Reklama

Co tam się działo?! 109:2 w meczu zawodowej ligi koszykarskiej!

Jan Ciosek

Autor:Jan Ciosek

19 lutego 2017, 13:16 • 2 min czytania 2 komentarze

Myśleliście, że widzieliście w zawodowym sporcie już wszystko? Eddiego Edwardsa, ubijającego śnieg na zeskoku, pływaka z Afryki, który prawie utopił się na igrzyskach, czy mecze z wynikiem 10:0 w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata? Granica została właśnie przesunięta. Koszykarki drużyny Moons z Salwadoru przegrały w lidze z LMM Romero różnicą 107 punktów. Naszą cichą bohaterką jest Mirna Mejia Fernandez, która zdobyła jedyne dwa punkty dla pokonanych.

Co tam się działo?! 109:2 w meczu zawodowej ligi koszykarskiej!

Pamiętacie grę w koszykówkę w szkole? Wyobraźcie sobie mecz, w którym ktoś złośliwie wybierał składy drużyn i do jednej trafili najlepsi gracze, silni, wysocy, zdeterminowani, a do drugiej – klasowe ogórki, cieniasy. Czy jesteście sobie w stanie wyobrazić wynik 109:2? My też nie!

Jasne, Salwador jest daleko, tamtejsza liga kobiet zdecydowanie nie należy do najlepszych na świecie, ale i tak… 109:2? No bez jaj! Takie rzeczy nie zdarzają się nawet w kompletnie amatorskich zawodach. A tu mieliśmy ligę, jakby to nie brzmiało w tej sytuacji, zawodową. Serio. Nawet jest komplet statystyk z tego meczu. Trzeba przyznać, że wyglądają zdecydowanie oryginalnie. Liderki zespołu LMM Romero: Guatemala – 43 punkty, Santana – 14 punktów, Barraza – 11, Laguan i Flores – po 8. Liderki zespołu Moons: Mirna Mejia Fernandez – 2 punkty. A wszystko w lidze Fesaball, której hasłem jest „Amor, Passion, Orgullo”, czyli miłość, pasja i duma. Jasne, duma…

Inne statystyki mówią wprawdzie, że Moons są najgorszą drużyną w lidze, ale taki wynik i tak nie miał prawa się zdarzyć. W 9 meczach dziewczyny zaliczyły komplet porażek, ale zdobyły jednak 165 punktów, tracąc 747. Przy okazji, LMM Romero wcale nie są jakąś super mocną ekipą: 8. miejsce w tabeli, 4 porażki i 5 wygranych, w tym ta spektakularna z Moons.

Liczymy, że niebawem wpadnie na Youtube film z tego meczu. Serio, chcielibyśmy zobaczyć radość pokonanej drużyny, kiedy w końcu udało im się trafić do kosza. Bo musicie jeszcze poznać statystyki poszczególnych kwart. Zaczęło się od 32:0. Druga kwarta to nieco wolniejsze tempo i „tylko” 23:0, czyli do przerwy 55:0. Trzecia część: 24:0. I wreszcie, w siódmej minucie ostatniej części nastąpiło przełamanie. Panna Fernandez zdobyła upragnione punkty (na 2:87). W ostatnich sekundach miała jeszcze trzy rzuty wolne, jednak – co za niespodzianka – żadnego nie trafiła. Ale dwa punkty zdobyła, więc nie było kompromitacji. No dobra, jasne, że była, ale przynajmniej nie do zera. Zapamiętajcie to sobie: nikt nie wygrywa z Moons do zera!

Reklama

JC

Najnowsze

1 liga

Pierwszy gol Majewskiego! Znicz prowadzi w Lublinie [WIDEO]

Piotr Rzepecki
3
Pierwszy gol Majewskiego! Znicz prowadzi w Lublinie [WIDEO]

Inne sporty

Koszykówka

10 lat na wygnaniu. Dlaczego nikt nie tęskni za Donaldem Sterlingiem?

redakcja
10
10 lat na wygnaniu. Dlaczego nikt nie tęskni za Donaldem Sterlingiem?
Koszykówka

Czy Warriors zeszli już na dobre z parkietu? O przyszłości Golden State

redakcja
3
Czy Warriors zeszli już na dobre z parkietu? O przyszłości Golden State

Komentarze

2 komentarze

Loading...