Reklama

Komisjo Ligi – to jest ta droga! Dzieciaki na zamkniętym stadionie

redakcja

Autor:redakcja

09 listopada 2016, 18:33 • 2 min czytania 0 komentarzy

Wreszcie. Rozwiązanie, na które czekaliśmy od momentu pierwszego zasłużenie zamkniętego stadionu. Choć zazwyczaj jesteśmy przeciwnikami odpowiedzialności zbiorowej – w sytuacjach takich jak derby Trójmiasta, gdzie między sektorami przerzucono jakieś dwie tony rac, rozumiemy surowość Komisji Ligi. Zamknięte stadiony czy trybuny nie mogą dziwić, gdy między kibicami dochodzi do takich scen, jak podczas meczu Arki z Lechią.

Komisjo Ligi – to jest ta droga! Dzieciaki na zamkniętym stadionie

Piłka nożna nie istnieje jednak bez publiczności. Zamiast absolutnie pustych trybun i ponurych dźwięków z ławki rezerwowych, najczęściej obfitujących w wulgaryzmy niemniej niż śpiewki intonowane z gniazda, są przecież lepsze, zdecydowanie bardziej efektowne rozwiązania. Gdy przysłuchiwaliśmy się tym niemrawym okrzykom w trakcie meczu Legii Warszawa z Realem, zastanawialiśmy się, czy UEFA zgodziłaby się na taki show, jaki swego czasu zorganizowało Fenerbahce. Zamknięty stadion? Okej, zamknięty dla zadymiarzy, a tych przecież próżno szukać wśród kobiet i dzieci. Efekt?

Zakochaliśmy się w tych obrazkach i czekaliśmy cierpliwie, aż ktoś wreszcie przeszczepi pomysł na rodzime podwórko. Padło na gdyńską Arkę. Jak podaje sport.pl – prezes klubu, Wojciech Pertkiewicz, wywalczył w Komisji Ligi oryginalny kompromis. Na mecz z Bruk-Betem, który miał się odbyć bez udziału publiczności, będzie mogła wejść grupa 999 dzieci z gdyńskich szkół i piłkarskich akademii. Jasne, to kropla, w dodatku omijająca wymogi dotyczące imprezy masowej, ale jednocześnie precedens, który może być pierwszym krokiem do ucywilizowania stadionów w okresie przeróżnych kar.

O ile ciekawiej wyglądałyby te wszystkie „puste” mecze z wsparciem wielotysięcznych grup kibiców z grup U-15? Jak kreatywni, głośni i chętni do zabawy są ci młodzi chłopcy widać choćby po oprawach namalowanych przez dzieciaki w projektach „Kibice Razem”, czy specjalnych grupach zajmujących się sektorami rodzinnymi (choćby kobieca Female Elite z GKS-u Katowice).

Reklama

Wilk syty, owca cała. Kibolski klimat? Zachowany, a jakże, jest sektorówka, jest doping, pewnie nawet i flagowiska. Bezpieczeństwo? Chyba w porządku, w przeciwieństwie do 100-kilowych miśków w kominiarkach, młodzi nie dorzucą racą do sektora gości, ba, chyba nawet nie zaintonują popularnej przyśpiewki o PZPN-ie. Klub? Zadowolony, że zamiast straszyć pustymi krzesełkami, błyśnie fotorelacją z uśmiechniętymi twarzami małolatów.

Nie widzimy w tym rozwiązaniu wad, albo raczej: nie dostrzegamy zalet w pozostawianiu stadionu pustego, jeśli w Gdyni właśnie otworzono furtkę do opcji o wiele sympatyczniejszej i efektownej, korzystnej zarówno dla klubu, jak i kibiców czy Ekstraklasy SA.

Komisjo Ligi – to jest bardzo słuszna droga. Jeśli już trzeba karać w tak surowy sposób, ograniczając wejście kibicom, to tylko z tego typu alternatywą.

Fot.FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...