Reklama

Bielsa zwołał specjalną konferencję. Trwała… dwie godziny

Maciej Bartkowiak

21 listopada 2025, 15:02 • 4 min czytania 5 komentarzy

Selekcjoner reprezentacji Urugwaju, Marcelo Bielsa, znalazł się w ogniu krytyki po ostatniej wstydliwej przegranej jego zespołu. Los Charrúas zostali rozbici przez współgospodarza mundialu (1:5). Dwa dni po tej porażce argentyński trener zwołał konferencję prasową, która potrwała prawie dwie godziny.

Bielsa zwołał specjalną konferencję. Trwała… dwie godziny

Bielsa wrócił do piłki reprezentacyjnej

Na mistrzostwach świata 2022 Urugwaj po raz pierwszy od 20 lat nie wyszedł z grupy. W międzyczasie Los Charrúas dotarli do ćwierćfinału (2018), 1/8 finału (2014), a nawet rozkochali cały świat za sprawą Diego Forlana i zagrali o brązowy medal (2010). Tuż po rozczarowującym turnieju w Katarze selekcjoner Diego Alonso zrezygnował z prowadzenia kadry na rzecz powrotu do piłki klubowej. W marcu reprezentację tymczasowo poprowadził Marcelo Broli, a niedługo później jego imiennik z Argentyny przejął drużynę na stałe.

Reklama

Mowa o Marcelo Bielsie, dla którego był to powrót do piłki reprezentacyjnej po 12 latach.

Eliminacje do mistrzostw świata 2026 Urugwaj zaczął od czterech wygranych w sześciu meczach, w tym z Brazylią u siebie czy też obrońcą tytułu w Buenos Aires. Później przyszło trzecie miejsce w Copa America, co było najlepszym wynikiem Urugwaju w tym turnieju od 13 lat, kiedy to sięgnął po złoty medal. Po powrocie do eliminacyjnych zmagań nastąpiła jednak obniżka formy. Urugwaj nie wygrał czterech meczów z rzędu i w dodatku nie strzelił w nich ani jednego gola. Serię tę udało się przełamać zwycięstwem nad wicemistrzem kontynentu, Kolumbią.

Jednak od razu po tym triumfie znów przytrafiła się passa czterech spotkań bez wygranej. W jej trakcie Urugwaj trzy mecze z rzędu kończył na zero z przodu. Kwalifikacje do mundialu Los Charrúas zakończyli na oznaczającym bezpośredni awans czwartym miejscu – najgorszym od 12 lat, gdy musieli bić się w barażach. Dźwignęli się pod koniec eliminacji, kiedy to zdobyli siedem punktów na dziewięć, nie tracąc przy tym bramki. Jedyne w tym czasie ich potknięcie miało zresztą miejsce w finałowej kolejce, gdy byli już pewni awansu na mistrzostwa świata.

Znalazł się w ogniu krytyki

Zmagania w 2025 roku piłkarze Bielsy kończyli w Ameryce Północnej sparingami ze współgospodarzami mundialu – Meksykiem oraz USA. Nie dość, że nie wygrali żadnego z nich, to z USA przegrali aż 1:5 i bynajmniej nie rezerwowym składem. Mecz ten Urugwaj kończył również bez kapitana, bo w 64. minucie Rodrigo Bentancur zobaczył czerwoną kartkę. Dodajmy, że asystę przy jedynym strzelonym przez Los Charrúas podczas listopadowego zgrupowaniu golu zaliczył były pomocnik Korony Kielce, a obecnie Bragi, Rodrigo Zalazar.

Tak wysoka porażka wywołała w kraju sporą krytykę. Na pomeczowej konferencji jeden z dziennikarzy wygarnął nawet Bielsie wprost, że to „katastrofa”. 70-latek nie zamierzał szukać wymówek. Powiedział, że „pierwszej drużynie Urugwaju absolutnie nie przystoi przegrywać z rezerwami USA”. Na piłkarską federację spadła presja, by zwolnić Bielsę, którego umowa obowiązuje do końca MŚ 2026. Argentyńczyk odbył spotkanie z dyrektorem sportowym kadry, a po zakończeniu rozmów zwołał konferencję, na której poinformował o swojej przyszłości.

– Chciałem zwołać konferencję prasową, bo taka porażka wymaga wyjaśnienia. Przegrana 1:5 nie jest czymś, co można zignorować. Człowiek wstydzi się, gdy dochodzi do takich wyników. Rozmawiałem wiele godzin z prezydentem i z Jorge. Wniosek jest taki, że projekt będzie kontynuowany dokładnie zgodnie z planem, czyli do mistrzostw świata.

Nadzwyczajne spotkanie Bielsy z dziennikarzami trwało blisko dwie godziny – dokładnie 105 minut. Z pewnością najbardziej zostanie ono zapamiętane z tyrady argentyńskiego trenera na temat swojej osoby. Jego słowa odbiły się szerokim echem w kraju i za granicą:

Jestem generatorem napięcia. Kiedy przyjeżdżam, atmosfera robi się napięta. Dlatego rzadko się pojawiam [przed kamerami – przyp. red.]. Jestem toksyczny. Przebywanie ze mną pogarsza samopoczucie drugiej strony. Rozumiecie? Jestem nieśmiały, obsesyjny. Jestem człowiekiem, ale funkcjonuję jak robot. Nie lubię bałaganu. To moje wady. Trudno mi działać swobodnie i z empatią.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

5 komentarzy

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki i rodowity poznaniak, więc zainteresowanie Ekstraklasą było mu pisane. Kiedy pada zdanie, że "po takich historiach młodzi chłopcy zakochują się w piłce", to czuje się wywołany do tablicy w związku z mistrzostwem Leicester City. W wolnych chwilach lubi zmęczyć się bieganiem, a po nim zasiąść do czytania kryminału.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Mistrzostwa Świata 2026

Reklama
Reklama