Weah uczy nas demokracji
„Król Lew” coraz częściej mierzył się z łatką „kłamcy”, „łgarza” i „hipokryty”, ale długo głęboko w poważaniu miał „upierdliwie bzyczenie komarów”. Nagrał kiedyś nawet o nim autoironiczną piosenką pod tytułem „Mr. Liar Man”. W końcu jednak w Liberii nadeszła chwila dziejowej próby. I George Weah udowodnił, że żaden z niego satrapa czy watażka. Zdobywca Złotej Piłki z 1995 roku stał się symbolem politycznej przyzwoitości w targanej autorytarnymi i antydemokratycznymi wiatrami […]