Pamiętacie jeszcze nasz tekst o najbardziej banalnych wypowiedziach piłkarzy? Tak, swego czasu zebraliśmy te wszystkie „w Europie nie ma już słabych drużyn” oraz „gdyby nie szybko stracona bramka, mecz mógłby się zupełnie inaczej ułożyć”. Możecie się zapoznać z naszym zestawieniem W TYM MIEJSCU, w ogóle się nie zestarzało. Dziś jednak, przeglądając portal ze śmiesznymi obrazkami, czyli wykop.pl, dotarliśmy do kolejnej edycji piłkarskiego konkursu na najbardziej oklepaną, banalną i wtórną wypowiedź. Użytkownicy Wykopu zebrali kilka wypowiedzi charakterystycznych dla okienka transferowego, my dołożyliśmy parę swoich propozycji i w ten sposób powstał nasz poradnik dla piłkarzy: „co mówić w okienku transferowym, by nie powiedzieć nic nowego”.
=> Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem do tego klubu. Od dziecka marzyłem, by reprezentować jego barwy. ~qlimax3
Magiczna formułka, bez której nie da się przeprowadzić transferu do dużego klubu. James Rodriguez od dziecka marzył o Realu, Thiago Motta o PSG, Bonazzoli o Interze, Gervinho o Arsenalu, ale bezsprzecznie najlepszym przykładem, jak bardzo ważna jest ta wypowiedź, jest Luis Suarez. Ten bowiem marzył od dziecka o grze dla Realu Madryt (przez cały 2013 rok, najczęściej na początku okienek transferowych), ale marzył również od dziecka o grze dla Barcelony (latem 2014 roku, aż do dziś). Mamy też wrażenie, że o grze dla Realu marzył też Antoine Griezmann, ale w sumie i tak nie ma szans, by przebić Robinho, który konsekwentnie używał zaklęcia „od dziecka marzyłem” przy wszystkich swoich transferach. Koniec końców doszło do tego, że na konferencji po przejściu do Manchesteru City, szczerze wyznał, że jest naprawdę szczęśliwy, mogąc grać dla Chelsea. Życie.
=> Pieniądze nie są najważniejsze. Gdyby chodziło tylko o pensje, nie było by mnie tutaj. Miałem kilka bardziej opłacalnych finansowo propozycji. ~Hoob
Klasyk. Pieniądze NIGDY nie są najważniejsze, trzeba sobie to wbić do głowy przy podpisywaniu pierwszego kontraktu. Oczywiście, transfer Rivaldo do Angoli był pewnym zaskoczeniem, ale sam zawodnik mówił, że w ogóle nie myśli o kasie. Tak samo jest zresztą z każdym gościem, który powędrował swego czasu do Anży Machaczkały, tak jest z każdym emerytem ściąganym do Kataru, identycznie wypowiadają się również gwiazdy ciągnące do MLS. Warto jednak dodać, że formułka absolutnie nie jest zarezerwowana dla egzotyki. „Nie dla pieniędzy” przechodzili przecież i Sahin, i Goetze, i Sagna, i Di Maria, i nawet… Bartosz Bereszyński oraz Maciej Rybus. Generalnie pieniądze są zbędne, szczególnie w okienku transferowym, to logiczne jak bita śmietana na gofrach.
=> Oczywiście słyszałem o klubie już dużo wcześniej / śledziłem jego wyniki / od zawsze interesowałem się piłką łotewską.
Oczywiście, że znam… jak się nazywa ten klub? Oczywiście, że znam FC Waflowo już od lat, intensywnie śledzę wyniki całej ligi słowackiej, wiem, jakie są nasze plany i ambicje. Tradycja, jeśli piłkarz zagraniczny, najczęściej z dobrej ligi, trafia gdzieś na peryferia. Guzmics oczywiście znał Wisłę, Bruno Mezenga śledził jeszcze w Rio wyniki polskiej Ekstraklasy, dużo o Polsce i naszych zespołach wiedzą również Japończycy z Concordii Elbląg i Stomilu Olsztyn, a Sebastian Rajalakso wręcz stwierdził, że przyszedł do Polski, bo podoba mu się styl gry w naszej lidze. Wszystko działa oczywiście w dwie strony, bo Steblecki też kojarzył nazwę Cambuur, a… No dobra, Mączyński nie oszukiwał w kwestii Chin, mówił, że musi doczytać. Ale to w polskich mediach, nie wiemy, co nagadał Chińczykom.
=> Nie uważam, żeby to był krok wstecz.~Sverc
Gdziekolwiek nie idziesz – to zawsze jest krok do przodu. Wypożyczono cię ze światowego giganta na peryferia piłki? „Nie uważam, żeby to był krok wstecz”. Idziesz na emeryturę gdzieś na aut? „Nie uważam, żeby to był krok wstecz”. Zawiodłeś zagranicą i wracasz do swojego kraju z podkulonym ogonem? Tak jest, to żaden krok wstecz, to dobra decyzja dla twojej kariery. Nemanja Vidić w Interze, Osman Chavez w Chinach, Marcin Burkhardt w Azerbejdżanie. To tylko pierwsza strona wyszukiwania w Google. Krok wstecz niestety występuje tam chyba dużo częściej, niż krok do przodu.
=> Mam nadzieję, że pomogę drużynie.
Drużyna też ma taką nadzieję.
=> Moimi idolami od zawsze byli X, Y i Z, legendy tego klubu
Oczywiście każdy Brazylijczyk w PSG miał plakaty z Raim i/lub Ronaldinho, wszyscy piłkarze z Chelsea w dzieciństwie podziwiali wyłącznie Zolę, Villa miał plakat z Guardiolą, Allegri z Juventusem, a… No dobra, to zły przykład, ale i tak musimy przypomnieć, że Flavio Paixao jako idola z dzieciństwa wymienia młodszego od niego Cristiano Ronaldo. Więc może to po prostu ogólna przypadłość piłkarzy, a nie „transferowy” frazes.
=> Wiem, że to urocze miasto, słyszałem także o fantastycznych kibicach // gdy w mieście wieje nudą, a kibiców nie ma – kapitalny klimat, spokój i cisza pozwalająca skupić się na piłce, albo chociaż urocze krajobrazy //
Musisz pochwalić coś poza klubem, do którego trafiasz. To banał, że Wisła to świetny klub, dodaj coś o pięknym rynku. Stomil Olsztyn? Urokliwe jeziora! Zadupie w Rosji? Zawsze chciałem zwiedzić tego typu miejsca, to fantastyczne, że teraz będę mógł tu grać. Grozny? Nerwowy uśmiech, poprawienie włosów – klub jest doskonale zogranizowany, a ludzie życzliwi. Osobna kwestia to kibice. To zawsze zaszczyt dla nich grać, zawsze są fantastyczni, zawsze są głośni i stanowią kapitalne wsparcie. Tak, w Zawiszy też. A jak już naprawdę nie ma nic do pochwalenia, to jak w Niecieczy – skusiła cię długofalowa polityka klubu, wizja jego włodarzy i świetny klimat do sportowego rozwoju.
*
O czymś zapomnieliśmy?