Reklama

Chcę dostać odpowiedzi z kilku źródeł. Walczymy o zdrowie Rybusa

redakcja

Autor:redakcja

29 maja 2016, 16:49 • 3 min czytania 0 komentarzy

Przed kilkoma godzinami lekarz kadry Jacek Jaroszewski ogłosił, że Maciej Rybus ma poważny uraz barku i najprawdopodobniej nie pojedzie na Euro 2016. Jak się okazuje – tli się jeszcze cień nadziei. Być może niewielki, ale Mariusz Piekarski, agent piłkarza, zapowiada, że do końca będzie walczył o uniknięcie operacji, która wiązałaby się z długą rehabilitacją. O szczegółach opowiada na gorąco w rozmowie z Weszło.

Chcę dostać odpowiedzi z kilku źródeł. Walczymy o zdrowie Rybusa

Będąc w stałym kontakcie z Maćkiem, spodziewałeś się, że Euro jest zagrożone?

Kiedy spotkaliśmy się w poniedziałek, wiedziałem, że go boli bark, a to nie jest typ, który narzeka na drobne urazy. Codziennie byliśmy w kontakcie. Dopytywałem go o zdrowie. Powiadomiłem kilka osób z kadry, żeby baczniej się przyglądali. Alarmowałem, że sprawa nie jest błaha, ale nie spodziewałem się, że aż tak poważna.

Teraz jesteś w drodze do Arłamowa, ale jaki jest plan na najbliższe godziny lub dni?

Od rana zacząłem mocno działać w tej sprawie, jestem po konsultacjach różnymi lekarzami, a teraz chcę się skonsultować z lekarzem kadry. Ludzie sami się zgłaszają, że chcą pomóc. Widzą szansę na doprowadzenie Maćka do zdrowia. Sam też wysłałem pliki z badaniami do różnych zagranicznych lekarzy i – choć zdania są podzielone – niektóre sygnały są pozytywne. Nikomu nie ujmując kompetencji – z natury jestem taki, że w sprawach zdrowia muszę mieć potwierdzenie z trzech-czterech różnych źródeł. Pamiętam nawet taką historię jeszcze sprzed czasów trenera Nawałki i obecnego lekarza. Maciek zerwał więzadełko w stawie skokowym i wysyłali go na operację. Jestem jednak dociekliwy i pojechaliśmy do niemieckiego specjalisty od stawów skokowych, który zajmował się Lukasem Podolskim. Dał znać, że operacja nie jest potrzebna i wystarczy rehabilitacja. Udało się, Maciek nie przeszedł operacji i nie miał już żadnych problemów ze stawem skokowym. Jak będzie w tym przypadku – jeszcze nie wiem. Nie wiem też, jakie decyzje podejmie trener Nawałka, ale życie po Euro toczy się dalej, a Maćka niedługo czeka zmiana klubu.

Reklama

Generalnie jednak nie tracisz nadziei nawet na wyjazd do Francji?

Podejrzewam, że o samo Euro będzie ciężko, ale zostało jeszcze parę godzin. Chcę jakoś pomóc. Po to jestem agentem, żeby walczyć do końca i – kto wie? – może uda się uzdrowić Maćka. Nie można się poddawać. Dlatego chcę dostać odpowiedzi z czterech niezależnych źródeł i poznać różne możliwości. A jeżeli nie uda się z samym Euro, to powalczymy o szybszy powrót do zdrowia. Operację zrobić łatwo, ale to się wiąże z trzymiesięczną przerwą. Walczymy o uratowanie barku bez operacji.

Nie jest tajemnicą, że występ na Euro miał ci pomóc w załatwieniu Maćkowi być może nawet lepszego klubu niż te, które aktualnie się zgłaszają. Sprawa np. Lyonu wciąż jest aktualna?

Jestem w kontakcie z ludźmi z Lyonu, ale tych ofert jest więcej. Nie mamy pośpiechu. Euro mogło stworzyć większą witrynę dla Maćka. On już ma swoją markę, wszyscy znają jego umiejętności, wielu kojarzy też dzięki zainteresowaniu wielkich klubów, ale po takim turnieju Europa poznałaby go jeszcze lepiej. Moim zdaniem stać go na występy w bardzo dobrym klubie europejskim i co roku w Lidze Mistrzów. Maciek ma umiejętności duże granie i jest wolnym zawodnikiem. Pytanie tylko – jak długo kontuzjowanym? Sytuacja jest trudna, ale nie tracę wiary.

Rozmawiał TOMASZ ĆWIĄKAŁA

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...