Skończyliśmy granie eliminacyjne, co oczywiście nie oznacza, że skończyliśmy granie w ogóle – czekają nas sparingowe mecze z Urugwajem i Meksykiem. Adam Nawałka odkrył karty, na razie te zagraniczne.
Żeby poszukać większych zmian trzeba spojrzeć od razu na rubrykę „napastnicy”, bo pożegnalnego powołania dla Artura Boruca, a co za tym idzie pozostawieniu w domu Przemysława Tytonia, można było się spodziewać. W zestawieniu nie ma natomiast Łukasza Teodorczyka, który z kadrą był długo, od końca Euro otrzymywał powołania i spędził z zespołem – choć głównie na ławce – całe eliminacje do Rosji. Wtedy zaproszenia dla Teo zazwyczaj nie dziwiły, strzelał dla Anderlechtu, jego kolejne gole braliśmy za takie samo zaskoczenie jak następstwo środy po wtorku. No, ale w końcu strzelba się zacięła i doszły problemy z głową, trudno przecież inaczej nazywać boiskowe i pozaboiskowe zachowania piłkarza. O ostatnim wyskoku pisaliśmy tak:
Teodorczyk snuje się po boisku, marnuje sytuacje i na dodatek odstawia takie akcje jak wczoraj. Bo to właśnie wylewającą się uszami frustracją tłumaczymy sobie wiochę, której narobił. Wiadomo, że akurat jemu nie potrzeba wiele, by coś odwalić, ale akurat teraz okoliczności wyjątkowo sprzyjają się uaktywnieniu takiego Teodorczyka. Belgijska prasa nazywała go już „neandertalczykiem”, gdy zaczął wywijać środkowymi palcami w każdym kierunku, a teraz dostała po prostu kolejny argument, by stwierdzić, że coś z Polakiem jest nie tak.
Rappelez-moi combien de matchs de suspension pour un geste bien plus léger de @ORLANDOSA10 contre Saint-Trond @BelgianReferees ? @CFootRTBF pic.twitter.com/cVh4aZZWl6
— Bé Ber 🇧🇪 (@berfrombelgium) October 22, 2017
Wraz z powołaniami krajowymi przyjdzie oficjalne potwierdzenie, kto wskoczy na pokład za Teodorczyka, ale już dziś można powiedzieć, że będzie to Jakub Świerczok. Też piłkarz z gatunku trudniejszych, jednak teraz różni go od Teodorczyka to, że strzela gole. W 13 meczach ekstraklasy walnął ich osiem, wiadomo – nasza liga to inny poziom niż ta belgijska, jednak Świerczok momentami prezentuje zagrania z dużo lepszej piłkarskiej planety i zwyczajnie warto go sprawdzić.
Fot. FotoPyk
