Reklama

Wiceprezes ŁKS zapowiada rewolucję kadrową: Będziemy musieli zastąpić 13 zawodników

Szymon Piórek

Opracowanie:Szymon Piórek

24 kwietnia 2024, 17:41 • 2 min czytania 5 komentarzy

ŁKS Łódź znajduje się coraz bliżej spadku z Ekstraklasy. Nowy wiceprezes klubu zapowiedział, że po sezonie dojdzie w zespole do rewolucji kadrowej, a z drużyną może pożegnać się aż 13 zawodników.

Wiceprezes ŁKS zapowiada rewolucję kadrową: Będziemy musieli zastąpić 13 zawodników

W związku z końcem kontraktów ośmiu zawodników i z potencjałem sprzedażowym pięciu innych, potencjalnie będziemy musieli zastąpić trzynastu zawodników. W jakimś stopniu zajdą więc zmiany w każdej formacji – powiedział Robert Graf, nowy wiceprezes ŁKS Łódź w trakcie charytatywnego eventu wspierającego podopiecznych Fundacji Kolorowy Świat. Działacza cytuje portal „TVP Sport”.

Z końcem sezonu kontrakty wygasają Adamowi Marciniakowi, Rizie Durmisiemu, Leventowi Gulenowi, Daniemu Ramirezowi, Michałowi Kołbie, Oskarowi Koprowskiemu, Stipe Juriciowi, Piotrowi Janczukowiczowi i Dawidowi Arndtowi, czyli nawet dziewięciu zawodnikom, choć możliwe, że ŁKS prowadzi z jednym z nich rozmowy ws. przedłużenia umowy. Największy potencjał sprzedażowy mają natomiast Aleksander Bobek, Kay Tejan, Kamil Dankowski, Michał Mokrzycki i Engjell Hoti, choć trzeba przyznać, że nie są to nazwiska, które rzucają na kolana. Bez względu jednak na to, kto finalnie odejdzie, w Łodzi szykuje się kolejna rewolucja kadrowa. Jak klub jest zatem na nią przygotowany?

Zmiany kadrowe będą dosyć poważne. Prowadzimy pierwsze rozmowy z potencjalnymi zastępcami i w tym celu poszerzyliśmy dział skautingu. Działamy bardzo intensywnie w tym kierunku – przekazał Graf i potwierdził również, że kwestia obsady trenera, którym pozostaje obecnie Marcin Matysiak, jest otwarta, choć wiceprezes ma spotkać się ze szkoleniowcem w najbliższych dniach.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Reklama

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Zagłębia: Jest niedosyt, ale nie chcemy mieć wszystkiego na tu i teraz

Antoni Figlewicz
0
Prezes Zagłębia: Jest niedosyt, ale nie chcemy mieć wszystkiego na tu i teraz

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Prezes Zagłębia: Jest niedosyt, ale nie chcemy mieć wszystkiego na tu i teraz

Antoni Figlewicz
0
Prezes Zagłębia: Jest niedosyt, ale nie chcemy mieć wszystkiego na tu i teraz

Komentarze

5 komentarzy

Loading...