Reklama

Wyraźny progres Kacpra Urbańskiego w Serie A. Czy powinien pojechać na EURO 2024?

Radosław Laudański

Autor:Radosław Laudański

22 maja 2024, 09:36 • 9 min czytania 39 komentarzy

Kacper Urbański podczas bieżącego sezonu Serie A przeszedł ogromną metamorfozę. Trener Thiago Motta ufał mu nawet w momentach, kiedy kompletnie nie radził sobie na boisku, a zespół popadł w kryzys. Cierpliwość przyniosła pożądane owoce. Od lutego 19-letni pomocnik Bolonii prezentuje wysoką formę i z każdym meczem wygląda coraz lepiej. 

Wyraźny progres Kacpra Urbańskiego w Serie A. Czy powinien pojechać na EURO 2024?

Kiedy Urbański coraz częściej dostawał minuty od Thiago Motty, Polacy mocno się ucieszyli. W końcu nie jest dla nas codziennością sytuacja, w której 19-letni piłkarz gra regularnie w absolutnej rewelacji sezonu w lidze włoskiej. Bardziej wtajemniczeni obserwatorzy Serie A kilka miesięcy temu studzili jednak nastroje, twierdząc, że poza rozgrywanymi minutami, Polak nie pokazuje zbyt wielu atutów. Dziś sytuacja wyraźnie się zmieniła. Od początku lutego Urbański rozegrał kilka świetnych spotkań, prezentując wysoką dojrzałość boiskową. Jego nazwisko coraz częściej wymienia się w kontekście nieoczywistych powołań na EURO 2024. Historia naszej kadry pamięta podobny przypadek, tamten eksperyment skończył się powodzeniem.

Gwarancja ze strony Motty

Thiago Motta to pierwszy trener, który w piłce seniorskiej realnie zaufał Kacprowi Urbańskiemu. Co prawda zadebiutował w Serie A w wieku 16 lat u Sinisy Mihajlovicia, jego rolę można jednak uznać za co najwyżej epizodyczną. Przed rozpoczęciem obecnych rozgrywek, przyszłość Polaka nie była w stu procentach pewna. Urbański przez niecały miesiąc nie miał podpisanej umowy z żadnym klubem. Thiago Motta nie chciał jednak stracić tego chłopaka. W rozmowie z naszym portalem piłkarz przyznał, że latem toczyły się negocjacje z innymi klubami. Można przypuszczać, że gdyby nie gwarancja włączenia do pierwszego zespołu, nastolatek poważniej rozglądałby się za innym miejscem do gry.

Reklama

Urbański: To przełomowy czas, ale ja chcę znacznie więcej [WYWIAD]

Do końca sezonu 2022/23 rozegrał zaledwie 45 minut w Serie A, więc nic dziwnego, że postrzegano go wyłącznie jako zawodnika Primavery. Dobrze wiemy, że przeskok z piłki juniorskiej do seniorskiej nie zawsze odbywa się w harmonijny sposób. Na polskim podwórku mamy kilku piłkarzy, którzy wyjechali w młodym wieku do Włoch, a później nie zrobili wielkich karier. Statystyki Urbańskiego w Primaverze mogły się podobać, w szczególności w sezonie 2022/23. Dziewięć goli i pięć asyst w 30 meczach to rezultat, który pozwalał wierzyć w jego potencjał.

Warto podkreślić, że decyzja o włączeniu Urbańskiego do pierwszego zespołu Bolonii mogła być najważniejsza dla jego rozwoju. Gwarancja zaufania od samego Motty znaczy wiele pod kątem mentalnym, co pokazuje przemiana Kacpra w ostatnich miesiącach. Polak nie jest odosobnionym przypadkiem. W dobrze funkcjonującej drużynie łatwiej jest iść do przodu. Dziś w Bolonii rozwija się każdy piłkarz. W obecnym sezonie krok do przodu wykonali również inni młodzi gracze, tacy jak Riccardo Calafiori, Joshua Zirkzee czy Giovanni Fabbian.

Trener widzi więcej

Pierwsze miesiące obecnego sezonu były dla Kacpra trudne. W pierwszych 12 kolejkach Polak rozegrał zaledwie 26 minut i niewiele wskazywało na to, że sytuacja może ulec poprawie. Motta miał jednak swój plan na cierpliwe wprowadzanie go do zespołu. W meczach przeciwko Torino, Lecce, Salernitanie i Romie dostawał niewielką liczbę minut, zawsze jednak trener o nim pamiętał i wpuszczał go chociaż na końcówki. Później do wychowanka Lechii Gdańsk zaczęło uśmiechać się szczęście. Kontuzję złapał szwajcarski skrzydłowy Dan Ndoye, przez co trener musiał poszukać jakiegoś innego rozwiązania.

Reklama

Wówczas Motta dał Urbańskiemu prawdziwą szansę. Od 23 grudnia do końca stycznia Polak rozegrał 330 minut. Szkoleniowiec wystawiał go na pozycji lewego pomocnika i prawdę powiedziawszy, wyglądał źle na tej pozycji. Poza łapaniem cennego doświadczenia, trudno mówić o jakichkolwiek pozytywach w jego grze. Wyglądał na kogoś zagubionego, często tracił piłki i nie miał żadnego pomysłu na stworzenie zagrożenia na połowie przeciwnika. Do tego obecność nastolatka w pierwszym składzie zaczęła łączyć się z jedyną w tym sezonie poważniejszą zadyszką Bolonii.

Z Urbańskim w pierwszym składzie „Rossoblu” przegrali z zespołami okupującymi dolne rejony tabeli, najpierw 0:3 z Udinese, potem 1:2 z Cagliari. Jakby tego było mało, pojawił się także remis z Genoą. W każdym z tych spotkań trudno było w Bolonii znaleźć gorszego piłkarza. Negatywne wrażenie wzmacniał fakt, że podczas tych potyczek znacznie lepiej wyglądał zaledwie rok starszy od Urbańskiego Giovanni Fabbian. Decyzja Motty o wystawianiu go do pierwszego składu kosztem Alexisa Saelemaekersa i Riccardo Orsoliniego wydawała się nielogiczna. Mimo tak słabych występów, szkoleniowiec dawał do zrozumienia, że cierpliwość to najcenniejsza cnota w tym zawodzie. Efekty przyszły szybciej, niż się spodziewano.

Niespodziewana metamorfoza

Meczem przełomowym Kacpra Urbańskiego w Serie A była wygrana 4:2 potyczka z Sassuolo. Podczas rozgrywanego 3 lutego spotkania fani na Stadio Renato Dall’Ara zobaczyli zupełnie innego piłkarza. Polak dużo chętniej wchodził w pojedynki z rywalem, sporo i skutecznie dryblował, lepiej rozumiał się z kolegami z zespołu, wreszcie także zaczął pełnić ważną funkcję w konstruowaniu akcji przez „Rossoblu”. Po tamtym występie włoscy dziennikarze napisali w pomeczowej ocenie, że Urbański ma olśniewającą lewą stopę, niezłą wizję gry i wreszcie można na nim polegać. Okazało się, że dobra dyspozycja tego dnia nie była przypadkowa i prawie każdy kolejny mecz wyglądał podobnie, a nawet lepiej. Od tamtego czasu jedynym spotkaniem, w którym polski pomocnik zawiódł, było starcie z Monzą, podczas którego znów miał spore problemy z tworzeniem zagrożenia pod bramką rywala.

Od czasu dobrego meczu z Sassuolo, Urbański rozegrał 437 minut. Trener Motta zaczął mu mocniej ufać i to nawet w momencie, kiedy wrócił do składu Dan Ndoye. Podczas wygranego 2:1 spotkania z Atalantą, Polak zagrał na swojej nominalnej pozycji, czyli w środku pola i zaczął tam robić różnicę. Jego pressing i udane odbiory kilkukrotnie pomogły drużynie. Sam Motta zrozumiał wtedy, że chcąc rozwinąć talent Urbańskiego, musi wystawiać go w centralnej części boiska. W potyczkach przeciwko Empoli i Frosinone Kacper potwierdził, że jest w dobrej formie. Do pressingu i przechwytów zaczął dokładać podania między liniami, które sprawiały przeciwnikowi problemy. Rzucał się w oczy również fakt, że młody pomocnik wyglądał na boisku znacznie lepiej niż doświadczony Alexis Saelemaekers, co wiele mówi na temat jego rozwoju.

Bonus 300 PLN za wygraną Polski w dowolnym meczu fazy grupowej Euro 2024Bonus 300 PLN za wygraną Polski w dowolnym meczu fazy grupowej Euro 2024

Bonus 300 PLN za wygraną Polski w dowolnym meczu fazy grupowej Euro 2024

  • Załóż konto przez przycisk poniżej i  zaznacz zgody marketingowe
  • Wpłać pierwszy depozyt min. 50 zł
  • Postaw kupon solo bądź AKO za min. 2 zł z typem na wygraną Polski w dowolnym meczu grupowym
  • Jeśli kupon okaże się wygrany, otrzymasz bonus 300 PLN!

Kod promocyjny

WESZLO300

18+ | Graj odpowiedzialnie tylko u legalnych bukmacherów. Obowiązuje regulamin.

Chłopiec, który dojrzał

Ostatnie dwa mecze to najlepszy czas Kacpra Urbańskiego w Serie A. Po poprzednich udanych występach malkontenci mogliby narzekać na klasę rywali. Teraz wychowanek Lechii pokazał, że nie ma żadnych wymówek na kwestionowanie jego formy.
W potyczkach przeciwko Napoli i Juventusowi Urbański był jednym z najlepszych piłkarzy Bolonii. Widząc jego technikę, inteligencję boiskową i powtarzalność  w udanych zagraniach, można w pełni uwierzyć w jego talent. Fakt, że Thiago Motta przemodelował ustawienie Bolonii tak, aby znalazło się miejsce dla Urbańskiego w środku pola, jest imponujący. W spotkaniach z Napoli i Juventusem szkoleniowiec posadził na ławce jednego z najlepszych piłkarzy „Rossoblu” Riccardo Orsoliniego, chcąc wzmocnić grę w ataku pozycyjnym. Taka sytuacja kilka miesięcy temu była nie do pomyślenia. To pokazuje, że Urbański stał się ważnym piłkarzem również z taktycznego punktu widzenia.

Po bardzo dobrym meczu z Napoli przyszedł kapitalny przeciwko Juventusowi. Urbański asystował przy golu na 2:0. Było blisko, aby trafienie zostało uznane na jego konto po uderzeniu głową, ostatecznie jednak piłka musnęła głowę młodego Argentyńczyka Santiago Castro. Przy trafieniu na 3:0 Polak również brał udział w akcji bramkowej, zagrywając między liniami do Castro. Podopieczni Thiago Motty co prawda w końcowym rozrachunku zremisowali 3:3 z Juventusem, nadal jednak zajmują miejsce na podium i mogą się tam znaleźć na koniec sezonu, po 57 latach przerwy.

Włoscy dziennikarze docenili występ Kacpra Urbańskiego przeciwko „Bianconerim”. Wyższą notę otrzymał tylko zdobywca dwóch bramek, stoper Riccardo Calafiori. Polaka oceniono na siódemkę, co podkreśla wysoki poziom jego gry. We wcześniej wspominanym okresie od lutego i przełomowego meczu z Sassuolo, średnia ocen polskiego pomocnika we włoskich wynosi 6,28.

– Chłopiec, który przyszedł z Primavery dojrzewa – stwierdziła „La Gazzetta dello Sport” w pomeczowych ocenach.

Jakość Kacpra Urbańskiego pokazuje również statystyka udanych dryblingów. Przeprowadza ich średnio dwa na mecz, ze skutecznością 62,5%. To trzynasty wynik w całej lidze i żaden piłkarz Bolonii nie prezentuje się lepiej. W tym zestawieniu Polak prześcignął wielu utalentowanych graczy, którzy okupują podobne sektory boiska. Statystycznie w tym sezonie Urbański drybluje lepiej niż Samuel Chukwueze, Riccardo Orsolini, Charles De Ketelaere, Armand Lauriente, Cyril Ngonge, Lazar Samardzic czy Fabio Miretti. Z piłkarzy U-21 lepsi pod tym względem są tylko Cristian Volpato, Matias Soule i Kenan Yildiz.

Wyjazd na EURO 2024?

Po ostatnich udanych występach coraz więcej mówi się o tym, że Kacper może pojechać na EURO 2024. Na razie nie wiadomo, jaką decyzję podejmie selekcjoner Michał Probierz. Pomocnik Bolonii nie ma wielkiego doświadczenia nawet w kadrach U-20 i U-21. Rozegrał tam zaledwie po jednym meczu. Wcześniejsze występy w klubie nie dawały argumentów, aby dokonał gwałtownego przeskoku w kadrach młodzieżowych. Teraz jednak jego kariera nadspodziewanie szybko przyspieszyła. Selekcjoner musi zmierzyć się z dylematem, czy zabrać na turniej dobrze rokującego zawodnika, który nie obył się jeszcze z kadrą. Przykład Nicoli Zalewskiego pokazał, że dobry technicznie piłkarz z Serie A może nam się przydać, musi jednak dostać trochę czasu.

Pewną sugestię dla Michała Probierza może stanowić postawa Bartosza Kapustki podczas EURO 2016. Dziś Urbański ma tyle samo lat, co wówczas „Kapi”. Różnica pomiędzy dwójką graczy jest taka, że obecny piłkarz Legii Warszawa w tamtym okresie miał dużo większe doświadczenie zarówno w piłce seniorskiej – przed wyjazdem na turniej Kapustka miał na swoim koncie siedem występów w dorosłej reprezentacji Polski, w których strzelił dwa gole i zaliczył dwie asysty – jak i klubowej. Przed turniejem we Francji rozegrał 58 meczów w Ekstraklasie, w których zdobył sześć goli i zaliczył 11 asyst. Adam Nawałka od początku dostrzegł talent w Kapustce i powołał go mimo braku doświadczenia w drużynie do lat 21. Tamten turniej pokazał, że warto zaufać młodemu piłkarzowi, który może wnieść do zespołu sporo nieprzewidywalności.

Skoro Urbański zaliczył 23 występy w Serie A i ostatnio dobrze sobie radzi, to dlaczego nie dać mu szansy? Dodatkowym argumentem przemawiającym za jego powołaniem jest kontuzja Piotra Zielińskiego. „Zielu” od czterech spotkań leczy uraz łydki, co stanowi niepokojącą wiadomość. Urbański w klubie występuje na zbliżonej pozycji i przynajmniej w teorii może zapewnić podobne atuty.

Do tej pory w piłce reprezentacyjnej pomocnik Bolonii najlepiej sobie radził w kadrze U-19. Zadebiutował tam w 2021 roku u Mariusza Rumaka. Po rychłym zwolnieniu obecnego szkoleniowca Lecha Poznań kadrę przejął Marcin Brosz, który mocno zaufał Urbańskiemu. Podczas 18 występów w reprezentacji U-19, Urbański zdobył trzy bramki i zaliczył trzy asysty. Co z jego powołaniem do dorosłej reprezentacji? Zobaczymy. Wczoraj nie otrzymał nominacji do kadry U-21, a sportowo na pewno się bronił. Być może to pewien trop a propos powołania przez Michała Probierza.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

39 komentarzy

Loading...