Jak co czwartek… LESZEK MILEWSKI
Przez dziewięć lat szkolnych miałem w klasie kolegę, który nienawidził historii. A raczej, będąc precyzyjnym, odmawiał jej szacunku. Zawsze mówił: na co mi w życiu wiedza o tym, co zdarzyło się kiedyś? Zamierzam żyć długo, ale wykluczając występ w “Milionerach”, co by się musiało stać, by znajomość systemów irygacyjnych starożytnego Egiptu miała odmienić mój los? Z mocno praktycznego punktu widzenia, jest tu logika. Historia była moim ulubionym szkolnym przedmiotem, ale do dyskusji o jej użyteczności nie chciałem stawać. […]