Reklama

Czas na młodzież, czas na szukanie pieniędzy – starcie drużyn utrzymanych

redakcja

Autor:redakcja

03 maja 2019, 12:53 • 5 min czytania 0 komentarzy

Runda finałowa to specyficzny etap sezonu. Wbrew argumentom o tym, że podział na grupę spadkową i mistrzowską powoduje zniknięcie zespołów walczących o nic, co roku i tak mamy drużyny, które na kilka kolejek przed końcem rozgrywek mają luz, blues i grę w weekendy bez stawki. Górnik Zabrze i Wisła Kraków zapewnili sobie utrzymanie – teraz mogą już rozpocząć przygotowania pod przyszły sezon.

Czas na młodzież, czas na szukanie pieniędzy – starcie drużyn utrzymanych

Totolotek oferuje kod powitalny za rejestrację dla nowych graczy!

Ale trzeba też uczciwie przyznać, że krakowianie i zabrzanie na możliwość gry o pietruszkę sobie zapracowali. Wisła przecież była o krok od awansu do górnej ósemki, a szans na grę w grupie mistrzowskiej pozbawiła się dopiero w 30. kolejce. Górnik natomiast po zimowej przerwie był jednym z głównych kandydatów do spadku, ale dobra forma wiosną – a przede wszystkim w ostatnim miesiącu – sprawiła, że Marcin Brosz i jego zespół jest już bezpieczny.

A skoro stawka spadła, to można bawić się w eksperymenty. Dziś Górnik i Wisła grają tak naprawdę tylko o to, by wycisnąć z tego sezonu nieco więcej pieniędzy, bo każde miejsce w tabeli na koniec sezonu wiążę się z dodatkowym zastrzykiem z tytułu praw telewizyjnych (mowa o kilkuset tysiącach złotych). I choćby z tego względu w ostatnich kolejkach obie drużyny nie będą się kłaść przed rywalami, bo zasadniczo jest o co walczyć.

Natomiast obecne położenie obu ekip to korzystne okoliczności dla trenerów, którzy mogą już rozpocząć budowę zespołu na przyszły sezon. Ograć młodzież, sprawdzić nowe ustawienie, przetestować w boju zawodników, co do których jest pewność, że zostaną na kolejny rok i jednocześnie odsunąć nieco na boczny tor piłkarzy, którzy po sezonie na pewno odejdą.

Reklama

Bramkostrzelny Angulo, dziurawa obrona Wisły – czy to się skończy strzelaniną? Powyżej 2,5 gola Górnika – kurs 2,30 w Totolotku

Mniejszą presję, która skutkuje większą odwagą w wystawianiu eksperymentalnych składów, odczuwa oczywiście Maciej Stolarczyk. Na wystawianie w wyjściowej jedenastce 15-latka złożyły się też duże problemy kadrowe, natomiast zwróćmy uwagę na to, jacy piłkarze grali w rundzie finałowej w barwach „Białej Gwiazdy”:

– 15-letni Daniel Hoyo-Kowalski, dwa występy po 90 minut, wcześniej nie grał wcale

– 253 minuty Marcina Grabowskiego (rocznik 2000), w rundzie zasadniczej dwa epizodziki z ławki

– debiut 16-latka Aleksandra Buksy, zdolnego napastnika, brata Adama z Pogoni

– występ 17-letniego Macieja Śliwy, który w poprzednich 30 kolejkach tylko dwukrotnie wchodził z ławki

Reklama

– debiut Emmanuela Kumaha, 19-latka z Ghany

– dwa najdłuższe występy w sezonie 20-letniego Wojciecha Słomki

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że pewnie gdyby nie kataklizm z kontuzjami, to Hoyo-Kowalski raczej wchodziłby z ławki, niż grałby po 90 minut. Natomiast tak czy siak – fakty są takie, że w rundzie finałowej Stolarczyk dał zadebiutować trójce piłkarzy U-19.

Marcin Brosz i jego piłkarze utrzymanie przyklepali sobie w ostatniej kolejce i mogą już spać spokojnie. Na odprężający sen nie ma za to czasu dyrektor sportowy Artur Płatek, który w głowie ma teraz pewnie wiele pytań, natomiast najważniejszym jest to – jak zastąpić Szymona Żurkowskiego? Trójkąt zabrzan w środku pola wygląda ostatnio znakomicie – Matras jest od rozbijania ataków rywali, Żurkowski od szybkiego transportu piłki pod bramkę rywali, a Gwilia ma czarować i kreować grę. Pomysł Brosza na ustawienie 1-4-5-1 działa coraz lepiej (cztery zwycięstwa z rzędu, jeśli pokonają Wisłę, to wyrównają wynik Górnika za kadencji Nawałki), natomiast pewnym jest, że latem przynajmniej jeden zawodnik ze środka pola odejdzie.

No bo Żurkowski od lipca będzie już w Fiorentinie. Co z Gwilią i Matrasem? W przypadku tego drugiego Górnik ma opcję wykupu z Zagłębia Lubin, nad Gruzinem stoi znak zapytania – jedne źródła podają, że taka opcja jest zapisana w umowie z Luzern, inni twierdzą, że jej nie ma. Ale jeśli w Zabrzu mają kasę na sprowadzenie obu tych piłkarzy, to długo byśmy się na ich miejscu nie zastanawiali. Podobnie sprawa tyczy się Pawła Bochniewicza, który wyrósł na najlepszego obrońcę Gónika i który też może zostać wykupiony z Udinese po aktywowaniu opcji wykupu (lub ponownym wynegocjowaniu odpowiedniej sumy). Zresztą spójrzmy w nasze noty:

– Gwilia – średnia 5,46, najwyższa w całym Górniku (gol, 5 asyst, 3 kluczowe podania w 13 występach)

– Matras – średnia 5,41, druga najwyższa w całym Górniku (3 gole, 2 asysty w 13 występach)

– Bochniewicz – średnia 4,78, druga najwyższa wśród obrońców Górnika

Latem kończy się też umowa Borisa Sekulicia (podpisał półroczny kontrakt z opcją przedłużenia) – tutaj też wydaje się, że Górnik będzie „na tak”, bo facet załatał problem na prawej obronie. Nie wiadomo co dalej będzie z Danim Suarezem, który na początku odrzucił ofertę przedłużenie kontraktu, a jego umowa wygasa wraz z końcem czerwca. Na finiszu sezonu być może szansę na udowodnienie swojej wartości dostanie Giannis Mystakidis, który do tej pory był głównie rozczarowaniem (poza świetnym kluczowy podaniem w Poznaniu).

Górnik zdecydowanym faworytem według bukmacherów – kurs na zabrzan w Totolotku wynosi 1,60

Przed Wisłą zatem ostatni etap testów i badania potencjału piłkarzy przed kolejnym sezonem. Natomiast w Zabrzu – skoro w tabeli już są spokojni – mogą zacząć szukać pieniędzy na wykup piłkarzy, którzy mogliby im pomóc w tym, by jesienią nie powtórzyć takiego zjazdu, jak w tym sezonie. No i czas najwyższy, by znaleźć sobie nowego Żurkowskiego.

Wiemy, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.

Piotr Wołosik i Łukasz Olkowicz zapraszają na „Ofensywnych”. Gościem odcinka Dariusz Bayer, temat – finał Pucharu Polski. 

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...