Reklama

Dwie dekady temu zaczęła się era Buffona

redakcja

Autor:redakcja

29 października 2017, 10:34 • 3 min czytania 0 komentarzy

Osiem miesięcy. Dla uczniów oznaczałoby to już niemal koniec roku szkolnego i dwumiesięczną labę, dla dorosłych sezon urlopowy, a dla nas – fanów futbolu – prawdopodobnie jakiś międzynarodowy turniej dla reprezentacji. W czerwcu 2018 roku, oprócz nadchodzących wielkimi krokami mistrzostw świata, stanie się coś jeszcze. Po pełnej sukcesów karierze z piłką nożną pożegna się Gianluigi Buffon (no chyba, że Juve wygra Ligę Mistrzów, co zapowiedział na ostatniej gali FIFA). Czy komuś musimy tłumaczyć, jaka to będzie strata dla futbolu?

Dwie dekady temu zaczęła się era Buffona

Aż trudno nam uwierzyć, że za chwilę trzeba będzie się z Buffonem rozstać. Był pechowcem w trakcie swojej kariery. Neuer, Casillas, van der Sar – często musiał słuchać, że ktoś akurat jest od niego lepszy. Szczególnie że jemu cały czas brakowało w kolekcji pucharu Ligi Mistrzów…

Kariera klubowa jednak na bok, bo dokładnie dzisiaj mija 20. rocznica debiutu „Gigiego” w reprezentacji Włoch, z którą został mistrzem świata i wicemistrzem Europy. Z tej okazji przypominamy pięć najważniejszych momentów z kariery w kadrze „Gigiego”.

Debiut 

Debiut miał udany, choć trafiły mu się bardzo ciężkie warunki. Włosi grali o awans na MŚ do Francji z Rosją, a że była to końcówka października, to można było domniemywać, że pogoda będzie tragiczna. Faktycznie, tak było. Śnieg, a że murawa również nie wytrzymała presji, to dla bramkarza nie mogło być gorzej. Italia zremisowała 1:1, ale w Neapolu na San Paolo ograli naszych sąsiadów i awansowali na mundial.

Reklama

Nie taki znów cichy bohater

Decydującego karnego strzelił Fabio Grosso, po drodze do finału kilku innych zawodników z pola błyszczało formą i bez nich triumfu w Niemczech by nie było. Ale według wielu to właśnie Buffon był największym bohaterem Italii. Włosi stracili w całym turnieju (siedem spotkań) dwie bramki, co jest wynikiem co najmniej godnym uwagi. To był zdecydowanie jego turniej.

Hiszpański pogrom

Żeby nie było za słodko, trzeba też przypomnieć moment pewnie najbardziej dla Buffona bolesny. Znów okazało się, że wcale nie musisz mieć nie wiadomo jakich gwiazd w składzie, by zdobywać szczyty w futbolu. Włosi szli przez mistrzostwa Europy w 2012 roku z zawodnikami pokroju Alessandro Diamantiego, Antonio Cassano czy Christiana Maggio. A Buffon robił swoje. Tym razem statystki miał gorsze, natomiast znów Włosi znaleźli się w finale. A tam zebrali baty od fenomenalnych Hiszpanów.

Reklama

Gigi po tysiąckroć

Pewnie gdybyśmy uprzedzili, że mamy zamiar napisać o meczu eliminacji mundialu z Albanią wśród pięciu najważniejszych momentów reprezentacyjnej kariery Buffona, popukalibyście się w czoło. Ale to właśnie 24 marca 2017 „Gigi” wybiegł na murawę po raz tysięczny w swojej karierze, wliczając spotkania w klubie i reprezentacji. I – co warto wspomnieć – uczcił to czystym kontem. Choć raczej nie najtrudniejszym w karierze, bo Albańczycy oddali jeden celny strzał w kierunku jego bramki.

Finito

To – na szczęście – dopiero za parę miesięcy. Nadal można więc będzie podziwiać Buffona między słupkami reprezentacyjnej bramki, jak i strzegącego dostępu do celu w Juventusie. I odgonić nostalgię, bo też nie będziemy ukrywać – kolejny z bohaterów dzieciństwa przechodzący na sportową emeryturę to nigdy nie jest coś, co witamy z uśmiechem.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...