Dymkowski: Śmierć stoi z boku. Niech ostrzy kosę, aż ją stępi
Robert Dymkowski sięga po telefon. Przychodzi mu to z trudem. Ledwo przystawia go do ucha. Podczas krótkiej rozmowy lewa ręka cały czas podtrzymuje prawą. Wyjęcie portfela zajmuje mu dramatycznie wręcz długo. Ciało odmawia posłuszeństwa. Choruje na stwardnienie zanikowe boczne. To de facto wyrok śmierci. Człowiek z SLA doświadcza piekła. W kolejnych stadiach choroby traci zdolność wykonywania podstawowych czynności – poruszania, mówienia, jedzenia, połykania, oddychania. Wszystko to przy pełnej […]