odroczyć choćby o tydzień, by uzbierać wymaganą kwotę do czapki na treningu.

Fajnie w tym wypadku zachowuje się ŁZPN, który stopniowo rezygnuje z całej tej papierkowej zawieruchy. Deklaracje gry amatora, odpowiedniki kontraktów profesjonalnych piłkarzy, mają być w klubie, nie na mailach związkowych. Kasy za Radosława Matusiaka, Tomasza Kłosa, Łukasza Adamskiego, Jędrka Dzierana czy mnie również nie pobrali, choć przecież mogli nas solidnie naliczyć. Zdaje się, że w miarę kolejnych awansów ŁKS-u i Widzewa, a co za tym idzie – i coraz wyższych prowizji dla okręgowego związku – z amatorów zdejmuje się ciężar finansowania. Podobnie działa to na Mazowszu, gdzie w dość kameralnej siedzibie jest sztab pomocnych ludzi, starających się optymalizować wydatki B-klasowców – bo przecież kasy z transferów Legii wystarczy na zaspokojenie większości związkowych potrzeb. Ale zdążyłem się na własnej skórze przekonać się, że to wyjątki.

Prowadzenie klubu to więc przede wszystkim płacz przy kolejnych opłatach (EKG dla całej drużyny, lekarz, ubezpieczenie, nosze, sędzia, ratownik…), w drugiej kolejności płacz przy kolejnych formalnościach (dla 31 piłkarzy z naszej kadry będę musiał przesłać łącznie około 120-130 skanów).

Potem jednak przychodzi taki moment jak dziś, gdy w sieci pojawiły się facebookowe wydarzenia:

– dwumecz Pucharu Polski, ETV Bar Ulubiona – Kartofliska i KTS Weszło – OKS Otwock na Marymoncie
– sparingowe starcie viceMISTRZÓW Polski, Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski z KTS-em Weszło

Reklama

Widzę, ile osób się na nie wybiera. Widzę, że pytają mnie o dojazd, o miejsce, o skład. Widzę, że nasza drużyna szczegółowo planuje rozrywki w drodze powrotnej z Wielkopolski, widzę, że wokół dwumeczu na Marymoncie zaczyna się tworzyć fantastyczna atmosfera.

Chłopaki sami się angażują. Nasz snajper Michał Madej przyprowadził kumpli z doświadczeniem nawet w Ekstraklasie – dołączyli do nas m.in. Maciek Joczys czy Olek Fogler. Ze wspomnianym Jędrkiem Dzieranem powspominaliśmy jak byliśmy na tym samym meczu: ŁKS Łódź – Jutrzenka Warta. On jako młodziak, który wszedł na końcówkę meczu na murawę, ja jako kibic. Jest z nami paru chłopaków, którzy w CV mają Dolcan Ząbki, ŁKS Łomża, Polonię Warszawa. Atmosfera robi się taka, że sam zastanawiam się, do czego ta drużyna będzie zdolna. Na razie przed nami bardzo ciężki tydzień – najpierw gramy w Grodzisku, potem w Pucharze Polski, 18 sierpnia jedziemy do Krakowa na mecz z Kablem. Zostają dwa tygodnie do ligi, podczas których będę dalej bił się z papierkami i najróżniejszymi kwotami.

Ale lecą już do nas stroje od New Balance. Spływają pierwsze zapewnienia o uczestnictwie w naszych pierwszych prestiżowych meczach. Stan zastanawia się jak połączyć uczestnictwo w spotkaniu z okazji Święta Wojska Polskiego w Pałacu Prezydenckim z naszym meczem. Dopinamy kupno grilla i kiełby, którą rozdamy za darmo przy Pucharze Polski. Wspomniany Michał Madej, najbardziej piłkarski z nas wszystkich (ma tatuaże, duży zegarek i doskonałe głośniki w aucie) zastanawia się, jaki kolor butów będzie najlepiej pasował do naszych trykotów.

Stajemy się czymś… Czymś fajnym.

Nawet jeśli spędzę w papierach resztę wakacji, liczę, że 2 września mi to wynagrodzi. Nawet jak przegramy z Targówkiem, nawet jak kiełba okaże się niedopieczona.

Zresztą… Już teraz się przy tym świetnie bawimy. Mamy nadzieję, że do nas dołączycie.

Fot.400mm.pl

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
5
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Felietony i blogi

Ekstraklasa

Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Przemysław Michalak
39
Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne
Ekstraklasa

Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Piotr Rzepecki
8
Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?
1 liga

Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Szymon Janczyk
3
Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Komentarze

43 komentarzy

Loading...