Futbol centralnie sterowany. To jeszcze Węgry czy już Orbanistan?
2009 rok. Debreczyn w Lidze Mistrzów, reprezentacja Węgier z brązem na mistrzostwach świata U-20. Te sukcesy zbiegają się w czasie z wyborami, w konsekwencji których premierem zostaje Viktor Orban, gość kompletnie zafiksowany na punkcie piłki, przy którym Donald Tusk jest Januszem, myślącym, że kadrę Polski prowadzi ciągle Beenhakker. Powstaje wybuchowa mieszanka – są fundamenty, w postaci sukcesu węgierskiego klubu i utalentowanego pokolenia juniorów, do tego ma rząd, który czyni jednym ze swoich priorytetów […]