Reklama

Buksa na skrzydle, Glik w domu. Co na konferencji powiedział Brzęczek?

redakcja

Autor:redakcja

12 listopada 2018, 15:09 • 3 min czytania 0 komentarzy

Konferencje prasowe PZPN nie należą do naszych ulubionych seansów, plasując się w efektowności jakieś dziewiętnaście klas poniżej poniedziałkowego meczu Ekstraklasy. Niemniej bywa, że coś interesującego przemknie między wierszami pełnymi frazesów i banałów. Tak było też i dzisiaj.

Buksa na skrzydle, Glik w domu. Co na konferencji powiedział Brzęczek?

Najistotniejsza informacja jest taka, że Kamil Glik zostaje w domu, będzie się leczył we Francji. Potrzebuje kilku tygodni, żeby dojść do pełnej sprawności fizycznej, a sądząc po tym w jak czarnej dupie jest Monaco, także psychicznej. Brzęczek:

– Brak Kamila Glika to duże osłabienie nie tylko ze względu na jego umiejętności, ale i cechy charakteru. Liczę na to, że ci, którzy wskoczą do składu na jego miejsce, będą w stanie zagrać na wysokim poziomie.

No właśnie. Kamil wychodził do tej pory u Brzęczka od pierwszej minuty w każdym z meczów, co ważne, ta sztuka udała się TYLKO jemu. Tym samym tracimy filar defensywy, a ze stoperów do dyspozycji są Bednarek i Kamiński, od biedy Jędrzejczyk, bo może zagrać wszędzie. Delikatnie mówiąc na nasze czyste konto w Portugalii byśmy nie stawiali. Ale też ci, którzy otrzymają szansę, lepszej okazji by udowodnić swoją wartość nie będą mieli.

Reklama

Dalej ciekawa sprawa z Rybusem, który nie przyjechał na zgrupowanie ze względu na kontuzję, a wczoraj zagrał 90 minut w barwach Lokomotiwu z Rubinem Kazań (0:0). Był to pierwszy mecz Rybusa od pierwszego września. Brzęczek:

Wczorajszy występ Macieja Rybusa w Rosji bardzo nas zaskoczył. Gdy rozmawialiśmy z nim wcześniej, zakładał że wróci do gry dopiero po przerwie reprezentacyjnej.

Brzęczek przyznał też, że dzwonił do Rybusa po meczu. Nasz lewy obrońca miał zagrać na zastrzykach. Sprawa jest dziwna, bo przecież bez Polaka Loko wygrało pięć ostatnich meczów, a tu zastrzyki na mecz ze średniakiem? Gdzieś tu mocno zawiodła komunikacja.

Selekcjoner przyznał też po co mu Buksa. Jeśli dziwiło was powołanie, bo przecież dziewiątej mamy w nadmiarze, to na pewno to i owo się wyjaśniło:

Mamy inny pomysł na Adama Buksę podczas zgrupowania. Jego powołanie wiąże się z pewnymi przemyśleniami i być może zagra na innej pozycji, niż wysunięty napastnik. gdzie indziej.

Należy podejrzewać, że lewonożny napastnik Pogoni zostanie spróbowany na lewym skrzydle. Łatanie naszych skrzydeł idzie pełną parą.

Reklama

Brzęczek przyznał też, że taktyka testowana w październiku zawiodła.

W październiku przetestowaliśmy nowe rozwiązania taktyczne z wymagającymi przeciwnikami, które nie do końca się sprawdziły. Pozytywem jest to, że po powrocie do klasycznego ustawienia było widać szybką i wyraźną poprawą.

Ta wyraźna poprawa to może jednak na wyrost, ale też jesteśmy za tym, by nie cudować, szczególnie, że takich artystów do nie wiadomo jakiego cudowania w kadrze to nie mamy.

I tyle. Poza tym frazesy: drużyna jest w przebudowie, Robert – zaskoczenie – chciałby się przełamać, a reprezentacja ma mało czasu, bo to raptem kilka treningów. Czekamy na konkrety, czyli na mecze.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...