Jak co czwartek… LESZEK MILEWSKI
Do trzydziestego trzeciego roku życia mieszkał w akademiku, gnieżdżąc się z żoną i dwójką dzieci na osiemnastu metrach kwadratowych. Miał epizod, gdy pracował jako nocny stróż. Robił to na trzecim etacie, taka była akurat potrzeba zarobienia pieniędzy na rodzinę. Historia Janusza Filipiaka, który startując od zera, zrobił wartą dziesiątki milionów dolarów firmę, działającą globalnie, powinna być kapitałem polskiej piłki. Bo to może być kawał dość inspirującej historii. W bydgoskiej […]