Reklama

Lewandowski bohaterem eliminacji? Oceniamy walkę Polaków o mundial!

Szymon Janczyk

18 listopada 2025, 16:11 • 11 min czytania 33 komentarzy

Na mistrzostwa świata nie jedziemy (jeszcze?), ale eliminacje mundialu ocenić trzeba. Za nami osiem spotkań i huśtawka emocji. Od męczarni z Litwą przez sukcesy w postaci urwania punktów Holendrom, po męczarnie z Maltą. Kogo wypada wyróżnić za ostatnie miesiące, kto najmocniej zawiódł? Oto nasze oceny.

Lewandowski bohaterem eliminacji? Oceniamy walkę Polaków o mundial!

Bartłomiej Drągowski był trzydziestym pierwszym piłkarzem, który zaliczył występ w reprezentacji Polski w trakcie eliminacji Mistrzostw Świata 2026. Dwudziestu czterech z nich spędziło na murawie przynajmniej dziewięćdziesiąt minut. Jedno pełne spotkanie. Uznaliśmy to za dobry punkty wyjścia do przyznania im noty za wkład w wyniki zespołu.

Reklama

Reprezentacja Polski — oceny za eliminacje Mistrzostw Świata 2026. Bohaterowie, najlepsi i najgorsi zawodnicy kadry [NOTY]

BRAMKARZE

Łukasz Skorupski – 5

Pierwsze eliminacje w roli „jedynki” Łukasza Skorupskiego nie dały nam poczucia, że przez następne kilka lat będzie to facet, na którym opieramy defensywę. Skorupski lepsze wspomnienia będzie miał chyba z pojedynczych występów z minionych lat, bo gdy wtedy wskakiwał do bramki, potrafił zatrzymać każdą kanonadę. Na starcie daliśmy mu dziesiątkę za to, że uratował nas od blamażu z Litwinami. Nieco ironicznie, ale to był naprawdę dobry występ, jego najlepszy w tych eliminacjach. Im dalej w las, tym więcej niepewnych interwencji i wreszcie sprokurowany rzut karny z Finlandią.

Kamil Grabara – 4

Nie ma co się rozwodzić, to w zasadzie kalka noty za mecz z Holandią. Kamil Grabara też nie został bohaterem, pozostawił wrażenie, że gdyby trochę lepiej się ustawił, sięgnąłby piłki dogranej w pole karne, co ostatecznie skończyło się golem dla rywala. Natomiast nie był to też koszmarny błąd, bo przecież w tej samej sytuacji pierwszą próbę Holendrów Grabara odbił.

Bartłomiej Drągowski – 5

Podobnie jak u Grabary — możemy przepisać ocenę z występu z Maltą. Bartłomiej Drągowski ma piwko u Jakuba Kiwiora za to, że wyciągnął strzał Adama Magri Overenda, bo byłoby z nami kiepsko.

OBROŃCY

Jan Bednarek – 7

Metamorfoza Jana Bednarka w reprezentacji Polski to materiał na pracę badawczą. Wbrew pozorom nie zaczęło się to od transferu do FC Porto, słonecznego portugalskiego klimatu i gry o coś innego niż uniknięcie wpierdolu na niwie klubowej. Pierwsze zgrupowanie Bednarka w tym roku, gdy w zasadzie żegnał się już z Premier League, to przecież bohaterskie interwencje z Litwą oraz Maltą. Wiadomo, można się uśmiechnąć, gdy myślimy o klasie tych rywali, ale fakty są takie, że renesans Bednarka w narodowych barwach zaczął się nawet przed tymi eliminacjami.

W trakcie mundialowych kwalifikacji stoper potwierdził po prostu, że to jego czas, jego moment. Odłóżmy na bok test oka i zerknijmy na suche liczby. Hudl WyScout twierdzi, że Bednarek nie przegrał żadnego pojedynku z Holandią (trzy w obronie, dwa w powietrzu), że przeciwko Finom przegrał jeden, odzyskując jednak siedemnaście piłek. To wrzesień, kluczowe spotkania tych eliminacji. Może i miał słabsze momenty, bo musiał mieć, skoro przegraliśmy w Helsinkach, ale wychowanek Lecha Poznań to w ostatnim czasie jeden z naszych najlepszych zawodników.

Jan Bednarek w meczu z Finlandią

Jan Bednarek w meczu z Finlandią był kapitanem reprezentacji Polski.

Matty Cash – 6

Człowiek-konkret, który kończy eliminacje z dwoma trafieniami. Matty Cash został bohaterem września, gdy dał nam punkt z Holandią i poprawił golem z Finami, choć trzeba przypomnieć, że bramka wbita Oranje mocno przykryła jego średni występ w obronie. Fortuna powetowała to sobie w rewanżu, gdy grał bardzo dobrze, ale Cody Gakpo urwał mu się raz i akurat padł gol. Niemniej Cash po pierwsze dawał oczekiwaną od dawna jakość, po drugie był bardzo równy. W naszych notach ani razu nie zszedł poniżej wyjściowej piątki. W liczbach też wyglądał dobrze — według Hudl WyScout zaliczył łącznie piętnaście udanych dryblingów.

Tomasz Kędziora – 5

Zadaniowiec, który wypadł jak stachanowiec. Tomasz Kędziora poradził sobie z Holendrami jak facet, który od lat tłucze po dziewięćdziesiąt minut w kadrze na każdym zgrupowaniu. Same celne podania (było ich siedemdziesiąt pięć!), same pewne interwencje. Na Malcie zszargał sobie opinię i popsuł notę za całe eliminacje, bo maczał palce przy pierwszym straconym golu. Niemniej jego kariera reprezentacyjna może trochę odbić, bo przecież ostatnio Kędziora ominął duże turnieje, wypadł z obiegu. Teraz wygląda na kogoś, kto w przypadku awansu na mundial znajdzie uznanie w oczach trenera. I nie będzie to żadna sensacja.

Jan Ziółkowski – 5

Beneficjent tego, że zagrał jedno spotkanie — przynajmniej w notach. Z Holendrami skorzystaliśmy z odwagi, agresywności Jana Ziółkowskiego, choć zaczęło się tak, że mogliśmy mieć obawy o to, czy odnajdzie się z rywalem na takim poziomie. Wygrał osiem z dwunastu pojedynków, zaliczył siedem przejęć, odzyskał dziewięć piłek. Porządnie, choć raz jeszcze podkreślmy: to ocena bardziej za mecz niż za eliminacje, dlatego „wyprzedził” kilku kolegów.

Jakub Kiwior – 4

Za stworzenie polskiej ściany w FC Porto ludzie z klubu powinni otrzymać honorowe obywatelstwo naszego kraju oraz Order Uśmiechu. Fatalny występ z Maltą przypomniał nam o demonach, które gnębiły Jakuba Kiwiora także na początku eliminacji. Wyglądał kiepsko na tle Litwy i Finlandii, zawalał gole, zapisywał na koncie mniejsze lub większe pomyłki. Malta byłaby ostatnim pociągnięciem pędzla na tym bohomazie gdyby nie fakt, że „środek” eliminacji Kiwior miał naprawdę dobry. Od września do Malty praktycznie nie przegrywał pojedynków, nie mylił się, świetnie rozgrywał. Tym właśnie uratował sobie notę za cały rok.

Przemysław Wiśniewski – 4

Co to było za wejście do kadry! Przemysław Wiśniewski zagrał z Holendrami tak, że nie było po nim widać, że debiutuje w reprezentacji. Więcej, zagrał tak, że kibic długo będzie pamiętał go właśnie z tego, spychając w cień fakt, że stoper Spezii w kolejnych występach nie wypadł już tak dobrze. Z Finami zaliczył kiks, z Litwinami miał gorsze momenty, po meczu na Malcie sam bił się w pierś, krytycznie oceniając swój występ. Ciekawe, w którą stronę rozwinie się jego kariera, bo ma potencjał na to, żeby powtarzać to, co zaprezentował w Niderlandach.

Przemysław Wiśniewski i Matty Cash

Kamil Piątkowski – 4

Mgnienie okresu późnego Michała Probierza. Kamil Piątkowski wiosną złapał minuty na pierwszym zgrupowaniu i zagrał mocno przeciętnie, nie zapadł w pamięci niczym pozytywnym. Jego atuty (szybkość, wprowadzenie) z pewnością zwrócą uwagę Jana Urbana, których takich właśnie cech szuka, ale — patrząc na jesień w Legii Warszawa — nie dziwi, że póki co nowy selekcjoner go nie wypróbował.

Mateusz Skrzypczak – 3

Gdy w końcu przyjechał na kadrę, był świadkiem afery o opaskę kapitana i przyczynił się do porażki z Finlandią. Mateuszowi Skrzypczakowi gra w reprezentacji teraz nie grozi, ale też specjalnie nie będzie nam go brakować.

Przemysław Frankowski – 2

Nazwanie Przemysława Frankowskiego antybohaterem eliminacji byłoby pewnie nadużyciem, ale to ktoś, kto mocno pogorszył swoje notowania w kadrze na przestrzeni ostatniego roku. Zawsze najbardziej kojarzyliśmy go z solidnością, wybieganiem. Jakości piłkarskiej z Litwą i Maltą mocno jednak brakowało. W pierwszym z tych meczów zaliczył pięć nieudanych dryblingów i siedem nieudanych dośrodkowań. Matty Cash brutalnie zdominował rywalizację na tej pozycji.

Piotrowski i Frankowski w końcu się doigrali

POMOCNICY

Piotr Zieliński – 7

Jeśli masz jakieś zadanie, co do którego obawiasz się, że go nie wykonasz, zaproś do pomocy Piotra Zielińskiego. Ogarnie wszystko, bo tak właśnie robi w kadrze. W tych eliminacjach wcielił się w wiele różnych ról. Był nisko ustawionym rozgrywającym, który schodził do stoperów i genialnymi długimi piłkami uruchamiał ataki. Bił w punkt stałe fragmenty gry. Uderzał z dystansu, zabierał się z piłką w tłum i próbował zrobić coś samemu. Znakomicie pokazywał się między liniami. Gdy Jan Urban przestawił kadrę na posiadanie futbolówki, grę pozycyjną, to Zieliński wziął sztandar w dłoń. Ma na sumieniu bramkę w pierwszym meczu z Holendrami, ale plusów było zdecydowanie więcej.

Jakub Kamiński – 6

Można być zaskoczonym, że w trakcie tych eliminacji Jakub Kamiński zagrał słabiutkie wyjazdowe mecze z Finlandią i Maltą, ale tylko dlatego, że w pozostałych był świetny. Mówią, że to odkrycie Jana Urbana, ale nawet na pierwszym zgrupowaniu dawał sygnały, żeby mu ufać, żeby na niego stawiać. Po prawdzie bilans końcowy (dwa gole, dwie asysty) powinien być znacznie lepszy, ale koledzy okradli go z asyst w pierwszym spotkaniu z Maltańczykami. Chyba najbardziej produktywny piłkarz kadry, który ma i drybling, i odwagę, i niesamowite zacięcie.

Według danych Hudl WyScout Kamiński to najlepszy spośród naszych reprezentantów pod względem rajdów z piłką. Zabierał się z nią i mknął w kierunku bramki, napędzając nasze ataki. Miał też najwięcej kontaktów w polu karnym z polskich kadrowiczów. Materiał na twarz tego zespołu w kolejnych latach.

Jakub Kamiński. Największy wygrany kadencji Urbana

Sebastian Szymański – 5

Złośliwy powie, że to nie był typowy rok Sebastiana Szymańskiego w kadrze, bo w typowym roku nie zaliczyłby takiego meczu, jak koncert z Litwą. Miał momenty bardzo, bardzo słabe, początek eliminacji nie dawał nadziei, że kiedyś otrzymamy wersję Szymańskiego, na którą liczymy od lat. Natomiast Litwa to była klasa, one man show, bo oprócz gola i asysty mówimy o licznych okazjach wykreowanych kolegom — w dodatku nie trzeba było do tego stałych fragmentów gry. Docenić można też jego skuteczność w defensywie, bo pod tym względem był jedenastym najlepszym piłkarzem eliminacji według Hudl WyScout.

Bartosz Slisz – 5

Z reguły trudno docenić defensywnego pomocnika. Zwłaszcza w Polsce, gdzie następcy Grzegorza Krychowiaka szukamy jak następcy Jakuba Wawrzyniaka… Bartosz Slisz wirtuozem futbolu nie będzie, szóstką z wybitnym rozegraniem też nie. Oceńmy go jednak uczciwie — w roli mrówki spisywał się bardzo dobrze. Wypełniał przestrzeń, zasuwał, odzyskiwał piłki. Kogoś takiego trzeba mieć pod ręką w kadrze i oby Slisz pod nią był, bo coś nam podpowiada, że nikogo lepszego się w tej roli nie doczekamy.

Bartosz Slisz w reprezentacji Polski

Michał Skóraś – 5

Ciekawostka — Michał Skóraś to najczęściej faulowany piłkarz reprezentacji Polski w eliminacjach mundialu. O czym to świadczy? Pewnie o tym, że wychowanek Lecha Poznań potrafi wykorzystać swoją szybkość, dynamikę we właściwy sposób. Skóraś w trzech meczach eliminacji pokazał dużo jakości w dryblingu oraz rzetelność w defensywie. Wygląda na kogoś, kto będzie potrafił idealnie odnaleźć się w strategii Jana Urbana. Popracuje w pressingu, wróci do obrony, wyprowadzi szybką kontrę.

Michał Skóraś – cichy wygrany ostatnich tygodni w reprezentacji Polski

Nicola Zalewski – 4

Największa swoboda w dryblingu, pewnie połączona z najlepszą dynamiką. To Nicola Zalewski, którym zachwycaliśmy się w Lidze Narodów, gdy w pojedynkę robił różnicę na tle mniej ruchliwych kolegów. Eliminacje to jednak inna bajka. Bez gola, bez asysty — tak kończy grupę, w której mierzył się z obrońcami, którymi powinien mieszać i kręcić do bólu. Zapamiętamy go głównie z dwóch durnych kartek, które odebrały mu szansę na udział w półfinale baraży. Oddajmy jednak, że w przegranym meczu z Finami tylko na nim można było na chwilę zawiesić oko.

Jakub Moder – 4

Niektórzy zdążyli pewnie zapomnieć, że Jakub Moder grał w tych eliminacjach, ale tak — grał! Z Litwą wypadł kiepsko, z Maltą i Finlandią przyzwoicie. Nikt nie oczekiwał fajerwerków po kimś, kto miał problem ze złapaniem rytmu meczowego. I fajerwerków nie było.

Bartosz Kapustka – 3

Paradoks: Bartosz Kapustka w teorii zrobił w tych eliminacjach dwa gole. Rozprowadził przecież akcję bramkową z Holandią, podał do Piotra Zielińskiego na Malcie. Problem w tym, że gdy z przymusu oglądaliśmy go na dłuższym odcinku, wyglądał jak bohater mema z kotem wśród bochenków chleba. Niepasujący element.

NAPASTNICY

Robert Lewandowski – 8

Który to już raz Robert Lewandowski ciągnie nas na plecach, na barkach przez eliminacje? Lata lecą, widać to po pewnych ograniczeniach kapitana, który kilka szans zmarnował, który nie haruje na zespół jak szalony. Nie można mu jednak odmówić, że praktycznie wszystkie punkty, jakie ugraliśmy to bezpośredni efekt jego działań.

  • Litwa – uratował zwycięstwo strzelając gola,
  • Finlandia – gol i wypracowane trafienie Kamińskiego (dobitka jego strzału),
  • Litwa – gol zamykający spotkanie,
  • Holandia – genialna asysta,
  • Malta – gol otwierający mecz i wypracowanie bramki Wszołka (dobitka jego strzału).

Sebastian Szymański po jednym ze spotkań zauważył, że rola Lewandowskiego na boisku jest niedoceniana, bo jego zachowania, ruchy, wielokrotnie ułatwiają robotę pozostałym zawodnikom. Między innymi za to chwalą go analitycy, którzy przyglądają sie grze Barcelony, potrafiąc dostrzec, że Robert lubi pokazać palcem komu zagrać, gdzie pobiec, co przekłada się na sukces zespołu.

My możemy sobie darować takie wzniosłe analizy. Dodatkowy plusik i punkt, który podnosi ocenę Lewandowskiemu przyznajemy za uratowanie nam eliminacji poza boiskiem, czyli zwolnienie Michała Probierza. Bohater narodowy!

Szanse Polski na rozstawienie w pierwszym koszyku w barażach o finały mistrzostw świata 2026

Karol Świderski – 5

Eliminacje do mundialu były dla Karola Świderskiego mieszane jak sos w kebabie z budki. Dwójki, trójki w notach przeplatały się z szóstkami i siódemkami. Wygrał nam mecz z Maltą dwoma bramkami, a przecież powinien mieć w nim także asystę. Dał bardzo dobrą zmianę z Holandią, powinien zaliczyć asystę w rewanżu z Maltą. Druga strona medalu to znacznie gorsze występy z Litwinami. Świderski ma jednak ugruntowaną pozycję jako drugi napastnik po Lewandowskim, to się nie zmienia.

Krzysztof Piątek – 2

Nie zmienia się także dlatego, że przykładowo Krzysztof Piątek w minionym roku nie błyszczał. Ba, to mało powiedziane: nawet mecz, który kończył z asystą, ocenialiśmy jako kiepski w jego wykonaniu. Niewidoczny, mało konkretny, w zasadzie niezbyt dla kadry przydatny. Po zmianie selekcjonera wygląda na pierwszego napastnika do odstrzału z drużyny narodowej.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

SZYMON JANCZYK

fot. FotoPyK

33 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Mistrzostwa Świata 2026

Reklama
Reklama