Reklama

Kane w oknie wystawowym, Sarriego… walka z depresją

redakcja

Autor:redakcja

17 października 2017, 12:58 • 6 min czytania 12 komentarzy

’Potężny Harry Kane” według pisma Marca. „Kompletny Harry Kane” według Zidane’a. „Kane wart więcej niż Neymar” według Daniela Levy’ego. Kane lider klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów według statystyk. Kane następca CR7 na Bernabeu według marzeń kibiców Królewskich. Dzisiejszy wieczór w Lidze Mistrzów kręci się wokół angielskiego napastnika, który wieczorem spróbuje zaczarować Real Madryt.

Kane w oknie wystawowym, Sarriego… walka z depresją

marca161017

DMSk5UHX0AAeBTO

Prasa angielska przemaglowała Daniela Levy’ego, prezesa Tottenhamu. Levy stwierdził, że nawet PSG nie stać na jego zawodnika. 200 milionów funtów to cena zaporowa, a zarazem – jego zdaniem – realna wycena zawodnika.

Na swój sposób poparł ją Zinedine Zidane, nazywając Kane’a zawodnikiem kompletnym, który jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, a wciąż pozostaje niedoceniany. Najciekawiej jednak o przyszłości Anglika wypowiedział się Mauricio Pochettino:

Reklama

– Kane jest szczęśliwy w Tottenhamie, ale nikt z nas nie wie gdzie będzie jutro. Cieszy się jednak grą dla nas i identyfikuje się z klubem, a także wyznawanymi przez niego wartościami. Widziałem, ile wzruszenia dało mu pożegnanie Tottiego z Romą. Może Harry będzie chciał pójść podobną drogą?

Wymowne jest porównanie liczby strzelonych bramek przez Kane’a i Ronaldo w 2017 roku. Panowie mają remis 43 do 43, ale Kane’owi wystarczyło 38 meczów, podczas gdy CR7 potrzebował 46. A przecież CR7 gra w najlepszej drużynie Europy zeszłego sezonu, La Liga jest też mniej wyrównana niż Premier League, częściej gra się ze słabeuszami. Mimo to Anglik go zagiął, kończąc zeszły sezon z koroną króla strzelców. Kane jest osiem lat młodszy, ma raptem 24 lata. Kto powie, że wszystko co najlepsze dopiero przed nim, może mieć rację. To jak najbardziej gracz, w oparciu o którego można budować – a jakże, to właściwy termin – ofensywę nowoczesnego superklubu.

A przecież transfery z Tottenhamu do Realu mają swoją tradycję. Ostatnie starcia Królewskich z Kogutami? 2011 rok. W składzie Anglików zarówno Modrić jak i Bale.

Ciekawostka: Tottenham i Real mierzyły się ze sobą czterokrotnie, Spurs wciąż czekają na gola. Jedyny, jakiego strzelili, był samobójczy i zdecydował o awansie Realu do kolejnej rundy Pucharu UEFA sezonu 84/85. O tym jak inne panowały wówczas realia najlepiej powie fakt, że w finale imprezy Real grał dwumecz… z Videotonem i nawet przegrał z Węgrami u siebie

Obie drużyny mają komfortową sytuację w grupie, obie mają komplet punktów i mają prawo z góry spoglądać na BVB i APOEL, który pozostaje bez zdobyczy punktowej. Ale mimo to Zidane jest pod dużą presją. To prawda, że facet błyskawicznie osiągnął historyczne sukcesy, z wygraniem Ligi Mistrzów rok po roku, ale nie ma prawdopodobnie bardziej wymagających trybun na świecie niż Bernabeu. Nie da się też zaprzeczyć, że Real zaczął sezon znacznie poniżej oczekiwań. Z czterech meczów u siebie w La Liga wygrał raptem jeden. Naprawdę przekonujących zwycięstw było niewiele, w ten weekend znowu ratował się bramką w końcówce, która zarazem była pierwszą ligową Cristiano Ronaldo. Na tak wczesnym etapie sezonu tracić pięć punktów do Barcy? Tego nie spodziewał się nikt.

Reklama

Zidane potrzebuje dzisiaj wygranej i efektownego stylu. Sęk w tym jednak, że Tottenhamowi zupełnie pasuje oddanie piłki i czekanie na kontry, których kończenia specjalistą jest – a jakże – Kane.

***

– Widziałem kilka meczów City. Wszystkich nie, bo wpadłbym w depresję – jeśli takie słowa padają z ust trenera drużyny, która wciąż nie straciła choćby punktu w Serie A, to wiesz, że wykroczono poza kurtuazję. Maurizio Sarriego można jednak zrozumieć: Citizens to maszyna, która demoluje rywali, odprawiając ich z bagażem kilku goli.

Liverpool FC – 5:0. Watford – 6:0. Crystal Palace – 6:0. Feyenoord – 4:0. Stoke – 7:2. Mamy połowę października, a Manchester City daje popis z regularnością zespołu w trasie koncertowej. Strzelili 29 goli w 8 meczach Premier League, nad Chelsea, zeszłorocznym mistrzem, mają dziewięć punktów przewagi. Nawet siedzący im na ogonie Manchester United autorstwa Mourinho: jak różne były mecze z ekipą Juergena Kloppa w wykonaniu obu zespołów z Manchesteru? Czerwone Diabły postawiły na szachową rozgrywkę, podczas gdy The Citizens po prostu ich rozjechali.

Szatnia City nauczyła się Pepa, on nauczył się jej, a to są efekty – porywający futbol. Gdy Sarri mówi więc, że dzisiejszego City obawia się bardziej, niż zeszłorocznego Realu – Realu, który wygrał Champions League – to wiesz, że nie rzuca słów na wiatr.

Oczywiście Fernandinho nie myli się w wywiadzie dla La Gazetta dello Sport, gdy nazywa Napoli jedną z najlepszych drużyn Europy. Mieć perfekcyjny bilans w połowie października w tak wymagającej lidze jak Serie A – wielka sprawa. Napoli od kilku lat zgłasza ambicje do scudetto, ale tym razem wydaje się, że naprawdę ma szanse przełamać monopol Juventusu. To drużyna pełna talentów na każdej pozycji, a jeszcze Sarri dał dowód tego, że jest mistrzem rozwijania graczy, nawet już uznanych. Jego drużyna gra porywającą ofensywną piłkę, ale… potrafiąca też się zaadaptować, co pokazała z Romą w poprzedniej kolejce. Giallorossi nie zrobili sztycha. Sarri i spółka zamknęli szczelnie drogę do własnej bramki.

– Oglądanie ich meczów to świetna zabawa. Pressing na najwyższym poziomie, błyskawiczny ruch piłki… Kiedy grupa zawodników wchodzi na ten poziom, czas w fotelu płynie szybko – tak, Fernandinho znowu trafia celnie, ale Napoli gra też mądrze. Nie zawaha się schować za podwójną gardą jeśli tego będzie wymagała sytuacja.

CDS-17_10_17

Normalnie ten mecz byłby gotowym superhitem pełnym podtekstów. Sarri to wyznawca tych samych piłkarskich ideałów co Guardiola. Mamy dwa zespoły w gazie, które za swoim szkoleniowcem pójdą w ogień, a ich filozofie rozumieją w lot. Napoli od lat ma ambicje pokazać w Champions League coś więcej, niż pojedyncze udane mecze, a jest za mocne. Problem jest jednak jeden:

Idzie im w Serie A… aż za dobrze. Stąd taki komentarz prezesa De Laurentiisa na łamach La Gazetta dello Sport:

 – City? Moim zdaniem niektórzy piłkarze powinni odpocząć, w weekend gramy z Interem.

Inter jest dwa punkty za Napoli w tabeli. Historia ostatnich sezonów bywała taka, że Juve ociągało się z punktowaniem jesienią, by ruszyć mocno w późniejszej fazie. Nie chodzi tu więc tylko o odparcie Nerazzurri, ale także o utrzymanie przynajmniej pięciopunktowej przewagi nad Starą Damą. Gdzie jak gdzie, ale w Neapolu można zrozumieć, że liga jest ważniejsza od rozgrywek pucharowych. Ostatnie scudetto miało miejsce jeszcze za czasów Maradony. Ze dwa pokolenia kibiców Azzurri nie mają pojęcia jak to jest świętować mistrza Italii, niemal zawsze wygrywanego przez kluby z północy Włoch. Dlatego choć – cytując klasyka – Napoli tanio skóry w Manchesterze nie sprzeda, tak możliwe, że myślami będzie przy sobotnim meczu na San Paolo.

POZOSTAŁE Z DZISIEJSZYCH MECZÓW:

W cieniu starcia City – Napoli odbędzie się mecz Feyenoord – Szachtar. Ekipa z Doniecka ma nadzieję powiększyć przewagę nad Włochami. Jeśli Feyenoord ma włączyć się do gry o awans – choćby do gry o awans do LE – to właśnie dzisiaj.

W grupie H Borussia musi wygrać na gorącym terenie w Nikozji. Poległ tu już niejeden zespół, ale trzeba przyznać, że dzisiejszy APOEL nie jest tak mocny jak lata temu. Jakakolwiek strata punktów przez BVB może ich w zasadzie już dziś wyeliminować z gry o awans.

W grupie E wielkie Maribor podejmie Liverpool. Liverpool na sześć rozegranych ostatnio meczów wygrał jeden, jeden przegrał, pozostałe zremisował. W Słowenii musi wygrać, grupa póki co jest wyjątkowo zacięta. Spartak w Moskwie podejmie Sevillę i spróbuje udowodnić, że prawdziwą twarz pokazał remisując z LFC, a nie tracąc punkty z Mariborem.

Musi wreszcie zebrać się do kupy Monaco, rewelacja zeszłego sezonu, która w grupie z Besiktasem, Porto i RB Lipsk powinna rozdawać karty, a tymczasem póki co zajmuje ostatnie miejsce. Dzisiaj do Monte Carlo przyjedzie lider grupy G, mistrz Turcji.

Najnowsze

Niższe ligi

55-latek zatrzymany. Ukrywał się jako bramkarka pierwszoligowego klubu kobiecego

Bartosz Lodko
0
55-latek zatrzymany. Ukrywał się jako bramkarka pierwszoligowego klubu kobiecego
Ekstraklasa

Mazur: Podolski nie przesądził wyborach, ale w mediach to on jest zwycięzcą [WYWIAD]

Jakub Białek
0
Mazur: Podolski nie przesądził wyborach, ale w mediach to on jest zwycięzcą [WYWIAD]
Ekstraklasa

Urban o Jagiellonii: Jeżeli nie wykorzysta szansy, będzie tego żałować przez dziesięciolecia

Bartosz Lodko
1
Urban o Jagiellonii: Jeżeli nie wykorzysta szansy, będzie tego żałować przez dziesięciolecia
Ekstraklasa

Adamczuk: Nadal liczę, że w Ekstraklasie do końca będziemy walczyć o czołowe lokaty

Bartosz Lodko
1
Adamczuk: Nadal liczę, że w Ekstraklasie do końca będziemy walczyć o czołowe lokaty

Liga Mistrzów

Komentarze

12 komentarzy

Loading...