„Słuchajcie panowie, dzisiaj mamy imprezę! Jeb… ten mecz!”
– Trudno znaleźć kogoś, kto nie cierpi Kloppa. Bo jemu zależy. To nie jest już co prawda menedżer, który – tak jak w Mainz – po meczu każe się kierowcy zatrzymać na najbliższej stacji benzynowej, by napić się piwa, a później jedzie razem z całym zespołem do klubu nocnego w Moguncji. To już się nie zdarza. Ale on nadal potrafi się bawić! Po Boxing Day, kiedy Liverpool zagrał słabo, zawodnicy i sztab mieli imprezę świąteczną. Wszyscy byli […]