Kolejna część lekcji geografii krajów piłkarsko ułomnych
To już czwarty raz, kiedy publikujemy tę wkurwiającą mapkę. Rok w rok. Kiedy na nią patrzymy, wywracają nam się flaki, no ale cóż – jak to mawiają: dziennikarski obowiązek. Uroczyście oświadczamy, że nasze kluby podtrzymały poziom i Polska ciągle zasiada na wiklinowym tronie dla największego frajera w europejskiej piłce. Grono frajerów systematycznie maleje, ale naszym klubom przeszkadza to niespecjalnie. Status quo zachowany. Okej, zaczynamy naszą lekcję. Swoją drogą […]