Reklama

Finał? Trochę się pan rozpędził z tym pytaniem

redakcja

Autor:redakcja

26 czerwca 2016, 15:32 • 3 min czytania 0 komentarzy

W jakim stanie zdrowotnym jest reprezentacja? Jak się czuje Robert Lewandowski? Co stało się Arkowi Milikowi? Czy kadrowicze są przygotowani na zaczepki Pepe i z czego wynika fakt, że reprezentacja Polski jest tak świetnie przygotowana fizycznie do turnieju? Takie pytania padały na dzisiejszej konferencji. Odpowiadali lekarz kadry, Jacek Jaroszewski, Bartosz Kapustka, Arkadiusz Milik, trener przygotowania fizycznego Remigiusz Rzepka oraz Tomasz Iwan. Tradycyjnie – żeby oszczędzić wasz czas – wyciągnęliśmy najciekawsze cytaty.

Finał? Trochę się pan rozpędził z tym pytaniem

YsHWVUo-2-2-1-1-1

JACEK JAROSZEWSKI

Drużyna jest poobijana, ale chciałbym wszystkich uspokoić. Nie będzie żadnych problemów, zeby zespół w komplecie przystąpił do następnego meczu. Mamy dwa odrobinę większe urazy. Skręcenie stawu skokowego Milika, na szczęście niepełne, i nieprzyjemne stłuczenie śródstopia u Lewandowskiego. Po powrocie podjęliśmy działania lecznicze. Teraz jest czas na regenerację, trening aktywny i wypoczynek – to wszystko sprawi, że zawodnicy będą w pełni zdrowi.

BARTOSZ KAPUSTKA

Reklama

O najbliższym rywalu: Portugalia i Chorwacja to dwie różne drużyny, ale przed meczem nie skupialiśmy się, na kogo trafimy. Portugalczycy mają wielu zawodników o wysokich indywidualnych umiejętnościach, ale my też takich mamy. Pokazaliśmy, że pracujemy jeden za drugiego. Teraz chcemy to powtórzyć.

O meczu ze Szwajcarią: Dla mnie to było najcięższe spotkanie. Ogromne emocje. Siedząc na trybunach reagowałem dużo bardziej nerwowo niż na boisku.

ARKADIUSZ MILIK

O meczu ze Szwajcarią: 120 minut to sporo czasu. Pierwszy raz zdarzyło mi się grać w tak dużym wymiarze czasowym. Nie wiem jak chłopaki, ale czuję się tak dobrze, jakbym grał 90 minut. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Wiadomo, że zachowujemy chłodną głowę. Czekają nas kolejne mecze… To znaczy kolejny mecz z Portugalczykami. Wszystko w naszych nogach i rękach.

O urazie kostki: Miałem już parę takich urazów. Z kostkami mam tak, że im więcej takich kontuzji, tym krócej trzeba je leczyć. Przez pierwszych 10 minut na boisku mocno to odczuwałem, ale z każdą minutą ból coraz mniej mi doskwierał. Dlatego zostałem na murawie. Teraz jest o wiele lepiej. Powoli schodzi obrzęk, zmniejsza się ból. Jestem dobrej myśli. Jeden-dwa dni, kwestia zaleczenia urazu i jestem do treningu.

O swojej skuteczności: Zgodzę się, że mogłem strzelić więcej goli. Cieszę się, że dochodzę do sytuacji, ale potem brakuje trochę spokoju. Liczę, że z Portugalią trafię do siatki. Najważniejsze jednak są zwycięstwa zespołu. Teraz nie udało się powiększyć dorobku, była na to szansa, ale takie jest życie napastnika. Czasem wpada wszystko, a czasem piłka cię szuka jak wczoraj lub z Niemcami, ale nie chce wpaść.

Reklama

O Portugalii: Wielkie umiejętności indywidualne i fantastyczni piłkarze z przodu. Trzeba uważać zwłaszcza na kontrataki, choć i w ataku pozycyjnym dobrze sobie radzą. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na analizę meczu z Chorwacją. Przyjechaliśmy późno do hotelu. Widziałem tylko dogrywkę, gdzie już zbyt wiele się nie działo.

Czy Polskę stać na finał i o łatwiejszej drabince: Trochę się pan rozpędził z tym pytaniem. Wczorajszy mecz pokazał, że nie ma słabszych rywali i na turnieju każdy może wygrać z każdym.

O golu Błaszczykowskiego: Widziałem, że Fabian szybko zaczął kontratak. Mam instynkt napastnika i przy takich sytuacjach zazwyczaj idę w pole karne z Robertem. Widziałem, że Rodriguez zawężał do środka, Kuba jest wolny po prawej, więc przepuściłem.

O zaczepkach Pepe: Szczerze? Nie zastanawiałem się nad tym. To obrońca klasy światowej. Wiemy, jak gra, ale nie sądzę, żeby miały miejsce jakieś zaczepki lub zagrania, których się nie spodziewam.

O regeneracji: Mam młody organizm (śmiech). Czuję się bardzo dobrze przygotowany. Rozegrałem trochę meczów w Ajaksie, ale potem miałem tydzień wolnego. Następnie odpoczywaliśmy w Juracie, więc łącznie były dwa luźniejsze tygodnie. Potem pracowaliśmy ciężej w Arłamowie i na bieżąco przekazywaliśmy wszystkie informacje sztabowi. Monitorowano nas indywidualnie. Trener przygotowania fizycznego wykonał świetną robotę. Razem z selekcjonerem wyciągnęli wnioski z poprzednich turniejów.

O golu Shaqiriego: Jak tracić bramki, to tylko takie. Fantastyczny gol. Ciężko coś dodać. Kunszt.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...